Lustrzane odbicie czy projekcja własnych wyobrażeń?
- Szczegóły
- Utworzono: 30 maja 2013
- Joanna Barszczewska
Powszechność zastosowania testów psychologicznych, a szczególnie tych, które opierają się na samoopisie, często idzie w parze z lekceważeniem czynników zniekształcających wyniki testowe.
Testy psychologiczne powszechnie kojarzą się z różnego rodzaju psychozabawami, w których dla rozrywki przeglądamy się jak w krzywych zwierciadłach. W zabawie czasem zdarza się ulec iluzji, że wyniki testu pomogą lepiej poznać czy zrozumieć siebie. Pomijając rozrywkowe podejście, profesjonalne testy psychologiczne również potrafią zwodzić na manowce. Dzieje się to zwłaszcza wówczas, gdy dane uzyskane na ich podstawie traktowane są dosłownie, a badacze nie przywiązują wagi do nierealistycznych założeń, które są warunkiem wiarygodności danych. Spróbujmy przyjrzeć się niektórym czynnikom, które mogą wpływać na niejednoznaczność danych uzyskanych na podstawie testów, szczególnie tych, które wynikają z samoopisu.
Poza treścią
Testy, z którymi najczęściej mamy do czynienia, sprawdzają poziom naszej wiedzy, umiejętności poznawczych lub służą do pomiaru uczuć, postaw czy osobowości. W odróżnieniu od testów dotyczących kompetencji, testy mierzące właściwości afektywne nie zawierają z góry ustalonych prawidłowych odpowiedzi i polegają na autoekspresji. Kwestionariusze samoopisowe wykorzystywane są często w badaniach empirycznych, zatem uzyskane na ich podstawie dane nie służą do diagnozy indywidualnej, ale do weryfikacji hipotez i formułowania ogólnych prawidłowości. Trzeba jednak pamiętać, że jest to metoda obarczona dużym błędem pomiaru, dlatego ważna jest kontrola zmiennych zakłócających. Jeśli informacje uzyskane na podstawie wyników kwestionariuszy samoopisowych chcemy traktować jako dane diagnostyczne, musimy być szczególnie wyczuleni na fakt, że osoba badana jest tu zarówno źródłem informacji, jak i obiektem, do którego te informacje się odnoszą. Sytuacja ta rodzi bowiem wiele problemów, z których zarówno badacz, jak i diagnosta muszą sobie zdawać sprawę.
Sami o sobie
Wypowiedzi badanych w kwestionariuszach samoopisowych zazwyczaj traktuje się dosłownie, przyjmując w ten sposób wiele trudnych lub wręcz niemożliwych do spełnienia założeń. Aby uzyskane informacje można było uznać za wiarygodne, trzeba przyjąć przede wszystkim, że osoba badana dysponuje rzetelną wiedzą na swój temat oraz skłonnością do autorefleksji. Po drugie, trudno jest wykluczyć wpływ samoobserwacji na poddawane obserwacji zachowania czy uczucia. Kolejnym problemem są pytania odwołujące się do pamięci osoby badanej. Wykorzystując dane dotyczące wydarzeń minionych, musimy założyć, że zapamiętywanie zdarzeń jest trwałe i wiernie odtwarzane, tymczasem znane eksperymenty Elizabeth Loftus na temat fałszywych wspomnień dowiodły, że pamięć ludzka jest niezwykle zawodna. Innym trudnym do spełnienia założeniem jest uznanie wiarygodności oszacowania częstotliwości własnych zachowań (każda osoba badana może w inny sposób interpretować odpowiedzi typu „czasem”, „nie lubię” itp.). Inną ważną kwestią jest problem systemu pojęć wykorzystywanych przy tworzeniu pytań testowych. Często kwestionariusze wykorzystywane są do badania osób o zróżnicowanym poziomie wykształcenia, dysponujących różnym poziomem opisu własnych przeżyć, natomiast dosłowne traktowanie odpowiedzi wymaga tożsamości pojęć używanych przez badacza i badanego. Podobny problem dotyczy pytań o charakterze abstrakcyjnym, które wymagają interpretacji. Nie można zapominać o tym, że potoczna wiedza psychologiczna różni się od naukowej, zatem odpowiedzi badanego mogą dotyczyć innego zakresu sytuacji niż zakładano. Aby uznać odpowiedzi za wiarygodne, powinny być spełnione również założenia dotyczące motywacji osoby badanej. Czy można zakładać, że osoba badana kieruje się motywacją do ujawnienia wiedzy na swój temat?
