Kilka praktycznych rad dla menedżerów pnących się wzwyż
- Szczegóły
- Utworzono: 29 września 2007
- Marek Warecki, Wojciech Warecki
Kiedy jest groźny, przyczaj się i bądź podwójnie gotów.
Kiedy jest silniejszy, unikaj go.
Kiedy wpada w gniew, podbechtuj go.
Kiedy lękliwy i ostrożny, pobudzaj go do zadufania.
Kiedy wypoczęty, nękaj go i wyczerpuj.
Kiedy jednomyślny, skłócaj go.
Atakuj, kiedy nie jest na to przygotowany. Pojawiaj się tam, gdzie on się ciebie nie spodziewa.
Sun Tzy
Jakie kompetencje emocjonalne potrzebne są w naszej, niełatwej przecież i złożonej rzeczywistości normalnym ludziom, ale też, a może przede wszystkim przywódcom i menadżerom, którzy powiodą nas w lepsze jutro?
Dawid Goleman, twórca i wynalazca inteligencji emocjonalnej, opisał owe kluczowe kompetencje emocjonalne a my w ślad za nim dodamy do nich słowo komentarza starając się osadzić je w realiach społecznych naszego kraju.
Jeszcze może słowo wstępu dla tych, co nie wiedza dokładnie, co to są kompetencje emocjonalne.
Otóż okazało się, że to nie inteligencja zwykła akademicka decyduje o karierze zawodowej i osobistej (ta, która mierzą rozmaite zawiłe testy i układanki), ale tzw. Inteligencja Emocjonalna (IE), to znaczy – w najogólniejszym tego słowa znaczeniu – jak radzimy sobie z naszymi emocjami i relacjami z innymi ludźmi. W obrębie tejże, IE wyodrębniono poniższe kompetencje, które pokrótce omówimy.
Trafna samoocena. Chodzi o to, dlaczego jest tak mało (jak ponoć powiedział Edward Stachura płacząc i pijąc wódkę przy barze) takich fajnych i niedocenianych facetów (naturalnie też babek, o ile jesteś babką – jesteśmy zdeklarowanymi przeciwnikami seksizmu) jak ty. Bo wystarczy tylko popatrzeć na innych i zaraz robi się żal, że miernoty zajmują najlepsze stanowiska i tłuką taką kasiorę a ty... no właśnie ty musisz za marne pieniądze (drżąc od rana do nocy o swój stołek) latać na każde zawołanie tych... a przecież... potencjał, który w tobie drzemie jest porażający (i wystarczyłoby go wypuścić niczym dżina czy nie przymierzając pawia na światło dzienne aby świat stał się inny).
Pewność siebie. Pewność siebie jest bardzo dobra, ale trzeba ją wyrażać przede wszystkim wobec rodziny i osób od ciebie zależnych, na przykład dzieci, sprzedawcy butów czy podwładnych. W żadnym razie wobec szefa czy kogoś mocniejszego, bo kłopoty murowane.
Samokontrola. To, że musisz kontrolować swoje emocje na każdym kroku jest sprawą bardziej oczywistą niż prawo ciążenia i to, że Balcerowicz, Lepper a nawet Łyżwiński musi odejść. Wyobraź sobie tylko, co by się stało gdybyś pozwolił sobie na wyrażenie swoich emocji wobec dyrekcji (banda tępych kretynów wziętych nie wiadomo skąd), kierownika (karierowicz), kolegów (szakale patrzą tylko, kiedy się potkniesz) czy podwładnych (lenie i złodzieje) to naprawdę narobiłbyś sobie sporo kłopotu. Ukrywanie emocji nie jest wcale takie trudne jak o tym mówią.
Otwartość. Bardzo potrzeba, żebyś mógł wiedzieć, co inni o tobie myślą, więc staraj się za wszelka cenę szeroko propagować tę kompetencję i pobudzać ją u innych. Z człowiekiem skrytym i zamkniętym w sobie nigdy do końca nie wiadomo, co począć i o co mu chodzi. Niemniej, jeżeli ktoś wobec ciebie pozwoliłby sobie na jakieś niestosowne uwagi dotyczące ciebie czy twojej pracy ukarz go z cała surowością – dyscyplina nade wszystko.
Zdolność do adaptacji. Trudna sprawa. Warunki zmieniają się i to wymaga od ciebie dużej elastyczności. Markowanie pracy w jeden i ten sam sposób (na przykład przesiadywanie w ubikacji) może na dłuższą metę być zawodne. Musisz dostosować zachowanie do aktywności kierownika i na przykład zawsze umieć w porę zmienić interesująca stronę w internecie na raport, nad jakim teoretycznie właśnie pracujesz. Może się też zdarzyć, że będziesz przeniesiony na inne odpowiedzialne stanowisko i będziesz się musiał nauczyć jak w nowych warunkach znaleźć trochę spokoju od wiecznych utyskiwań zarządu i klientów.
Motywacja do osiągnięć. Pilnowanie, aby twoim podwładnym w głowach się nie poprzewracało i ani przez chwilę nie myśleli, że coś tak naprawdę mogą zdziałać bez ciebie albo wbrew tobie jest kluczem do sukcesu. A ty... każdy rozsądny człowiek w organizacji chce mieć kasę, władzę i święty spokój płynący z braku odpowiedzialności i niewzruszalności sytemu znajomych i koneksji. Jeśli dążysz do tych celów nic sobie nie możesz zarzucić, choć musisz uważać, aby odruchowo nie zrobić czegoś pożytecznego, bo kłopoty murowane.
Inicjatywa. Nigdy nie pchaj się przed szereg, bo raz czy nawet dwa kierownik cię pochwali, ale następnym razem (koledzy maja dobra pamięć) nie unikniesz problemów. Zawsze zabieraj głos (jeśli już musisz) po swoim szefie i popieraj go zdecydowaniem i stanowczo namawiając jednocześnie innych do większej inicjatywy i aktywności. Inicjatywę ze strony innych (bez względu na szczebel organizacyjny i pozycje) traktuj zawsze nieufnie, bo nieuchronnie wróży to tylko zamieszanie.
Optymizm. Ostrożny, służbowy nie zawadzi, ale prywatnie i tak wiesz, że wszystko, co ma się zepsuć i tak się zepsuje a to, co może się nie udać i tak się nie uda. A wszystkie butelki i tak są do połowy puste.
- poprz.
- nast. »»