Menu

Jak wejść uczniom w głowę?

Kiedy prezydent Bush w jednym ze swoich orędzi o stanie państwa wspomniał ukradkiem o edukacji, jego administracji wydawało się, że robota w tym temacie może zostać uznana za wykonaną. Przynajmniej na tamtą chwilę. Wszelkie ustawy, które przepychała poprzednia, ale i z którymi boryka się obecna administracja, dotyczą przede wszystkim kwestii związanych z organizacją instytucjonalną, finansami oraz testami kompetencji.

Bardzo mało uwagi, albo nawet praktycznie żadnej, nie poświęca się samemu procesowi edukacji, czyli to, w jaki sposób wydarzenia, które toczą się za drzwiami setek tysięcy klas, wpływają na uczniowskie umysły. Żeby reformować system edukacji, trzeba zrozumieć i zaczerpnąć obficie z coraz bogatszej wiedzy o naukach kognitywnych, genetyki behawioralnej oraz psychologii ewolucyjnej i rozwojowej.

Pierwszą rzeczą, od której należałoby zacząć, jest wdrożenie akademickiego sposobu myślenia do edukacji samej w sobie. Czyli nie mniej, nie więcej, ale zweryfikować najlepiej, jak tylko się da, to, czy różne wierzenia, które funkcjonują obecnie na temat efektywności edukacji, są prawdziwe. Praktyki lekcyjne to dzisiaj często zlepek romantycznych teorii, zgrabnych procedur i politycznej poprawności. Kilka z tych procedur czy praktyk zostało zweryfikowanych dzięki naukom społecznym. Wiemy, że określone sposoby czytania są efektywniejsze, a mimo to większość szkół nadal uczy nieefektywnych metod czytania, jak np. klasyczne nauczanie języków obcych oparte głównie na nauce słów, pojęć i gramatyki.

Nauki o ludzkim umyśle dostarczają także bardzo cennych informacji na temat tego, w czym dzieci są ponadprzeciętnie dobre, a z czym radzą sobie gorzej i trzeba poświęcić na to więcej czasu i zrozumienia. Nasze umysły są niesamowicie kompetentne w kwestii problemów, które stanowiły wyzwanie dla naszych przodków, np. słuchanie i mówienie, odczytywanie emocji i intencji, wywieranie wpływu na innych i budowanie relacji. Nie już za to tak dobre w kwestiach znacznie prostszych jak: czytanie i pisanie, operacje na liczbach, rozumieniu jak funkcjonują złożone społeczności. Z tymi kwestiami znacznie szybciej i lepiej radzą sobie komputery. Jednak to te czynności są tak ważne i użyteczne dla nowoczesnego stylu życia. Nie oznacza to, że powinniśmy przestać przykładać do owych czynności mniejszą wagę. Wprost przeciwnie. Jednak nie powinniśmy oczekiwać, że dzieci będą przyswajały tego typu umiejętności równie łatwo i szybko, co nauka mówienia, a dzieci w grupach nauki ścisłe równie chętnie, co wymianę plotek dotyczących innych ludzi. Nauczyciele powinni zastanowić się, w jaki sposób wykładać przedmioty tak, żeby dzieci były w stanie efektywnie je przyswoić, mimo naturalnych trudności w sposobach ich rozumienia.

Wreszcie lepsze rozumienie ludzkiego umysłu może prowadzić do określenia nowych priorytetów w kwestii tego, czego nauczać. Ideą edukacji powinno być nauczenie uczniów takich programów poznawczych, żeby mogli oni lepiej eksplorować otaczający ich świat. Obserwacje wyciągnięte od najlepszych naszych naukowców po Jay'a Leno, są szokujące, gdy idzie o wtórny analfabetyzm przeciętnego człowieka. Ta istna niepamięć tego, czego uczono się w szkole, prowadzi do narażania swojego zdrowia przez stosowanie medycznych prowizorek, i kompletnego niezrozumienia mocnych i słabych stron działania rynku w swoich wyborach politycznych.

Oczywistym rozwiązaniem wydaje się wprowadzenie na wszystkich szczeblach edukacji nowych przedmiotów z dziedziny ekonomii, biologii ewolucyjnej i statystyki. Jednak w tej kwestii w środowisku naukowym panuje obecnie zmowa milczenia, bo nikt nie chce być jątrzycielem, który zostałby odebrany jako ten, który nawołuje do zaprzestania nauki języków obcych czy historii. Oczywiście ze względu na to, że doba ma zaledwie 24 godziny i decyzja o wprowadzeniu nowych przedmiotów musiałaby pociągnąć za sobą decyzje o zaniechaniu innych. Pytanie jednak, jakie należy sobie zadać w tej sytuacji, nie brzmi: „czy trygonometria jest istotna?”, bo oczywistą odpowiedzią jest – zdecydowanie tak; ale raczej: czy trygonometria jest bardziej istotna niż rachunek prawdopodobieństwa? Nie to, czy wykształcona osoba to taka, która zna historię, lecz czy nie jest ważniejsze i bardziej przydatne, żeby znała podstawy ekonomii?

To nie jest jedynie kwestia „praktyczności” w życiu codziennym przedmiotów nauczania. Nie jest to także kwestia „złej tradycji” i „dobrej innowacyjności”. Nawet jeśli uczenie się muzyki może wpływać na lepsze przyswajanie matematyki, to jeszcze nie oznacza, że jest to efektywniejszy sposób nauki, niż spędzenie godzin, przeznaczonych na naukę muzykowania, na zgłębianiu matematyki.

W świecie coraz bardziej złożonym, który ciągle rzuca nam rękawicę w stosunku do naturalnych zdolności, które otrzymaliśmy wraz z naszym genotypem, poważna refleksja nad przyszłymi kierunkami edukacji, nie może być dłużej unikana tak przez naukowców, nauczycieli, jak i polityków.

Steven Pinker
Autor: Steven Pinker
Profesor Steven Pinker pracuje na Harvardzie w Departamencie Psychologii. Do roku 2003 wykładał w Departamencie Nauk o mózgu oraz Kognitywistyki w Massachusetts Institute of Technology. Jego obszar zainteresowań badawczych oscyluje wokół języka i procesów poznawczych. Napisał wiele publikacji dla m.in.: New York Timesa czy czasopisma Time. Autor siedmiu książek w tym: Jak działa umysł? Oraz Tabula Rasa. Spory o naturę ludzką. Jeden z najwybitniejszych światowych psychologów.

Komentarze  

Mateusz
# Mateusz 2013-05-24 18:27
Ludzie teraz tkwią w chorym przeświadczeniu , które zostało zapoczątkowane już od najmłodszych lat naszej proponowanej edukacji. Aż tak bardzo ze boją się wychylać aby nie popełnić nawet błędu ale ciągle pozostając na równym mniej więcej poziomie – bo nie możesz chociaż części powiedzieć rzeczy ciekawych nowych bo wiesz ze dostaniesz trójkę a przecież jesteś uczniem piątkowym wiec nie chcesz popełnić błędu i mówić o ciekawostkach (których przecież o milion razy więcej niż cały główny temat w skrócie niczym jest lekcja np.: historii w 45 min, nie da się opowiedzieć więcej niż oferuje 45 min odliczając wejście nauczyciela 5 min po czym sprawdzenie listy obecności i ewentualne wzięcie do odpowiedzi pewnego ucznia co sprawia ze lekcja prowadzona przez nauczyciela trwa ok. 20 min więc przepraszam pytam co ja się dowiem ciekawego i mogącego mnie zafascynować tym tematem? chyba ze kształtowałby myśli żeby bardziej w domu zgłębiać wiedze ale skoro taki obraz jest proponowany to po co są w takim bądź razie te zajęcia za które trzeba jeszcze płacić nauczycielowi za 20 min powtórzenie bądź przeczytanie tego co jest w książce, bo przecież na następnej lekcji będzie ten sam nauczyciel pytał z tych 20 min przeprowadzonyc h więc z czego uczeń ma odpowiedzieć dłużej niż opowiadał nauczyciel? Dochodzimy do paradoksu, że dziecko z jednej książki ma być lepiej przygotowane niż nauczyciel który skończył studia historyczne (nie mylić z histeryczną) . To tak jakby człowiek z niewoli walczył z mistrzem trenującym gladiatorów. Od razu widzimy, że nawet poprzez obycie i doświadczenie na arenie jest o wiele więcej powiedzieć niż dziecko które nigdy tego nie widziało ani nawet sobie nie wyobraziło jeszcze nigdy wcześniej przedtem. Okazuje się ze nakłaniani jesteśmy do pewnych niestworzonych zachowań. To tak jakby niewolnik uczył jak prawidłowo walczyć mistrza trenującego gladiatorów jak pokonać w pojedynku na arenie. Wymagany system jest nie do zaakceptowania jeżeli chcemy się prawidłowo rozwijać. Skoro wszyscy wiedzą że to jest już „złe” o czym powszechnie się nawet nie mówi „ LECZ TAK PO PROSTU JEST” nie powinno się mówić możliwe ze już nacechowani jesteśmy niemożliwością wyrażania swoich największych pragnień, czyli poznania swojego ciała przez pryzmat luźnej rozmowy o tym, a nie traktowaniu tego jako zło powszechne. Sądzę, że gdyby od razu zapoczątkować braku jakichkolwiek barier pod względem wyrażania swoich emocji to można byłoby stworzyć pokolenie, która miałaby komfort wyrażania swoich własnych odczuć, pragnień przez co możliwa byłaby Autoprezentacja samego siebie bo nacechowane „pierwotnym uczuciem” .
Odpowiedz

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku