Menu

Mądrość Wschodu

Jarosław Świątek

Oto sylogizm:

Przesłanka 1: Wszystko, co jest wyprodukowane z roślin, jest zdrowe.
Przesłanka 2: Papierosy są wyprodukowane z roślin.
Wniosek:         Papierosy są zdrowe.

Zastanów się przez chwilę, czy jest poprawny. Jeśli uznałeś, że jest, to masz rację. Jeśli jednak nie, to nie masz się czym przejmować. Większość Amerykanów i Koreańczyków także nie potrafiła poradzić sobie z tego typu zadaniem. Nie potrafiła sobie poradzić dlatego, że ocenia prawdopodobność (nie mylić z prawdopodobieństwem) sylogizmu, a nie jego poprawność. Wniosek jest poprawny logicznie, ale nie jest prawdopodobny.

Zarówno kultura Zachodu, jak i Wschodu nie są zbyt biegłe w radzeniu sobie z zadaniami logicznymi, ponieważ wymagają one aktywacji obustronnej okolicy ciemieniowej i co ważniejsze – dużych pokładów energii. Znacznie szybciej i bez wysiłku przychodzi nam skupienie się na treści i przywołanie odpowiedniego doświadczenia za pomocą okolicy czołowo-skroniowej i tym samym błyskawiczne zestawienie faktów, które nie mają nic wspólnego z poprawnością metody dedukcyjnej, której zasady rządzą się prawami matematycznymi (stąd stosuje się w logice termin rachunku zdań).

Ludzie Zachodu są jednak nieznacznie bieglejsi we władaniu sylogizmami. Są w stanie dostrzec poprawność sylogizmu szybciej niż przedstawiciele kultury Wschodniej. Związane jest to z kulturowymi różnicami pomiędzy Wschodem a Zachodem. Logiczne rozumowanie od czasów antycznych jest podstawowym funkcjonowaniem w naszym kręgu kulturowym. Poszukiwanie zależności przyczynowo-skutkowych odzwierciedla się np. w sposobie nauczania historii. Nauczanie koncentruje się na przyczynach określonych wydarzeń i dość swobodnie traktuje chronologię (choć w roku 966 miało miejsce wiele różnych wydarzeń, to kiedy uczy się początków państwa polskiego, koncentrujemy się wyłącznie na temu towarzyszących okolicznościach, a nie temu, że w tym samym czasie Marchia Wschodnia została podzielona na sześć mniejszych marchii). Uczniów prosi się o przedstawienie przyczyn wybuchu I wojny światowej, konsekwencji rewolucji jakobińskiej albo możliwości alternatywnych scenariuszy konfliktu Henryka IV i Grzegorza VII.

Inaczej wygląda to w kulturze Wschodu. Tam znacznie bardziej zwraca się uwagę na chronologię wydarzeń i kontekst. Prosi się uczniów, żeby wyobrazili sobie, co musiał czuć dany władca, jego przeciwnik i poddani.

Choć logika jest znacznie bardziej przydatna przy formułowaniu praw naukowych i ich rozstrzyganiu, to dialektyczne myślenie Wschodu potrafiło przewidzieć (choć nie wytłumaczyć metodami naukowymi) wiele zjawisk, z którymi Zachód sobie nie radził. Dzięki uświadomieniu sobie możliwości istnienia oddziaływania na odległość Chińczycy przyczynili się do zrozumienia zagadnień akustyki i magnetyzmu. To także oni zauważyli, że pływy oceaniczne zależne są od Księżyca. Popularnym przykładem koncentracji na związkach pomiędzy obiektami, a nie ich samych, jest przekonanie Arystotelesa, że skoro niektóre przedmioty opadają, kiedy zostaną wrzucone do wody, to mają własność grawitacji, a te, które się unoszą – lewitacji. O tym, że nie istnieje własność lewitacji, pisać chyba nie muszę, ale ponieważ ostatnimi czasy ludzie wierzą w różne, dziwne rzeczy, to o tym wspominam. Może komuś właśnie zniszczyłem światopogląd. Co złego to ludzie Wschodu.

Nauka to kategoryzacja połączona regułami empirycznymi i zasadami logiki. Choć Chińczycy pierwsi zrozumieli oddziaływanie na odległość, nie byli w stanie tego udowodnić. To zachodnia nauka dowiodła poprawności ich myślenia za pomocą eksperymentów empirycznych.

Pomimo wyższości Zachodniego myślenia logicznego nad Wschodnim dialektycznym przy poszukiwaniu dowodów, to jednak to drugie myślenie pozwala na lepsze rozwiązywanie konfliktów i poszukiwanie kompromisów. Myślenie dialektyczne bowiem pozwala na łączenie ze sobą sprzeczności, skupianie się na kontekście i nie kategoryzowanie. Toleruje niepewność, zmianę i jest antyformalne – nie oddziela formy od treści. Co ciekawe, pewne badania pokazały, że o ile Amerykanie stają się mądrzejsi z wiekiem i ich myślenie nieco bardziej zaczyna przypominać dialektykę, to u Japończyków nie zaobserwowano takiego procesu. Młodzi Japończycy mają mądrzejsze podejście do konfliktów od ich rówieśników ze Stanów Zjednoczonych. Dotyczy to przede wszystkim procesów społecznych i interpersonalnych.

A zatem gdyby tak uczyć myślenia dialektycznego w szkołach, to może nie byłoby tak zaognionych i niekończących się sporów o to, kto jest większym patriotą, kogo powinniśmy przyjmować, a kogo nie, czy aborcję powinno się zalegalizować, czy zdelegalizować. Istnieje jednak ryzyko, że zmieniłby nam się kształt oczu. W końcu to obce naszej kulturze, a co obce, to wirusy i pasożyty dla naszej tkanki narodowej. Jeszcze zatruliby ten nadwiślański sposób myślenia. A przecież jest on tak wielkim powodem do dumy i wzorem do naśladowania przez cały świat.

Do poczytania:

  • Goel, V. (2003). Evidence for dual neural pathways for syllogistic reasoning. Psychologia, 32, 301-309. Goel, V., Dolan, R. J. (2003). Explaining modulation of reasoning by belief. Cognition 87(1), B11-B22. Grossmann, I., Na, J., Varnum, M. E. W., Park, D. C., Kitayama, S., Nisbett, R. E. (2010). Reasoning about social conflicts improves into old age. Proceedings of the National Academy of Sciences, 107, 7246-7250.Norenzayan, A., Smith, E. E., Kim, B. J., Nisbett, R. E. (2002). Cultural preferences for formal versus intuitive reasoning. Cognitive Science, 26, 653-684.
Jarosław Świątek
Autor: Jarosław Świątek
Redaktor Naczelny
Psycholog społeczny, absolwent Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, założyciel Szkoły Inteligencji Emocjonalnej, komentator medialny i popularyzator nauki. W jego kręgu zainteresowań związanych z psychologią znajduje się psychologia społeczna, psychologia emocji i motywacji.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku