E-firing, prosta metoda zwolnień czy narzędzie dehumanizacji pracownika?
- Szczegóły
- Utworzono: 03 lutego 2009
- Agnieszka J. Mackiewicz
Zacząć należy od wyjaśnienia, czym jest e-firing. W polskim tłumaczeniu ten angielski termin można zastąpić wyrazem e-zwalnianie. Jest to proces redukcji personelu, w trakcie którego nie następuje bezpośredni kontakt zwalniającego ze zwalnianym. Zamiast tego informacja o rozwiązaniu stosunku pracy podawana jest przy użyciu narzędzi teleinformatycznych: poczty elektronicznej, smsa, faksu.
Trudno zaprzeczyć, że częstotliwość wykorzystywania narzędzi teleinformatycznych w procesie zarządzania zasobami ludzkimi rośnie z każdym rokiem. Wsparcie informatyczne pojawia się już nie tylko w sferze wynagrodzeń czy rekrutacji, ale także motywowania, wyznaczania ścieżek kariery czy oceniania pracownika. Znaleźć można już również firmy, które zaczynają poszukiwać sposobów połączenia zalet systemów informatycznych i procesu derekrutacji. W badaniach przeprowadzonych wśród amerykańskich przedsiębiorstw 10% pytanych pracowników stwierdziło, że ich firmy wykorzystują pocztę elektroniczną na co dzień w celu zwolnienia zatrudnionych. 17% wskazuje na tendencję wśród kierownictwa, by używać e-maila i dzięki temu uniknąć trudnych, bezpośrednich rozmów (Marlin Company, 2007).
O e-firingu zrobiło się na świecie bardzo głośno w 2006 roku, kiedy to Radio Shock zwolniło 400 pracowników, informując ich o redukcji e-mailem (CBCNews, 2006). Osoby przewidziane do zwolnień otrzymały we wtorkowy poranek wiadomość elektroniczną z centrali firmy, która informowała, że proces zawiadamiania o zwolnieniach jest w trakcie i niestety to właśnie stanowisko jest jednym z likwidowanych. Opinia publiczna zawrzała. Pojawiły się komentarze pełne oburzenia – jak można w taki sposób potraktować pracownika?
Kierownictwo firmy broniło się, tłumacząc, że pracownicy w trakcie całej serii spotkań byli informowani, iż wiadomość o dokonanej redukcji zostanie przekazana właśnie w sposób elektroniczny. Tłumaczenia takie nie zmieniły oceny społecznej działań Radio Shock. Także specjaliści, w tym profesor Derreck D’Souza (University od North Texas) wypowiadali się bardzo negatywnie, mówiąc o zjawisku dehumanizacji pracowników (CBCNews, 2006).
- poprz.
- nast. »»