Dyskurs, władza i psychologia - wstęp do analiz Michela Foucault
- Szczegóły
- Utworzono: 01 sierpnia 2006
- Bartosz Orlicz
Początkowo miał to być artykuł ukazujący psychoterapię i jej dyskursywność w społeczeństwie nowoczesnym i ponowoczesnym. Początkowo. Temat, wraz z zapisywaniem poszczególnych stron, zmieniał się raz po raz.
Ostatecznie jest to artykuł mający przekazać część wiedzy na temat filozofii Michela Foucault i jej implikacjach w głównych nurtach nauki humanistycznej, będący jednak tylko jej przeglądem, wstępem, krótką analizą.
Temat bardzo obszerny. Może zanadto obszerny jak na kilkustronicowy artykuł - lecz warto spróbować. Spróbować dlatego, że w polskich warunkach psychologii - często rozumianej ogólnie, brak rozwinięć, przemyśleń, odniesień do dominujących stanów naszej wiedzy, kultury czy „życia”.
Psychologię dyskursywną opisać na łamach tego artykułu, to jak analizować prawdziwość takich wielkich tematów jak religia na kartce papieru - parę słów na to nie może wystarczyć (i nie wystarcza).
Dyskurs i samo jego pojęcie można jednak odnaleźć w almanachach wiedzy pisanej, w encyklopediach, w literaturze językoznawczej, kulturowej - czy nawet w psychologii (Kurcz, 2001).
Nie sposób jednak zacząć tematu bez jego przyczyn.
Nie można pisać przecież o psychoanalizie bez jej „ojca” Zygmunta Freuda, tak samo o behawioryzmie bez Watsona czy Skinnera, tudzież bez Iwana Pawłowa i jego „zaślinionych” psów.
Opisanie podejścia „przodownika” psychoanalizy opisuje samą psychoanalizę, podobnie opisanie „utopijnych” wizji Watsona, co do „tworzenia” dzieci (niczym zapisywania czystej karty) opisuje esencję behawioryzmu. Każde z tych nauk, uważanych za psychologiczne, opiera się na filozofii ich założycieli - nie są to nauki fizyczne oparte na spadających jabłkach.Identycznie jest z dyskursem, rozwijanym dziś między innymi przez „świeżą” psychologię dyskursywną. Nie sposób, moim zdaniem, zacząć tekstu bez kontekstu, nie sposób zacząć wstępu (którym ma być ten artykuł) bez jednego z ojców dyskursu - Michela Foucault.
Nie mam jednak zamiaru opisywać jego biografii, jego rodziców, jego środowiska, (jak by to zrobili zwolennicy socjobiologii i behawioryzmu) lecz jego myśli przelane na wspaniałe i bogate dzieła.
Nie przeszkadza temu nawet fakt, że Foucault pisał i wykładał w języku francuskim a przetłumaczono je na wiele innych. Można spotkać pewne krytyczne nastawienie do tłumaczeń jego książek, ale są to (moim zdaniem) marginalne błędy, które gryzą się z tekstem oryginalnym jedynie dlatego, że ktoś czyta na czas - a nie jakościowo.
Kim był Michel Foucault, skoro o nim piszę na łamach internetowej społeczności psychologów społecznych?
Był (sięgam tutaj do pierwszej z brzegu, krótkiej i rzeczowej, biografii umieszczonej na jednej z okładek jego książki) filozofem, profesorem na wydziale humanistycznym w Clermont-Ferrand, Tunisie i Paryżu.
Wspaniałe wykłady, dotyczące relacji władzy, odbył będąc już mianowanym profesorem w College de France. Jego prace dotyczą związków filozofii z psychologią, psychiatrą i naukami humanistycznymi.
Jak widać po tej krótkiej biografii, nie był „zwykłym” filozofem, był także historykiem takich aspektów życia, które - wydaje się - nie mają swojej jasnej historii: szaleństwa, kary, seksualności czy wiedzy (Deleuze, 2002).
Ten ostatni wyraz często może nawet wydawać się ahistoryczny; nic bardziej błędnego, bowiem wiedza przepływa, przechodzi, wynika i zarazem wnika w nasze relacje społeczne, które tworzyły historię człowieka. Wiedza ułożona w formę transcendentnego bytu także posiada swoją historię, czy raczej archeologię, o której mówi książka Foucaulta „Archeologia wiedzy”.
Opis myśli, zawartej w tej książce omówię nieco później, ponieważ na wstępie należy jeszcze odnieść się do innych dzieł tego autora.
Dla każdego psychiatry, psychologa czy nawet lekarza, zajmującego się chorobami stricte somatycznymi, bardzo ważną pozycją Foucaulta powinna być „Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu”.
Leprozoria, po zakończeniu wypraw krzyżowych, pozostają puste zapraszając zarazem innych „domowników” - chorych wenerycznie - na początek, by skończyć na chorych psychicznie, mieszając ich z przestępcami, gwałcicielami czy heretykami „posiadającymi broń” przeciw moralności - bluźnierstwo.
Zaczynając od ciekawych analiz pierwszych wizji szaleństwa - tekstów kultury, kończąc na polityce choroby psychicznej, Foucault nie zapomina o umiejscowieniu chorych w relacjach społecznych, religijnych czy prawnych. „Oto Statek szaleńców, cudaczny, pijany okręt przemierzający spokojne rzeki Nadrenii i flamandzkie kanały” („HS”, str. 21).
Opierając się nie tylko na ówczesnych tekstach kultury, ale także na takich danych, jak dokumenty rachunkowe (m.in. Szpitala Ogólnego), Foucault pokazuje nie tylko sens oficjalny „wypędzenia” dla pożytku i bezpieczeństwa obywateli, ale także poprzez pewnego typu obrzędy dotyczące „niechcianych”, kończąc to ciekawą i zarazem tajemniczą myślą: „ślady niektórych odczytujemy dotychczas” („HS”, str. 23).
Ważne jest tutaj nakierowanie czytelnika na to, że ówczesna władza, mająca prawo izolowania i internowania niechcianych, nie wiedziała, zamykając ludzi, czy są chorzy, czy nie - tłumacząc to prosto - choroba była jedynie aspektem osobistej oceny jej prawdziwości (sic!).
Poprzez lekturę „Historii szaleństwa” możemy głębiej wejść w historyczność i symbolikę dzisiejszych zakładów poprawczych, zakładów odosobnienia, internowania czy szpitali psychiatrycznych - polityki choroby psychicznej.
Poprzez tą lekturę możemy także poznać coś bardzo kontrowersyjnego - szpital jako instytucję nie tylko leczenia, lecz i przymusu, w którym każdy dostaje etykietę i jest widziany poprzez tą etykietę. W którym każdy „chory” ma nie tyle prawo ile obowiązek bycia zdrowym w aspekcie choroby psychicznej - bycia moralnym i zrozumiałym dla „normalsów” (słowo zapożyczam z dzieła Ervinga Goffmana „Piętno”, 2005).
Ciekawym aspektem tej książki są także informacje, dotyczące choroby psychicznej określonej przez dwa wymiary: moralny i prawny. Tak jak współcześnie, dekonstrukcja psychoterapii ukazuje nie tylko moralność, ale także politykę i dekonstrukcję władzy (power) w terapii (Parker, 1999).
W tym miejscu warto nakierować czytelnika tego artykułu na książkę pod redakcją Iana Parkera (1999), będącą ważnym z perspektywy narracyjnej zwrotem w przód psychoterapii. Parker i współautorzy „Dekonstrukcji psychoterapii” opierają się na tekstach Jaquesa Derridy i Michela Foucault, które pasują „w sam raz” do kontekstu mojego artykułu.
Wracając do wyjściowych analiz poczynionych na początku, dyskursywność w wersji Michela Foucault nie jest taka jasna i prosta, dotycząca, na pozór tylko, aspektów języka i komunikacji.
Dyskursywność przejawia się w formach dominującej władzy, a przecież pierwsze sankcje klasycystyczne, obejmujące chorych umysłowo, powstały w głowach polityków i monarchów („HS”). Dyskurs moralny, dyskurs religijny czy dyskurs pracy jako „jedynego dobra”, stworzył, co ukazane jest w „Historii szaleństwa”, system przymusu i internowania.
Widoczne jest to także w książce Foucault „Nadzorować i karać. Narodziny więzienia”. Nie tylko zamykanie, lecz także kara nie umknęła uwadze autora. Średniowiecze i późniejsze czasy karały człowieka za pomocą „tysiąckrotnej śmierci”, na którą dziś nie potrafilibyśmy ani przyzwolić, ani jej ujrzeć, która przypomina nam pierwsze lepsze, nisko budżetowe horrory.
Prosta egzekucja zmieniła, zdaniem Michela Foucault, nasze podejście do kary, zmienił się dominujący dyskurs wymierzania sprawiedliwości, stworzyła się nowa moralność właściwa aktowi kary („NK”).
Uważany za najbardziej wpływowych (obok Jaquesa Derridy) myślicieli postrukturalistycznych reprezentował antyesencjalizm. Był przeciwny formalistycznym teoriom języka, analizował powierzchnię dyskursu następstwa dyskursów.
Jak wspomniałem wyżej, zajmował się głównie historią, czy raczej analizą dyskursywną historii - konkretnymi okolicznościami historycznymi, kontekstem historycznym.
Podczas gdy Jaques Derrida badał znaczenia mnożone w nieskończoność (czego przykładem jest jego pojęcie „różni”), Michel Foucault zajmował się tymczasową stabilizacją znaczeń, tworzeniem dyskursów i wywieraniem przez nie wpływu na obszary praktyk społecznych (Barker, 2005).
Czas jednak pokazać, co oznacza „dyskurs”, „praktyki dyskursywne”, „dyskursywność”.
Termin „dyskurs” pochodzi z łaciny: discursus. Oznacza on rozmowę, dyskusję, przemówienie (Kucz, 2001). Nie jest on jednak denotacją terminu „tekst”.
Dyskurs oznacza wszelki proces użycia języka - pisanego czy mówionego, podczas gdy tekst jest jedynie wytworem procesu użycia języka. Słowem, idąc za Idą Kurcz (2001, str.128), dyskurs jest dynamiczny a tekst - statyczny.
Idąc zaś za słowami Chrisa Barkera (autora fenomenalnego podręcznika ze studiów kulturowych) odnośnie tego pojęcia w wersji foucaultowskiej: „dyskurs konstruuje, definiuje i wytwarza przedmioty wiedzy w sposób zrozumiały, wykluczając jednocześnie inne formy rozumowania jako niezrozumiałe” (str. 115). Dyskurs związany jest z wytwarzaniem wiedzy poprzez język, poprzez narzędzie nadające znaczenia.
W tym momencie warto nakierować uwagę czytelnika na „społeczność” dyskursu, czy raczej metody jego analizy.
Społeczna analiza dyskursu, bo tak nazywa się procedura badawcza, ma za zadanie znaleźć powiązania między społecznym systemem danego (badanego) zjawiska (rasizm, seksizm, „urodyzm”) a elementami mowy i tekstu.
Z tego wynika jak Michel Foucault, znany z poglądów postmodernistycznych, poszerzył dyskurs nie tylko jako zwykłą mowę czy język, płytko rozumiany jako reprezentujący rzeczywistość, w ukryty proces sterujący ideologią, rozumem i zachowaniem.
Ten niejako antyhumanizm można ukazać za pomocą twierdzenia Balla (w: Kurcz, str. 141): „my nie mówimy poprzez dyskursy. To dyskursy mówią przez nas”. Wiąże się z tym także słynne równanie Michela Foucaulta: „wiedza = władza”, czyli aspekt polityki prawdy, „reżim prawdy” w każdym społeczeństwie i praktykach społecznych (Foucault, 1997, 2002; Parker, 1999; Barker, 2005).
Po tych dość ogólnych punktach, gdyż dyskurs jest czymś nad wyraz szerokim, należy przejść do pragmatycznych aspektów teorii i analizy dyskursu.
Te wszystkie aspekty dyskursywności, które wymieniłem powyżej, jak polityka prawdy i tymczasowych stabilizacji znaczeń, przepływa między innymi poprzez dialog terapeutyczny (Kaye, 1999). Dialog za to jest komunikacją za pomocą słów (znaków).
Jak dalej argumentuje Kaye, terapeutyczna konwersacja, między „klientem” a terapeutą, jest obustronną wymianą poprzez dialog. Przez rozmowę, dialog, konwersację przepływają znaczenia, często i głównie nowe. Znaczenia te ewoluują, rozwijają się w nastawieniu na pomoc (Kaye, 1999).
„W tym sensie terapię można tłumaczyć dosłownie jako generatywny i konstruktywny (niż po prostu leczniczy czy naprawczy) proces kreowania znaczeń, poszukiwania nowych zdolności rozumienia przez zestawianie wielorakich perspektyw w następujących kolejno po sobie konwersacji” (cyt. za: Kaye, str. 32).
W tym miejscu warte jest nakierowanie czytelnika, zainteresowanego „psychologicznością” Foucault, na jego dość krytyczną wobec psychologii klinicznej myśl, iż psychologia nie jest w stanie znaleźć prawdy o szaleństwie gdyż to szaleństwo jest prawdą psychologii. („CH”). Warto się nad tym zastanowić szczególnie, gdy chce się być praktykującym psychologiem klinicznym.
Osobiście, zgłębiając i zagłębiając się w teorie studiów kulturowych i dyskursywności wszelkich aspektów naszego życia określonego przez użycie języka, zastanawiałem się - gdzie jest tutaj miejsce dla psychologii?
Psychologia dyskursywna? Skąd taki pomysł? Takie wyrażenie? Taka nauka?
Czy psychologia może zajmować się dyskursem czy jedynie dyskurs może zajmować się psychologią?
Nie znam odpowiedzi na te pytania, zarazem stwierdzam, że „psychologia dyskursywna” nie jest niczym złym, ale raczej czymś ważkim.
Przecież można badać procesy, w których ludzie formułują zestawy twierdzeń emocjonalnych, określają swoją tożsamość zarazem coś dzięki temu osiągając (Barker, 2005).
Związana z tym kultura rozumiana szeroko, także, czy głównie, kultura popularna (wśród producentów artykułów konsumpcyjnych oraz w podejściu marketingowym - kultura masowa) nakłada dyskursy określające nasze tożsamości i emocje (Barker, 2005).
Miejsce dla psychologii badającej dyskursywność otwiera, w moim mniemaniu, szerokie furtki teoretyczno - empiryczne dla psychoterapii i psychologii społecznej. Sam Michel Foucault przestrzega nas przed efektami dominacji podczas pomagania klientowi za pomocą konwersacji z ekspertem (terapeutą).
Nie można mówić o tym, że w psychoterapii nie ma miejsca na władzę terapeuty i poddanie klienta. Władza ta zawsze będzie, za to my powinniśmy myśleć o tym, jak zmniejszyć jej skutki (Fish, 1999).
Analizując teksty zawarte w wielu miejscach Forum Psychologii Społecznej (między innymi temat dotyczący przezroczystości notatek stosowanych przez psychoterapeutów i psychiatrów) zgadzam się ze stwierdzeniami wspominanego wcześniej Kayea czy nawet Vincenta Fisha powołującego się na myśli Foucault, lecz ostateczną ocenę pozostawiam czytelnikowi.
Ważne jest tutaj także porównanie z moim wcześniejszym artykułem, dotyczącym krytyki opozycji binarnych „męskość - kobiecość” (Orlicz, 2006).
Omawiany w nim problem zbytniego redukcjonizmu biologicznego, dającego niejako otwartą drogę patriarchalnemu modelowi ucisku kobiet oraz ucisku mężczyzn w ich dominujących modelach męskości (Arcimowicz, 2003) jest zawarty także w późnych pracach Foucault oraz omówieniach tych prac.
Warto przypomnieć, że Foucault „przyciąga uwagę na formy władzy używane wewnątrz przeróżnych sieci relacji międzyludzkich na mikropoziomie społeczeństwa, które << otaczają ciało, seksualność, rodzinę, więzi, wiedzę >>” (cyt. za: Byrne i McCarthy, str. 94).
Jak autorki dalej to rozwijają, mikroanalizy Foucault posiadają ważny aspekt umieszczenia podmiotu jako „terenu” akomodacji i zarazem oporu, sprzeciwu.
Co ważne, Foucault nie kładzie nacisku na sieci o szerokiej skali czy na ideologie dominacji, lecz raczej na to, jak stosunki władzy są tworzone jednostkowo i zarazem jak jednostki tworzone są przez stosunki władzy (Byrne i McCarthy, 1999).
Wcześniejsze prace Foucault ukazywały jednostkę jako bierną i podatną, co było widoczne po jego „technologii podporządkowywania” czy innej, dość ciekawej myśli o „ciałach podatnych” („docile bodies” - tutaj odsyłam czytelnika do artykułu Izabeli Kowalczyk w „Ośce”, zatytułowanego: „Kobieta, ciało, tożsamość”, który, nawet sceptycznie nastawionym, powinien naświetlić to, że nasze ciała nie są „nasze” lecz podatne na dyskurs w takim samym stopniu jak nasze przekonania.
Ten aspekt jest także dobrze pokazany w analizach ciała i jego „zmiany” mającej duży wpływ na tożsamość (m.in. Giddens, 2001).
Późniejsze rozważania Michela Foucault kierują się w stronę odejścia od bierności jednostki w formę analizy jaźni („theory of self”, „ethics of self”). Cała analiza „ciał podatnych”, dyskursów „szarpiących” nasze tożsamości czy przejścia w „etykę jaźni” jest bardzo przydatne i możliwe, że wcielane w dyskursy feministyczne i teorie oporu i sprzeciwu wobec ucisku władzy (Byrne i McCarthy, 1999).
Pisać o twórczości tego filozofa, to jak schodzić z kamienistego wzgórza skacząc z kamienia na kamień. Każdy następny może, choć nie musi się poruszyć, a wtedy nasza równowaga jest zachwiana a my możemy sobie zafundować szybki skrót. Za szybki, i za stromy.
Pisać można by o tym wiele, a jak widać, w każdym z aspektów, nie tylko psychologii, lecz i polityki czy teorii emancypacyjnych, łącznie z polityką relacji między mężczyznami a kobietami, są myśli Foucault. Warto je, chociaż pobieżnie, posiadać we własnym arsenale wiedzy i słowniku pojęć wytworzonym przez lata nauki.
Czy warto jednak trudzić się o zakończenie tego artykułu jakimś fantastycznym i błyskotliwym komentarzem czy konkluzją?
Tekst i jego kontekst, oraz wymagana przez standardy (między innymi APA), bibliografia faktycznie nie pozwalają na definitywne zakończenie żadnego tekstu.
Już sama obecność dominujących dyskursów, myśli i własnych doświadczeń nie ogranicza tego tekstu do „kropki” na końcu ostatniego zdania.
Ten artykuł wciąż jest „pisany” poprzez szeregi odnośników ograniczających i zarazem poszerzających. Na końcu jest bibliografia, a w niej tysiące innych tekstów, będących w duchu Michela Foucault i innych myślicieli epoki ponowoczesnej.
Dlatego też zapraszam zainteresowanych do przestudiowania bibliografii.
W tekście występują skróty (ze względu na estetykę pracy):
- „HS” - „Historia szaleństwa”
- „AW” - „Archeologia wiedzy”
- „CH” - „Choroba psychiczna a psychologia”
- „NK” - „Nadzorować i karać. Narodziny więzienia”
{rdaddphp file=moje_php/autorzy/borlicz.html}
Literatura
- Arcimowicz, K. (2003). „Obraz mężczyzny w polskich mediach. Prawda - fałsz - stereotyp”. Gdańsk: GWP.
- Barker, Ch. (2005). „Studia kulturowe. Teoria i praktyka”. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Byrne, N., i McCarthy, I. (1999). „Feminism, politics and power in therapeutic discourse: fragments from the fifth province”. w: Parker, I. “Deconstructing psychotherapy”. London. Sage Publications Ltd.
- Deleuze, G. (2002). „Foucault”. Wrocław: Wydawnictwo Naukowe Dolnośląskiej Szkoły Wyższej Edukacji TWP.
- Fish, V. (1999). “Foucault and the politics of psychotherapy”. w: Parker, I. „Deconstructing psychotherapy”. London: Sage Publications Ltd.
- Foucault, M. (1977). „Archeologia wiedzy”. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy.
- Foucault, M. (1999). „Choroba psychiczna a psychologia”. Warszawa: Wydawnictwo KR.
- Foucault, M. (1987). „Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu”. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy.
- Foucault, M. (1993). „Nadzorować i karać. Narodziny więzienia”. Warszawa: ALETHEIA - SPACJA.
- Goffman, E. (2005). „Piętno. Rozważania o zranionej tożsamości”. Gdańsk: GWP.
- Giddens, A. (2001). „Nowoczesność i tożsamość. „Ja” i społeczeństwo w epoce późnej nowoczesności”. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
- Kaye, J. (1999). „Toward a non-regulative praxis”. w: Parker, I. “Deconstructing psychotherapy”. Londyn: Sage Publications Ltd.
- Kowalczyk, I. (2000). “Kobieta, ciało, tożsamość”. Źródło: http://www.oska.org.pl/biuletyn/b9/kowalczyk.html
- Kurcz, I., Bobryk, J. (2001)(red.). „Psychologiczne studia nad językiem i dyskursem”. Warszawa: Wydawnictwo Instytutu Psychologii PAN i Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
- Orlicz, B. (2006). „Przez pryzmat psychologii rodzaju” Źródło: http://www.ptp.org.pl/warszawa/teksty/biuletyn14.pdf
- Parker, I. (1999). „Deconstruction and psychotherapy”. w: Parker, I. “Deconstructing psychotherapy” London: SAGE Publications Ltd.
Pozwoliłem sobie wypisać także inne dzieła Michela Foucault (oprócz tych, które cytowałem i wymieniłem powyżej):
- Foucault, M. (2002). „Porządek dyskursu”. Gdańsk: Wydawnictwo Słowo/ Obraz Terytoria.
- Foucault, M. (1999). „Raymond Russel”. Warszawa: Wydawnictwo KR.
- Foucault, M. (2002). „Słowa i rzeczy. Archeologia nauk humanistycznych”. Gdańsk: Wydawnictwo Słowo/Obraz Terytoria.
- Foucault, M. (1998). “Trzeba bronić społeczeństwa. Wykłady w College de France, 1976”. Warszawa: Wydawnictwo KR.