Przez pryzmat psychologii rodzaju
- Szczegóły
- Utworzono: 24 kwietnia 2006
- Bartosz Orlicz
Kolejnym aspektem jest emocjonalność. Shields wykazała (1987, za: Brannon, 2002) stereotypowe spostrzeganie kobiet jako „przewrażliwionych” i skłonnych do przesadnych reakcji. Są to jednak pomiary przekonań, a nie faktycznych reakcji emocjonalnych. Pomiary te są bardzo utrudnione przez oczekiwania badacza co do wyników (Brannon, 2002).
Kolejnym utrudnieniem jest pewne zderzenie dwóch paradygmatów ujmujących męskość: tradycyjnego i nowego.
Pokieruję się tutaj tezą Krzysztofa Arcimowicza (2003), ujmującą tradycyjny paradygmat męskości, jako dominację i specjalizację w określonych dziedzinach, oznaczający przymus tłumienia uczuć i emocji. Wpłynęło na to także rozdzielenie psychologii męskiej od kobiecej przez Freuda i jego myśl psychoanalityczną, nacechowaną czynnikami biologicznymi (Arcimowicz, 2003; Brannon, 2002).
Błędnego spostrzegania i wyrażania emocji dowodzą badania w ramach psychologii rodzaju.
Jednym z przykładów jest przegląd badań nad schematami rodzaju i sposobami przetwarzania informacji, przeprowadzony przez Stangora i Ruble’a (1986, za: Brannon, 2002).
Wyniki pokazują, że dzieci mające dobrze zdefiniowane schematy rodzaju zapamiętuja lepiej sytuacje i informacje zgodne ze schematem – kobieta w kuchni, mężczyzna przy samochodzie. Dzieci takie uczą się definiowania schematu już podczas czytania elementarzy szkolnych, gdzie tematy przykładowej rodziny oraz modeli rodzajowych są jasno przekazywane poprzez nie tylko tekst pisany, ale także obraz (Bennert i Galasinski, 2000; Trzebinska, 1999).
Analizując głębiej modele gender, można jasno wywnioskować, dlaczego stereotypy dotyczące emocjonalności są tak bardzo w nas zakorzenione.
Joseph Pleck (1981, 1984, za: Brannon, 2002) wysunął pojęcie Modelowej Męskiej Tożsamości, według której każdy mężczyzna powinien się rozwijać i żyć. Robert Brannon wykazał, że zakaz bycia „babą” i odrzucenie kobiecych cech są ważnymi elementami współczesnego pojęcia męskości (1976, za: Brannon, 2002).
Analizy historyczne Connella (1987, 1992, 1995 za: Brannon, 2002) wykazują, że każde społeczeństwo posiada i sankcjonuje jedną męskość hegemoniczną, obowiązującą wszystkich mężczyzn w danym kręgu kulturowym.
Dlaczego więc tak wiele społeczeństw kreuje obraz mężczyzny i męskości za pomocą praktyk i rytuałów, sankcji kulturowych czy testów?
Zdaniem Dawida Gilmoure`a (2005) kryteria płciowe wobec mężczyzn są wyjątkowo ostre, sankcje społeczne wobec odmienności zachowań naruszają męskość, ale takowe wobec kobiet nie występują.
Według Böhnisha i Wintera (1997, za: Durys i Ostrowska, 2005) podstawowym elementem procesu socjalizacji jest podporządkowanie sfery emocjonalnej zgodnie z paroma zasadami.
Pierwszą zasadą jest orientacja na sferę zewnętrzną, ograniczona zdolność do empatii oraz słaby kontakt emocjonalny z sobą samym i innymi osobami. Kolejne to zasada przemocy (rywalizacja, etc.), wykorzystywania (poprzez wykorzystywanie np. kobiet czy natury), milczenia (zachowanie dyskrecji wobec bliskich oraz innych ludzi).
Wymienione są także: zasada samotności (samowystarczalność mężczyzny), minimalizacja aspektów cielesności (mężczyzna nie powinien kontaktować się fizycznie, nawet poprzez dotyk, z innym mężczyzną – kobiety takiej zasady nie posiadają), racjonalności (rozum i logika) oraz na koniec – zasada kontroli (samego siebie, innych i całego otoczenia).
Te zasady, chociaż przez nas tak jasno niezauważalne, kierują męskością blokując jej „naturalną” (tak jak każdego człowieka bez względu na rodzaj czy płeć) emocjonalność, lub raczej – „dusząc” ją. Życie według tych zasad może być niebezpieczne dla zdrowia psychicznego jednostek w społeczeństwie, a głównie mężczyzn (Galasinski, 2005).
Komentarze
Bartek napisał:,,Formo wanie się stereotypów rodzaju od małego dziecka poprzez rozwój młodzieńczy tkwi w kontekście kulturowym''. Stereotypy społeczne opierają się na założeniu, że mężczyźni powinni ograniczać swoje zachowania wyłącznie do postaw określanych jako męskie, podobnie kobiety do postaw uznawane za kobiece, gdyż w takim kontekście widziana jest osobowość.
Nawiązując do stereotypów, gdzie Bartku sadzisz że :,,PMS oddziaływuje raczej swoją etykietą, przez co kobiety wierzą, że go doświadczają.” Nie do końca zgadzam się z tą wypowiedzią, która także została zawarta w artykule. Nasze postrzeganie siebie samych można rozumieć jako złożoną sieć opartą na schemacie, którą stosujemy zawsze wtedy, gdy spotykamy nowa osobę, grupę lub sytuację. Ludzie postrzegają samych siebie i innych wyłącznie w kategoriach męskich i kobiecych, męskości i kobiecości. Uważam, że nie dotyczy to osób, u których postrzeganie nie ogranicza się do schematu rodzaju. Moim zdaniem powinniśmy spróbować pokonać uprzedzenia bazujące na stereotypach, które nie raz kształtują nasz sposób myślenia i zachowania.
Po drugie - dualizm w tym przypadku jest niebezpieczny, zwłaszcza gdy wchodzi w rolę znajomość tak zwanej "trzeciej płci". Psychologia rodzaju, gender - czyli role społeczne kostytuowane przez społeczeństwo, kulturę (sztukę, media, panią sklepową w mięsnym) nakładają się niczym siatka pojęciowa na kategorię płci - implikuje to automatycznie problematycznoś ć w kategoryzacji "męski"/"kobiec y" takich przypadków jak metroseksualiśc i, homoseksualiści , transwestyci, transseksualiśc i czy "trzecia płeć".
Ja o tym już napisałem w moim artykule na tym forum - także polecam artykuły z:
www.gender.uni.wroc.pl/.../
dla większej znajomości tematu.
Pozostaje tutaj zacytowanie pewnej sceny z filmu "Meaning of life" Monty Pythona, gdzie na sali porodowej, w momencie pokazania dziecka (nowo narodzonego) matce, matka pyta się lekarza o to, czy jest dziecko "chłopczykiem" czy "dziewczynką". Lekarz odpowiada: "nie za wcześnie na role społeczne?".
Po przeczytaniu Twojego artykułu, zrozumiałam, że męskość i kobiecość nie koniecznie musi być rozumowana na podstawie różnic biologicznych. Zastanawiające jest to czy nasze zachowania są ,,wrodzone czy nabyte’’. Nie przekonują mnie argumenty, że kultura określa naszą tożsamość, mam zresztą prawo do innego poglądu. Zastanawiające jest jednak to, czy nasze zachowania są strukturą biologiczną –naturalną, czy tym, czego się nauczymy-nabyte .
W naszej kulturze jest pewny schemat, w którym mężczyźni są fizycznie więksi i silniejsi od kobiet. Wiąże się to z różnicą płci, ale także często z rozumowaniem schematycznym. Czy związku z tym stereotypy te są prawdziwe? Innym słowem jak płeć i rodzaj są ze sobą powiązane?
Każdy z nas przychodzi na świat genetycznym bagażem, fizjologią i strukturą ciała na ogół czynniki te pozostają nie zmienne w ciągu całego naszego życia.
Z punktu widzenia biologii posiadanie męskich hormonów i rozwój fizyczny zgodny z typem męskim powoduje, że dana jednostka czuje się osobnikiem płci męskiej.
Jednak zwracając uwagę na fakt istnienia tzw. "trzeciej płci", wynika z tego, że tożsamość rodzajowa jest osobistym, indywidualnym doświadczeniem danego osobnika, niezależnie czy jest to osobnik płci męskiej czy żeńskiej.
en.wikipedia.org/.../...
en.wikipedia.org/.../...
www.garysturt.free-online.co.u k/.../
a oto sam kwestionariusz (jest tez przetlumaczony na polski, wystarczy wpisac jego nazwe do google) www.garysturt.free-online.co.u k/.../