Wielkie jesienne żarcie
- Szczegóły
- Utworzono: 22 października 2014
- Victoria Chyczewska
Na pewno nie jestem odosobniona w spostrzeżeniu, że jesienią jemy więcej. Zimą zresztą też. Niemały apetyt zaspokajamy większymi i częstszymi niż zwykle posiłkami. W przerwach pojawiają się przekąski. Czy podobnie jak wszystkie inne ssaki gromadzimy w naszym ciele zapasy na zimę?
Za oknem zimno, szaro i nieprzyjemnie. Wcale nie ma się ochoty na opuszczenie ciepłego mieszkania wyposażonego w wełniany koc i gorącą herbatę. Tym bardziej trudno o energię i siłę na aktywność fizyczną oraz planowanie diety. Trudno dbać o kondycję, gdy cieknie z nosa, a na zewnątrz wieje. Dużo łatwiej jest za to przybrać na wadze.
Zmieniające się warunki pogodowe bezsprzecznie wpływają na nasz organizm. Jesienna dieta ubożeje w świeże owoce i warzywa, które coraz trudniej dostać. Częściej przebywamy w domu. Krótszy dzień i stukrotnie niższe nasilenie światła także nie pozostają bez znaczenia. Nie jest to jednak choroba, a zwykłe osłabienie organizmu – jesienne przesilenie.
Brak motywacji i energii, podwyższony apetyt. Jak sobie z tym poradzić?
Dieta
Kluczowa w jesiennej diecie jest regularność. Tradycyjne 3 posiłki dziennie należy zastąpić 4-5 posiłkami. Porcje powinny być mniejsze, ale częstsze. Dzięki temu organizm systematycznie otrzymuje odpowiednią dawkę kalorii i witamin, skuteczniej trawi. Napad na lodówkę po powrocie z pracy bądź uczelni większości z nas nie jest obcy. Należy z tym skończyć!
Jesienią powinno się jeść lekko, unikać tłuszczów. Pieczmy i grillujmy, gotujmy na parze. Nie smażmy. Chce Ci się tłustego? Zjedz rybę. Zalecane jest mięso drobiowe, chude wędliny, jogurty naturalne. Sięgajmy po pieczywo razowe, makarony pełnoziarniste, brązowy ryż czy nieoczyszczone grube kasze. Decydujmy się na warzywa sezonowe – jesienią do wyboru mamy ich sporo. Do naszej dyspozycji jest cukinia, dynia, brokuł, buraki, papryka, kalarepa, bakłażan.
Ciepłe śniadanie to podstawa! Śniadanie to w ogóle podstawa. Pomyślmy więc o nim już wieczorem poprzedniego dnia. Niech będzie to zupa, kasza, owsianka. Dominować powinny produkty zbożowe, bogate w błonnik, witaminy i magnez.
Decydujmy się na rozgrzewające napoje. Zamiast nudnej czarnej herbaty, pijmy herbaty ziołowe (z czarnego bzu, malin, lipy) najlepiej z dodatkiem cynamonu, miodu i imbiru.
Nie unikajmy ostrych dodatków i przypraw. Pieprz, papryka, chilli, kurkuma, chrzan, pietruszka, imbir, czosnek, cebula – wszystkie przyspieszają krążenie (i idące z tym spalanie kalorii).
W diecie jesienno-zimowej ważną rolę odgrywa witamina C. Znajdziemy ją w brokułach, kalafiorze, czerwonej papryce, pomidorach, grejpfrutach, mandarynkach oraz w kiszonej kapuście. Ciekawostką jest, że cytrusy mają właściwości chłodzące. Należy je więc ograniczać.
Ruch
Może przesiadywanie na kanapie pod kocem wcale nie jest oszczędnością energii. Przy braku wpływów bilans energetyczny okazuje się ujemnym. Dodanie sobie wigoru aktywnością fizyczną to zdrowe, szybkie i tanie rozwiązanie niskiej motywacji do działania.
Jesienią dobrze się biega. Paradoksalnie bieganie w chłodniejszych porach roku jest dużo przyjemniejsze. Nie doskwiera upał. Nie razi słońce.
Druga połowa roku to kumulacja reklam ofert siłowni. Poranny trening do energicznej muzyki razem z innymi zapaleńcami niechcącymi zapuścić swojego ciała będzie motywujący, dodający witalności i rozgrzewający.
Basen to świetna opcja na jesienną chlapę. Latem wolimy jechać nad morze czy jezioro. Zimą wybierzmy kryty, chlorowany akwen. Pływanie odpręża, modeluje sylwetkę. Sauna po wysiłku rozgrzewa, odstresowuje.
Nie rezygnujmy z żadnej okazji do ruchu. Wybierajmy schody zamiast windy, spacery zamiast przejażdżek, a także park zamiast kina.
Ważne jest, by się wysypiać. W tym trudnym energetycznie okresie śpijmy minimum 7 godzin dziennie, dbajmy o regenerację.
Więcej…
Unikajmy zimnych produktów, które dodatkowo wyziębiają ciało. Postawmy na ciepłe posiłki.
Ubierajmy się ciepło. Nie wychodźmy na mróz głodni. Proste? Banalne!
Ćwiczmy mięśnie brzucha tak, by nawet po sytym posiłku pozostał on płaski. Dziesięć minut z Mel B nikogo jeszcze nie unieszczęśliwiło.
Jesienna chandra? Nie tym razem
Aby uniknąć nie tylko jesiennego objadania się, spadku energii oraz gorszego samopoczucia, należy zapoznać się ze zjawiskiem jesiennej depresji, tzw. SAD. O sezonowym zaburzeniu afektywnym można przeczytać więcej w artykule pod tytułem „Jesienne ochłodzenie”.
Warto udać się do dietetyka, który będzie czuwał nad naszym jadłospisem, oraz do trenera personalnego, który zleci nam dostosowane do naszych warunków ćwiczenia. Pamiętajmy, że o swoje ciało i umysł należy dbać niezależnie od pogody i pory roku.