Dlaczego Cię kocham?
- Szczegóły
- Utworzono: 10 września 2014
- Aleksandra Dymanus - Gaudyn
Jako pierwszy kierunek naszych rozważań proponuję refleksję nad tym, czym dla Ciebie jest miłość? O miłości napisano i nadal pisze się wiele, jednak każdy człowiek miłość może postrzegać indywidualnie. Mam nadzieję, że niniejszy artykuł skłoni każdego z nas do przemyśleń nad tematem miłości, ale przede wszystkim uświadomi, że miłość to również świadomość, że życie z drugim człowiekiem oznacza ciągłą pracę nad sobą, nad związkiem, relacjami i wymaga szacunku oraz zaufania.
Kultury Wschodu i Zachodu inaczej rozumieją potrzeby jednostki, grupy lub społeczeństwa. Społeczeństwa zachodnie są indywidualistyczne, miłość romantyczna jest emocjonującym doświadczeniem natury osobistej. W społeczeństwach kolektywistycznych zakochani muszą brać pod uwagę życzenia rodziny, co dość często wiąże się z koniecznością zgody na zaaranżowane małżeństwo. Hindusi i Pakistańczycy żyjący w Wielkiej Brytanii uważają małżeństwo za związek pomiędzy rodzinami, a nie pomiędzy osobami. Uważają, że małżeństwo opiera się na podobieństwie wykształcenia, majątku, pochodzenia, religii i charakteru. Zatem nawet tak fundamentalne ludzkie doświadczenia, jak zakochanie i wybór życiowego partnera, podlegają zasadom psychologii społecznej, w tym kultury (Eliot Aronson, 2006).
Definicje miłości często odnoszą się do różnych jej aspektów. I tak na przykład w wymiarze katolickim, Jan Paweł II miłość definiuje następująco: „źródłem wszelkiego bytu jest miłość. Do jej natury należy oddanie się jej bezinteresownie i nieskończenie. W miłości występuje zharmonizowanie czasu i wieczności, która prowadzi jednostki wspólnoty ludzkiej nie tylko do oceny wartości życia ludzkiego, mającego trwać wiekuiście, ale także do zrozumienia sensu życia na ziemi. (…) Miłość trzeba poznać, dążyć do niej i ciągle jej szukać” (Sławomir Cudak, 2007). Bogdan Wojciszke w swojej książce Psychologia miłości opisuje miłość jako złożone zjawisko, które warto rozłożyć na składniki prostsze, by móc je zrozumieć. Odwołuje się on do podziału Stenberga, wyróżniając trzy zasadnicze składniki miłości:
- Intymność oznacza pozytywne uczucia i towarzyszące im działania, które wywołują przywiązanie, bliskość i wzajemną zależność partnerów od siebie. Pozytywne emocje składające się na intymność wynikają w dużej mierze z umiejętności komunikowania się, wzajemnego zrozumienia, udzielania sobie wsparcia, pomocy, te umiejętności wykształcają się dopiero w trakcie wzajemnego poznawania się partnerów. Dynamika intymności jest łagodna – siła uczuć i działań składających się na intymność rośnie powoli i jeszcze wolniej opada;
- Namiętność jest konstelacją silnych emocji, zarówno pozytywnych (zachwyt, tkliwość, pożądanie, radość), jak i negatywnych (ból, niepokój, zazdrość, tęsknota), często z mocno uwydatnionym pobudzeniem fizjologicznym. Emocjom tym towarzyszy bardzo silna motywacja do maksymalnego połączenia się z partnerem. Przejawami namiętności są pragnienie i poszukiwanie bliskości fizycznej, przypływy energii, uczucie podniecenia, bicie serca, dotykanie, całowanie, kontakty seksualne. Dynamika namiętności jest dramatyczna – intensywnie rośnie, szybko osiągając szczytowe natężenie, i niemal równie szybko gaśnie. Namiętność nie może rosnąć w nieskończoność. Jednak po jej wygaśnięciu znowu za jakiś czas wybucha;
- Zobowiązanie jest rozumiane jako decyzje, myśli i działania ukierunkowane na przekształcenie relacji miłosnej w trwały związek oraz na utrzymanie tego związku pomimo występowania różnych przeszkód. Zobowiązanie jest wysoce podatne na świadomą kontrolę kochających się ludzi. W udanym związku zobowiązanie jest na ogół jego najbardziej stabilnym składnikiem. Dynamika zobowiązania: rośnie wolno, a w miarę narastania namiętności i intymności jego wzrost jest coraz szybszy, po czym następuje stabilizacja i trwa do końca związku.
Miłość jest tym wspaniałym uczuciem, którego doświadczenie pozwala uniknąć samotności i osamotnienia, ale jej brak powoduje izolację wewnętrzną i zewnętrzną, bierność, obojętność, wyobcowanie i nicość w życiu społecznym. Autor tej definicji podkreśla, jak znaczące jest dla człowieka odczuwanie miłości, a tym samym podkreśla, jak wiele człowiek traci, nie doświadczając jej. Zwraca również uwagę na koncepcję miłości, która mówi, że miłość sama w sobie ulega przeobrażeniom na konkretnych etapach. Zdecydowanie podkreśla, że zaangażowanie osób może oddziaływać na stan i kondycję owej miłości (Bogdan Wojciszke, 2009). Zaangażowanie występuje wtedy, kiedy oboje partnerów, a przynajmniej jeden z nich, wyrażają pełną akceptację swojego związku i chęć kontynuowania go na czas nieokreślony. Ponadto akceptują te formy swego zachowania, które służą utrwalaniu się związku, umacnianiu i zwiększaniu prawdopodobieństwa jego kontynuacji oraz podejmują wysiłki zmierzające do optymalizacji jego właściwości (Jan Rostowski, 1987). W przypadku autentycznego zaangażowania wzajemnego partnerzy poszczególnych związków nawet samodzielnie wypracowują różnego rodzaju reguły czy sposoby postępowania względem siebie, które pozytywnie oddziałują na pogłębianie się ich więzi emocjonalnej. Wzajemne zaangażowanie ułatwia przede wszystkim kanały komunikacji werbalnej, jak i niewerbalnej, i to w zakresie nadawania, jak i odbioru informacji. Prawidłowo przebiegająca komunikacja między partnerami jest niezbędna na każdym etapie związku, ponieważ treść komunikacji, jej częstotliwość oraz jakość są znamiennymi przejawami miłości, o czym nie możemy zapominać.
Podstawowymi warunkami udanego związku są zarówno chęć, jak i umiejętność wczuwania się partnerów w siebie nawzajem i porozumiewania się ze sobą. Pewna elementarna zdolność do wczuwania się w innego człowieka zdaje się składnikiem biologicznego wyposażenia naszego gatunku. Kształtuje się u człowieka zdolność do przejmowania się cudzym nieszczęściem, rozumienia cudzych emocji i cudzego punktu widzenia. Dzięki empatii wyzbywamy się egocentryzmu, koncentracji na sobie i własnym sposobie rozumienia świata, bo częste przyjmowanie punktu widzenia partnera ukazuje nam, że nasze stanowisko nie jest jedynym słusznym i obowiązującym, lecz jednym z wielu możliwych punktów widzenia. Pokuszę się o stwierdzenie, że empatia uczy również pokory i wrażliwości. Rozwojowi miłości w związku sprzyjają również częste rozmowy na temat bieżących problemów, konfliktów. Zwracanie uwagi na swoje zachowanie, czyny, słowa pomaga kontrolować i unikać sytuacji problemowych. Umiejętność powstrzymania się od zbędnych komentarzy, uwag, które i tak w rezultacie nie wniosłyby w rozmowę nic istotnego, jest także cenioną cechą (Bogdan Wojciszke, 2009).
Miłość niesie ze sobą umiejętność przebaczenia. W większości sytuacji nie jest łatwo rozpoznać prawdziwą winę, odróżnić winowajcę od pokrzywdzonego. Bardzo często mamy do czynienia z obopólnym pokrzywdzeniem, a do tego nie zawsze istnieje poczucie winy czy nawet świadomość zranienia drugiego człowieka. Większość sytuacji życiowych nie jest klarowna i trudno w nich uchwycić obiektywną winę. Dlatego też partnerzy, przygotowując się do związku na stałe, powinni nabyć umiejętność wybaczania sobie. Największym problemem wielu związków jest nieumiejętność życzliwego i w pełni czytelnego dla obu stron porozumiewania się. Wielu mężczyzn mylnie ocenia lub wręcz zaprzecza uczuciom partnerki tylko dlatego, że nie nauczono ich rozumienia sposobu, w jaki kobieta wyraża swoje emocje. Prowadzi to do kłótni. Dlatego podkreślić należy, że rozumienie siebie nawzajem, swoich reakcji, sposobu mówienia, zachowania jest kluczem do budowania związku w oparciu o zdrowe, zrozumiałe zasady (Włodzimierz Zatorski, 2004).
„Człowiek ma kilka podstawowych potrzeb psychicznych. Potrzebuje tego, by go zauważać, uznawać, doceniać, słyszeć. Potrzebuje spełnienia. Musi mieć swobodę wyboru swojej drogi, rozwoju we własnym tempie. Musi mieć prawo do popełniania błędów i uczenia się. Ma potrzebę akceptowania siebie i innych ludzi, potrzebuje również ich akceptacji. Chce być sobą, o sobie mówić „ja”, ale chce móc również mówić „my”. Dąży do rozwoju, do stawania się niepowtarzalną jednostką. Miłość szanuje wszystkie te potrzeby albo nie jest miłością. Jeżeli któraś z tych potrzeb pozostaje niezaspokojona, to człowiek nie jest do końca spełniony. (…) Jeśli pokochasz jakąś osobę, to będziesz na nią patrzeć z uwagą. Ona się zmienia każdego dnia, podlega pięknej, stopniowej przemianie. Jeżeli nie nauczysz się patrzeć, z pewnością to przegapisz” ( Leo F. Buscaglia, 2007).
Tylko miłość, która angażuje całego człowieka – jego ciało, psychikę i duszę – jest miłością prawdziwie ludzką. Jest ona tak głębokim zaangażowaniem w świat drugiej osoby, tak bardzo integruje świat kobiety i mężczyzny, że staje się wyłączna. Wyłączność leży u podstaw wierności w miłości. Miłość ludzka, wierna i wyłączna staje się otwarta na nowe życie. W miłości wszystkie sukcesy i porażki odnosi się wspólnie. Będąc w tematyce miłości, odniosę się do słów Karola Wojtyły, który mówił: „istnieje odpowiedzialność za własną miłość. Poczucie odpowiedzialności za drugą osobę bywa pełne troski, ale nigdy nie jest samo w sobie przykre czy bolesne. Miłość oderwana od odpowiedzialności za osobę jest zaprzeczeniem samej siebie, jest zawsze i z reguły egoizmem. Im więcej poczucia odpowiedzialności za osobę, tym więcej prawdziwej miłości”.
Gary Chapman w książce Love is a Verb pisze, że prawdziwa miłość ma odwagę dotarcia poprzez wyzwania życia, bo nie zapominajmy, że miłość mamy w sercu, przyjmując uczciwie dobro ze złem. Dając – otrzymujemy. Bliska mi osoba, która chciała podważyć moje poglądy dotyczące miłości, ostatnio się przemogła i przyznała mi rację, twierdząc, że tak, miłość istnieje, tylko ludzie ją niszczą, i tu akurat miała rację. Na koniec moich rozważań pozwolę sobie przytoczyć Hymn o miłości - świętego Pawła z Listu do Koryntian, który z pewnością każdy z nas zna..
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadł wszelką wiedzę,
i wiarę miał tak wielką, iżbym góry przenosił,
a miłości bym nie miał –
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic mi nie pomoże.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie jest bezwstydna,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
choć zniknie dar języków
i choć wiedzy [już] nie stanie.
Po części bowiem tylko poznajemy
i po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecinne.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [ujrzymy] twarzą w twarz.
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś będę poznawał tak, jak sam zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
największa z nich [jednak] jest miłość.
Bibliografia:
- Aronson E., Wilson T., Akert R. (2006). Psychologia społeczna. Poznań: Zysk I S-ka
- Buscaglia L., (2007). Miłość o sztuce okazywania uczuć. Gdańsk: GWP
- Cudak S., (2007). Oblicza miłości w pedagogice. Łódź: WSH-E.
- Gerrig R., Zimbardo P. (2008). Psychologia i Życie. Warszawa: PWN
- Rostowski J., (1987). Zarys psychologii małżeństwa. Warszawa: PWN
- Wojciszke B., (2009). Psychologia miłości. Gdańsk: GWP
- Zatorski W., (2004). Przebaczenie. Kraków: Tyniec