Sposób na test
Obok określonych rodzajów predyspozycji czy cech osobowości na wieloznaczność testów składa się również sam styl czy strategie odpowiadania na pozycje testowe. Chodzi tu o skłonności do udzielania odpowiedzi niezależnie od treści pozycji testowych, lub trwałe dyspozycje do reagowania w określony sposób szczególnie w sytuacjach niejednoznacznych. Można tu wymienić takie strategie jak opisane przez Cronbacha tendencja do potakiwania, czy tendencja do unikania konkretnej odpowiedzi (niektóre osoby częściej niż inne wybierają odpowiedzi typu „nie mam zdania”, co może wiązać się z nieumiejętnością podejmowania decyzji w sytuacji testowania). Zdarza się również, że osoby badane przejawiają dyspozycję do udzielania odpowiedzi skrajnych. Berg określa tę skłonność jako tendencję do udzielania odpowiedzi dewiacyjnych. Skłonność ta polega na tym, że osoby o ekstremalnym nasileniu cechy lub z zaburzeniami psychicznymi odpowiadają w ten sam sposób niezależnie od treści pozycji testowych. Najbardziej znaną zmienną zniekształcającą wyniki kwestionariuszy samoopisowych jest tendencja do przypisywania sobie stwierdzeń społecznie pożądanych. Zmienna aprobaty społecznej nie jest świadomym oszukiwaniem, ale skłonnością do prezentowania się od najlepszej strony.
Wyjście z impasu
Czy zatem wyniki kwestionariuszy samoopisowych mogą powiedzieć coś więcej ponad to, co osoba badana myśli na swój temat? Podejmuje się próby rozwiązania tego problemu przez wprowadzanie kontroli stylów odpowiadania zarówno na etapie interpretacji wyników, jak i na etapie konstrukcji testu. Polega to m.in. na zliczaniu odpowiedzi centralnych, niezdecydowanych, porównywaniu proporcji odpowiedzi potakujących i zaprzeczających, eliminowaniu odpowiedzi pośrednich, stosowanie dodatkowych skal, np. skali kontrolnej aprobaty społecznej, czy wprowadzanie odpowiednich instrukcji szczerości. Najbardziej postępową propozycją jest rozwiązanie zastosowane przy konstrukcji kwestionariusza MMPI. Polega ono na przyjęciu założenia, że odpowiedzi udzielane przez osobę badaną są zachowaniem, pytanie stanowi bodziec niezależnie od treści. Poszukuje się zatem charakterystycznych dla danych grup zaburzeń odpowiedzi.
Nawiązując do mocnej zasady racjonalności (Ajdukiewicz, 1958), musimy pamiętać, że im bardziej zawodne są metody, za pomocą których uzyskujemy wyniki, tym mniejsza może być pewność wyciąganych na ich podstawie wniosków.
Więcej:
- Heszen-Niejodek, I. (2004). Iluzoryczność założeń kwestionariuszy samoopisowych, W: M. Fajkowska-Stanik, K. Drat-Ruszczak, M. Marszał-Wiśniewska (red.), Pułapki metodologiczne w badaniach empirycznych z zakresu psychologii klinicznej. Warszawa: Wydawnictwo Academica Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, s. 50-59.
- Hornowska, E. (2007). Testy psychologiczne. Teoria i praktyka. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe „Scholar”.