Dorosłość popłaca, czyli o zastosowaniu analizy transakcyjnej w trakcie rozmowy separacyjnej
- Szczegóły
- Utworzono: 20 sierpnia 2009
- Agnieszka J. Mackiewicz
Rola Dorosłego
Kolejny stan ego to stan Dorosłego. Wewnętrzny Dorosły cechuje się największym racjonalizmem spośród trzech omawianych stanów Ja. Postawy charakterystyczne dla tej roli wykształcają się w jednostce stopniowo w trakcie dojrzewania i nabierania doświadczeń. Można zaryzykować stwierdzenie, że tego stanu jednostka uczy się w trakcie życia. Najczęściej z roli Dorosłego korzysta się przy wymianie informacji, przy podejmowaniu decyzji świadomie i odpowiedzialnie. Dorosłe ego sprawia, że spojrzenie na świat jest obiektywne, spokojne i bez nadmiernych emocji. Zamiast tego jest zbieranie, analizowanie i wykorzystywanie informacji z otoczenia. Osoba komunikująca się z pozycji Dorosłego ma spokojny, rzeczowy ton głosu. Nie używa nadmiernej gestykulacji, a jeśli już po nią sięga, to jest ona bardzo stonowana i raczej podkreśla treść wypowiedzi niż ją zastępuje. W wypowiedziach Dorosłego pojawia się bardzo wiele zaimków pytających: kto, co, gdzie, kiedy, dlaczego – ponieważ one pozwalają na zbieranie informacji.
Stan Dorosłego może zostać wykorzystany przez obie strony rozmowy separacyjnej. Jeśli zwalniany prowadzi dyskusję o zwolnieniu z poziomu Dorosłego, to nie pozwala on, by emocje wzięły nad nim górę. To nie znaczy, że ich nie odczuwa – odczuwa je, ale udaje mu się nad nimi zapanować. Zatem zamiast emocjonalnych reakcji pojawia się potrzeba pozyskiwania informacji na temat tego, jakie były przyczyny zwolnienia, jakie działania muszą zostać podjęte, jakie dokumenty skompletowane, jakie są terminy, gdzie się udać w celu otrzymania pewnych świadczeń czy pomocy.
Zwalniający o postawie Dorosłego jest natomiast nastawiony na przekazania odchodzącemu wszystkich informacji, jakie sam postrzega jako niezbędne i o jakie poprosi go zwalniany. Nie ma tu postaw ocennych czy wytykania błędów, nie ma nadmiernego użalania się nad odchodzącym i wylewnego okazywania współczucia. Jest natomiast rzeczowość. Ważne jednak, by zdać sobie sprawę, że dopuszczenie w trakcie rozmowy separacyjnej do głosu Dorosłego nie oznacza wcale, że przełożony jest chłodny i zachowuje się jak automat przekazujący dane i informacje. Nie, często wskazuje się na fakt, że z postawą Dorosłego nierozerwalnie związane są: empatia i asertywność. A głównym wyznacznikiem wszelkich zachowań wobec odchodzącego jest szacunek wobec niego jako człowieka i pracownika.
Rola Dziecka
I w końcu trzeci stan – stan Dziecka, który odpowiada emocjonalnej części osobowości. Pojawiają się tu te emocje, które zakodowane są w jednostce, nierzadko od czasów dzieciństwa. Wewnętrzne Dziecko nie próbuje być ani obiektywne, ani racjonalne, nie kalkuluje i nie zbiera informacji – ono wszystko opiera o odczucia i emocje. Osoba, która dopuszcza do głosu swoje wewnętrzne Dziecko może także sprawiać wrażenie oczekującej pomocy, aprobaty, wsparcia czy ochrony ze strony innych, których uważa za silniejszych, mądrzejszych, bardziej doświadczonych. Stan Dziecka ma swoje dwa podtypy: Dziecko Spontaniczne i Dziecko Dostosowane.
Dziecko Spontaniczne będzie wykazywało silne emocje. Jeśli dopuści się je do głosu w trakcie procesu komunikacji, to będzie ono płakać i śmiać się, złościć się i obrażać, krzyczeć i szeptać – będzie prezentowało całą gamę emocji. Słownictwo osoby przyjmującej postawę Dziecka Spontanicznego jest również spontaniczne – pełne wykrzykników i przysłówków, które mają oddać jego odczucia i przeżycia. Niewiele osób dorosłych, szczególnie poza swoim ogniskiem domowym, dopuszcza na co dzień do głosu Dziecko Spontaniczne. Jednak w obliczu sytuacji stresowych, wyjątkowo tragicznych lub radosnych, czyli wszędzie tam, gdzie potocznie mówi się, że emocje biorą górę, pojawia się właśnie Dziecko Spontaniczne.
Osoba komunikująca się z poziomu Dziecka Dostosowanego jest spokojniejsza, uprzejma, ale też bez własnego zdania, czekająca na sugestie innych. W jej wypowiedziach często pojawiają się formy grzecznościowe i słowa: proszę, dziękuję, przepraszam. Dorosłe osoby pozwalające, by Dziecko Dostosowane dominowało w ich zachowaniach i relacjach społecznych, są często postrzegane jako wycofane, spolegliwe, dążące do kompromisów.
Trudno wyobrazić sobie, by postawę Dziecka Spontanicznego przyjęła osoba zwalniająca. Nie będzie ona raczej budowała dialogu z odchodzącym na własnych emocjach i odczuciach. Ona nie będzie krzyczeć, płakać, czy okazywać nadmiernej radości z odejścia, nawet najbardziej nielubianego podwładnego. Zwalniający stara się raczej utrzymać w ryzach własne emocje – czyli również utrzymać w ryzach wewnętrzne Dziecko Spontaniczne. Może się jednak okazać, że zachowa się on jak Dziecko Dostosowane – będzie nadmiernie cichy, grzeczny i uprzejmy, jakby przestraszony w obliczu tego, czego ma dokonać. Będzie nadużywać słowa: przepraszam i przykro mi i wskazywać na to, że to nie jego decyzja, że zapadła ona wyżej. Taka postawa może skłonić zwalnianego do wyładowania swoich emocji na tak uległym i przestraszonym przełożonym. Mogą pojawić się zachowania agresywne czy bardzo emocjonalne. W takim wypadku prowadzenie skutecznej komunikacji w trakcie rozmowy separacyjnej nie będzie możliwe.
Natomiast zwalniany może zachować się zarówno jak Dziecko Spontaniczne, jak i Dziecko Dostosowane. Postawa Dziecka Spontanicznego będzie oparta na stresie i negatywnych emocjach, jakich doświadcza w momencie zwolnienia – pojawią się łzy, krzyk, pytania: i co teraz ze mną będzie?, co ja teraz zrobię? Poziom emocji będzie tu wyjątkowo wysoki. Przełożony będzie musiał skupić się raczej na obniżaniu ich poziomu niż na przekazywaniu konkretnych informacji, ponieważ żadne z nich i tak nie będą docierać do rozemocjonowanego zwalnianego, nie przebiją się przez odczuwane emocje, nie zrozumie ich w pełni, a może nawet nie usłyszy.
Trochę inaczej jest, gdy zwalniany zachowa się jak Dziecko Dostosowane – będzie cichy i wycofany. Nie będzie miał żadnych pytań, możliwe nawet, że nie będzie w ogóle wypowiadał zbyt wielu słów w trakcie rozmowy separacyjnej. Taka postawa ma również negatywne skutki, bo brak pytań oznacza, że otrzyma on jedynie te informacje, które uzna za niezbędne przełożony, natomiast zabraknie tego, co ważne dla samego podwładnego. Nie zadając pytań, nie rozwieje on żadnych swoich wątpliwości.
Podsumowując charakterystykę trzech typów ról wyróżnionych w analizie transakcyjnej, należy podkreślić, że nie mają one dobrego czy złego zabarwienia. Każda z nich jest potrzebna i służy realizacji określonych potrzeb typowych dla każdego z nas. Jednostka rozwijająca swoje kompetencje interpersonalne powinna zatem umieć komunikować się z każdego z tych trzech poziomów. W istocie, problem pojawia się wtedy, gdy jeden ze stanów zaczyna dominować lub, gdy któryś ze stanów zanika zupełnie.
Komentarze