Menu
Warning >>> there is no article with id = 625
Warning >>> there is no article with id = 626

Skąd depresja u ludzi sukcesu?

Definiowanie siebie przez pryzmat sukcesu

Drugim problemem związanym z pojawianiem się stanów depresyjnych u ludzi sukcesu jest tendencja do definiowania siebie głównie przez pryzmat własnych osiągnięć czy kolejnych osiągniętych celów. Szczególnie chodzi tutaj o dowartościowanie siebie poprzez perfekcjonizm, niezawodność i nie popełnianie błędów.

Image

Jeśli zaczynamy określać siebie poprzez osiągnięte wyniki zawodowe to co stanie się jeśli podwinie nam się noga? Pojawiają się tutaj myśli: „Jeśli nic nie nawalę to jestem super. Jeśli jednak poniosę porażkę i popełnię błąd to będę czuł się beznadziejny, przegrany i słaby.” Widzimy, że przy takim stylu definiowania siebie pojawia się znaczne ryzyko smutku, rozgoryczenia czy żalu, a stąd kolejny krok prowadzić może do depresji. Kolejne zadania wyznaczamy sobie w taki sposób, aby udowodnić innym i sobie, że „damy radę, bo jesteśmy niezawodni”. Pojawia się w nas ciągły przymus bycia najlepszym. Zaczynamy nieustannie wyznaczać sobie nowe cele i bez końca podnosić poprzeczki coraz wyżej. Spostrzegając siebie jako osoby niezawodne, perfekcyjne, doskonale wykonujące swoje obowiązki i zadania w pracy, nie dajemy sobie prawa do popełniania błędów.

Przy tak „ambitnej” i długiej liście wymagań wobec siebie, porażki są jednak nieuniknione. Im więcej zadań sobie stawiamy, tym procentowo częściej może spotkać nas niepowodzenie. Natomiast zbyt częste poczucie klęski nie wpływa korzystnie na nasze zdrowie psychiczne. Wręcz przeciwnie, uczucie klęski przygnębia nas, podkopuje samoocenę i wywołuje lęk przed kolejnymi potknięciami. To kolejny krok na drodze do depresji. Gdy popełnimy błąd czujemy się gorsi, a sprostanie naszemu wewnętrznemu poczuciu bycia ciągle i nieustannie „perfect” naraża nas na boleśniejsze i częstsze porażki.

Dlatego właśnie warto starać się ograniczać stawiane sobie wymagania. Dajmy sobie taryfę ulgową i prawo do bycia „no–perfect”. Nie nakręcajmy się. Nauczymy się odczuwać satysfakcję z aktualnych osiągnięć i w zależności od własnych możliwości odpowiednio planować kolejne zadania.

Jeśli praca staje się głęboko zakorzenionym poczuciem sensu i nadrzędną wartością życia, warto przystanąć na chwilę i zadać sobie pytanie: Czy tak właśnie chcę żyć?

{rdaddphp file=moje_php/autorzy/ikielczyk.html}

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku