Menu

Dorosłość popłaca, czyli o zastosowaniu analizy transakcyjnej w trakcie rozmowy separacyjnej

 

Rola Rodzica

Rola rodzica opiera się na tym, co jest w jednostce wyuczone, wpojone przez innych. Wewnętrzny Rodzic bazuje na wartościach, zasadach, normach i regułach, które przekazywane są przez opiekunów, rodziców czy inne osoby znaczące, mające wpływ na jednostkę w okresie dzieciństwa. Takie wpojone zasady pozostają w świadomości i wypływają na powierzchnię w dorosłym życiu. Przy czym sięga się po nie najczęściej w sytuacjach trudnych, krytycznych lub gdy nie ma wiele czasu na rozważenie możliwości działania. Rola Rodzica ma swoje dwie odmiany: Rodzica Krytycznego i Rodzica Opiekuńczego.

Osoba, która zwraca się do swojego rozmówcy lub prowadzi wewnętrzny monolog z pozycji Rodzica Krytycznego zazwyczaj ocenia, upomina, rozkazuje, ale też karze i dąży do kontrolowania. Słowom Rodzica Krytycznego towarzyszą charakterystyczne gesty: marsowa mina, ściągnięte brwi, wskazywanie w kierunku rozmówcy palcem wskazującym, surowe spojrzenie czy zaciśnięte usta. I jeszcze jedna cecha charakterystyczna wypowiedzi, gdy do głosu dochodzi ten wewnętrzny Rodzic Krytyczny – pojawiają się słowa wtedy: musisz, powinieneś, zawsze, nigdy, ale też epitety.

Inaczej wygląda charakterystyka Rodzica Opiekuńczego. Wewnętrzny Rodzic Opiekuńczy głównie słucha, potakuje, wykazuje zrozumienie, ale też chwali, pociesza, troszczy się. W działaniach osoby przyjmującej wobec innych postawę Rodzica Opiekuńczego mogą też pojawić się gesty przytulania, głaskania, dotykania – nie tylko w stosunku do osób bliskich, ale także wobec osób znajomych, a nawet nieznajomych. W wypowiedziach takich osób często padają słowa, które mają podnieść na duchu: będzie dobrze, głowa do góry, wszystko się ułoży, dasz sobie z pewnością radę.

Mając taką wiedzę, można spróbować odpowiedzieć na pytanie, jak przejawi się wewnętrzny Rodzic w trakcie rozmowy separacyjnej, jak stan ten wpłynie na podejmowanie działania i wypowiadane słowa? Zarówno zwalniany, jak i zwalniający mogą komunikować się z poziomu Rodzica Krytycznego. W odniesieniu do zwalniającego oznacza to, że potraktuje on odchodzącego podwładnego jako takiego, który sam sobie zasłużył na zwolnienie. Będzie punktował pomyłki i błędy, będzie negatywnie oceniał i w końcu nie pozwoli sobie na okazanie żadnego współczucia. Wypowiedzi zwalniającego Rodzica Krytycznego będą miały oficjalny, oschły charakter: powinien pan, musi pani, należy to, nie wolno tego. Taka postawa oznacza też nieakceptowanie jakichkolwiek przejawów emocji ze strony zwalnianego – wszelkie łzy czy krzyk będą natychmiast piętnowane. Przyjęcie postawy Rodzica Krytycznego najczęściej prowadzi także do tego, że komunikacja w trakcie rozmowy separacyjnej nie jest optymalna – zwalniany nie otrzymuje odpowiedzi na wszystkie pytania, a często nie ma nawet szans na zadanie ich – w trakcie rozmowy dominuje całkowicie przełożony.

Co ciekawe postawę Rodzica Krytycznego może także przyjąć odchodzący. Wtedy to on będzie wiódł prym w trakcie rozmowy separacyjnej, nie dopuszczając do głosu przełożonego i nie pozwalając mu na przekazanie wszystkich informacji. Będzie wygłaszał surowe osądy na temat całej organizacji, swoich współpracowników, ale też postawy przełożonego jako takiego. Będzie stawiał żądania i podkreślał, że dane kwestie są uregulowane przepisami. Będzie powtarzał, że prawo chroni pracownika, a sąd na pewno przyzna mu rację. Tu też mogą się pojawić charakterystyczne dla Rodzica Krytycznego zwroty: nie wolno wam, nie można, musicie.

Powstaje pytanie czy istnieje możliwość, by osoba odchodząca komunikowała się z poziomu Rodzica Opiekuńczego? Wydaje się to bardzo nieprawdopodobne, ponieważ to ona właśnie czuje się ofiarą i nie będzie raczej okazywała troski przełożonemu ani proponowała mu pomoc. Natomiast stan wewnętrznego Rodzica Opiekuńczego może dopuścić do głosu przełożony dokonujący zwolnienia. To on może pocieszać, okazywać zrozumienie i troskę o dalsze losy zwalnianego. Przy czym należy tu podkreślić, że jest to okazywanie troski w sposób emocjonalny. Rzadko pojawiają się tu rzeczowe rady i konkretne propozycje rozwiązań. A jeśli już tak się dzieje, to są one niejako narzucane odchodzącemu z pozycji osoby mądrzejszej i bardziej doświadczonej – bo Rodzic Opiekuńczy potraktuje odchodzącego jak dziecko potrzebujące wsparcia, by poradzić sobie w świecie, którego jeszcze nie rozumie. W wypowiedziach pojawią się stwierdzenia: będzie dobrze, głowa do góry, zwolnienie to nie koniec świata. Jak zatem widać komunikacja z pozycji Rodzica Opiekuńczego to raczej współczucie i sympatia niż racjonalna, rzeczywista pomoc.

Jak się okazuje stosowanie przez przełożonego stanu Rodzica nie skutkuje poprawą komunikacji w trakcie dialogu ze zwalnianym, ani gdy jest to Rodzic Krytyczny, ani gdy Opiekuńczy. Paradoksalnie w obu przypadkach komunikowanie się z pozycji Rodzica prowadzi jedynie do zintensyfikowania emocjonalnych reakcji zwalnianego. W pierwszym przypadku wobec Rodzica Krytycznego jest on przestraszony, sfrustrowany, niepewny, pełen obaw lub coraz bardziej zły i agresywny. W drugim przypadku, gdy do rozmowa toczy się z poziomu Rodzica Opiekuńczego, nie kładzie się nacisku na zaplanowanie konkretnych działań po zwolnieniu ani nawet na przekazaniu informacji na temat samego zwolnienia, a jedynie pociesza się i głaszcze – dosłownie lub w przenośni. Co ciekawe w odniesieniu do łez lub złości prezentowanej przez odchodzącego postawa Rodzica Opiekuńczego nie prowadzi do wyciszenia emocji – przełożony stawia się raczej w roli potakującej i pocieszającej widowni, a to prowadzi do dalszych łez lub nasilenia złości czy zachowań agresywnych.

 

Komentarze  

kasienka
# kasienka 2013-06-05 16:26
Hm...Takie czasy...uczymy sie, jak sie zachowywac w czasie rozmowy konczacej prace, zamiast rozmowy rozpoczynajacej prace...
Odpowiedz

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku