Gdyby tak zrozumieć nastolatka…
- Szczegóły
- Utworzono: 15 sierpnia 2013
- Joanna Barszczewska
Dorastanie to trudny proces walki o własną autonomię. Nastolatek, który doświadcza trudności, często otrzymuje etykietę zaburzonego. Wydaje się, że problem tkwi w nim samym. Tymczasem konflikt, który się rozgrywa, jest spektaklem, w którym bierze udział wielu aktorów.
Niewiele osób w życiu dorosłym pamięta poczucie rozdarcia i niezrozumienia, z jakim musiało mierzyć się w okresie dorastania. Z perspektywy dorosłego, nastolatek staje się wyzwaniem, problemem wychowawczym. Każde wybiegające poza normy zachowanie budzi ostre reakcje ze strony rodziców, szkoły i znajomych. Zwykle widzimy problem, wyrwane z kontekstu słowa, zachowania, nie dostrzegamy natomiast rozdartego młodego człowieka, który musi zmagać się z przemianami w swoim życiu, zarówno na poziomie biologicznym, psychicznym, jak i społecznym. Gimnazjalista – wtłoczony w system edukacji, który na pierwszym miejscu stawia realizację programów nauczania – odczuwa frustrację z powodu niezaspokojonych własnych potrzeb. Potrzeby wyrażenia siebie, podkreślenia własnej indywidualności, upodobań zostają strącone na drugi plan. Szkoła jest siedliskiem, w którym nie liczą się emocje i osobowość, nastolatek jest rozliczany jedynie z posiadanej wiedzy. Stąd narastający bunt, opór przed wtłoczeniem w ramy odgórnie ustalane przez dorosłych. Dorośli szukają remedium na agresywne zachowania, metody na uciszenie krzyku nastolatka, oczekują od psychologów skutecznych sposobów na natychmiastowe stłumienie buntu.
Tymczasem aby rozwijać się intelektualnie, społecznie i moralnie, nastolatek potrzebuje przede wszystkim opiekuńczych rodziców, wspierających nauczycieli i akceptacji ze strony rówieśników. Urie Bronfenbrenner – amerykański psycholog rozwojowy, twórca koncepcji ekologii rozwoju, w książce „Making Human Beings Human: Bioecological perspectives on human development” opisuje jak wsparcie niezbędne do wychowania zdrowych dzieci zostaje zniszczone przez chaos i gorączkowe tempo współczesnego świata. Właśnie brak tego podstawowego oparcia w bliskich znajduje ujście w zachowaniach problematycznych młodzieży, takich jak alienacja, apatia, bunt, przestępczość, czy przemoc. Młodzież, pozbawiona sensu przynależności, nie potrafi rozwijać własnego potencjału. Bronfenbrenner proponował dwustopniowe rozwiązanie problemu antyspołecznych zachowań i alienacji wśród nastolatków.
Pierwszym warunkiem jest zaangażowanie dorosłych w życie dzieci, drugim zaangażowanie dzieci w proces rozwiązywania problemów. Te zasady stały się podstawą koncepcji Bronfenbrennera, która ujmuje społeczne środowisko rozwoju jako układ wzajemnie zależnych od siebie kręgów. Na rozwój nastolatka mają wpływ po pierwsze bezpośrednie interakcje z rodzicami oraz krewnymi w siedlisku rodzinnym, z nauczycielami, uczniami i innymi osobami w siedlisku szkolnym, a także z rówieśnikami w siedlisku podwórkowym. Te siedliska tworzą razem mikrosystem rozwoju. Rodzice, nauczyciele, rówieśnicy wchodzą w interakcje w swoich siedliskach, które mają pośredni wpływ na relacje w mikrosystemie. Wzajemne relacje pomiędzy siedliskami tworzą mezostystem, na który wpływ mają również zdarzenia na poziomie szerszym, zwanym egzosytemem. Wszystkie one zawierają się z kolei w makrosystemie, tworzącym krąg zależności ekonomicznych, politycznych i kulturowych. Zachowanie nastolatka jest odzwierciedleniem interakcji, jakie zachodzą pomiędzy tymi systemami. Właściwe zrozumienie zachowania jest możliwe zatem wyłącznie poprzez udział w interakcjach pomiędzy rodziną, szkołą, grupą rówieśniczą i otoczeniem społecznym. Bronfenbrenner krytykował wszelkie próby stworzenia profilu osobowości, który opierałby się na pojedynczych, oderwanych od kontekstu zachowaniach, czy cechach. Zachowanie nie jest odizolowanym aktem, ale wzajemną interakcją pomiędzy osobami i środowiskiem, które bierze udział w życiu nastolatka. Szukanie źródeł patologii w samym dziecku jest według amerykańskiego psychologa błędem, zamiast tego należy rozpoznawać czynniki ryzyka w kolejnych, zazębiających się kręgach ekologii rozwoju.
Urie Bronfenbrenner pisał, że każde dziecko potrzebuje przynajmniej jednej osoby dorosłej, która w sposób irracjonalny za nim szaleje. Pomyślmy o tym, zanim obdarzymy krytycznym spojrzeniem kolejnego nastolatka. Może bardziej od uwag potrzebuje akceptacji i zrozumienia.
Więcej:
- Brendtro, L., K. (2006). The Vision of UrieBronfenbrenner: Adults Who Are Crazy About Kids. Reclaiming Children & Youth. Vol. 15/3, p162-166.
- Bronfenbrenner, U. (1979). The ecology of human development. Cambridge, MA: Harvard University Press.
- Bronfenbrenner, U. (2005). Making human beings human: Bioecological perspectives on human development. Thousand Oaks, CA: Sage Publications.
- Brzezińska, A. (2005). Społeczna psychologia rozwoju. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR.