Praca po urlopie może być bardziej wydajna
- Szczegóły
- Utworzono: 08 maja 2013
- Jarosław Świątek
Badania naukowe ekspertów zajmujących się problematyką ludzkiego szczęścia dowodzą, że nasza praca może być bardziej wydajna i efektywna, jeśli wrócimy po urlopie wypoczęci i... szczęśliwi.
W tym roku długich weekendów nie będzie brakowało. Jeden mamy już za sobą. Wystarczyło wziąć wolne 29, 30 kwietnia oraz 2 maja, żeby cieszyć się ponad tygodniem wolnego. Potocznie mówi się jednak, że wolne rozleniwia i taki powracający z urlopu pracownik nie może się odnaleźć w pracy w swoich pierwszych dniach. Myślami najprawdopodobniej nadal krąży wokół wydarzeń minionych dni. Czy jednak tak jest rzeczywiście?
Zmęczeni wypoczynkiem
Wypoczynek, wydawałoby się, jest bardzo prostym stanem. Wystarczy nie robić nic. Leżeć, spać, oglądać telewizję, czytać gazety i książki oraz oddawać się rozmaitym przyjemnym aktywnościom. A skoro mowa o aktywnościach, to dominują, oczywiście, te dla ciała. Opalanie, jedzenie czy spożywanie napojów alkoholowych powinno Polaków doprowadzić do szczytu relaksu. Niestety okazuje się, że wypoczywać trzeba się nauczyć. Niejednokrotnie ludzie wracają, zdaniem ekspertów, do pracy jeszcze bardziej zmęczeni, niż byli przed urlopem. Dzieje się tak dlatego, że przesadzamy z nadmiarem przyjemności i lekceważymy naturalne potrzeby naszego organizmu. Dla niego odpoczynek to nie tylko leżenie na leżaku, ale także poranna przebieżka w parku. To nie tylko jedzenie kiełbasek z grilla, ale także odżywczej sałatki owocowej. Na własnej skórze można się przekonać, w jaki sposób nadmiar snu prowadzi do ospałości, a przejedzenie do spowolnienia i poczucia ociężałości. A są przecież i inne używki.
Płynąć pod prąd
Psycholog Csikszentmihalyi zwraca uwagę na następującą kwestię: jeśli jakaś aktywność jest zbyt prosta (lub następuje jej brak), to automatycznie ludzie zaczynają odczuwać znudzenie. Jeśli jednak dana czynność jest zbyt wymagająca, to odczuwają lęk i awersję do podejmowania się zadania. Wylegiwanie się na leżaku całymi dniami, oglądanie telewizji, spacery dobrze znanymi trasami z całą pewnością nie należą do aktywności wymagających. Szybko więc w ślad za nimi następuje znużenie i zmęczenie psychiczne. Zaczynają dręczyć uporczywe myśli o pracy i rozmaitych problemach. W negatywnym stanie znacznie bowiem łatwiej je sobie przypominać, niż gdy znajdujemy się w pozytywnym nastroju. Kluczem do zmiany tego stanu rzeczy okazuje się być wyznaczanie sobie rozmaitych celów o umiarkowanym stopniu trudności. O ile samo leżenie na leżaku może prowadzić do znużenia, to jeśli jednego dnia człowiek postanowi poleżeć na leżaku i przeczytać książkę, a drugiego wyplewić ogródek, to jest spora szansa na to, że nie będzie on odczuwał znużenia, a wręcz uruchomi się u niego stan, który naukowiec nazywa „Przepływem” (flow). Ten stan powoduje, że – nie wiedząc nawet kiedy – na robieniu czegoś przyjemnego mija nam godzina, a nawet dwie. Kluczem do tego stanu jest wyznaczanie sobie zadań o umiarkowanym stopniu trudności, tak aby absorbowały uwagę, ale nie przeciążały aparatu poznawczego i całego organizmu oraz po prostu umiar, dzięki któremu nie dojdzie do znużenia i zmęczenia. Odpoczynek powinien być czasem, w którym możemy zrobić rzeczy, na które naturalnie mamy ochotę, ale i na które nie mamy czasu na co dzień, kiedy chodzimy do pracy.
Wypoczęty i szczęśliwy pracownik
Efektywny wypoczynek przyczynia się do wyzwalania w nas endorfin – tzw. hormonów szczęścia. Dzięki nim odczuwamy więcej energii, pozytywnych emocji i ogólnie posiadamy dobry, pogodny nastrój. Nawet nieprzychylna pogoda nie jest w stanie nam go wówczas zepsuć. Jeśli w takim nastroju powracamy do pracy, to mogą z tego wyniknąć już tylko same korzyści. Badania wykazały, że pozytywne emocje przynoszą ze sobą dobroczynne rezultaty. Pracownicy, którzy odznaczają się większym poczuciem szczęścia, częściej awansują i są o wiele lepiej oceniani przez swoich przełożonych. Kiedy ludzie są szczęśliwi, posiadają bowiem znacznie bardziej przychylne, serdeczne i pozytywne nastawienie do swojego otoczenia. Dotyczy to więc zarówno współpracowników, jak i klientów. A taka postawa zawsze jest doceniana. Szczególnie w naszej kulturze narzekania. Ludzie zadowoleni pracują także z większą pewnością siebie, mają więcej energii i entuzjazmu w stosunku do tego, czym się zajmują. Zmienia to kompletnie nastawienie do wykonywanej pracy. Szczególnie jeśli wykonują zawód, który nie sprawiał im dotychczas żadnej przyjemności. Okazuje się bowiem, że wszystko jest kwestią nastawienia. Osoby niezadowolone ze swojej pracy uważają, że ich zajęcie to ciężka harówka, a przyjemności zaznawać można jedynie w czasie wolnym. Jednak jak się nad tym głębiej zastanowić, to takie myślenie jest błędne. Jak zauważają Ed Diener i Robert Biswas-Diener – jedni z najwybitniejszych na świecie badaczy zjawiska ludzkiej szczęśliwości – to, co dla jednych jest ciężką pracą, inni ludzie traktują jako formę rekreacji. Piłkarze robią zawodowo to, co większość z nas w swoim czasie wolnym – grają w piłkę i obserwują, jak robią to inni. Rolnicy robią to, co wiele osób rekreacyjnie wykonuje w ogródkach działkowych. Kucharze czy hydraulicy zarabiają na tym, co dla niemałej grupy osób, stanowi odprężenie i czystą przyjemność. Wszystko jest kwestią nastawienia. Jeśli więc jesteśmy szczęśliwi i wypoczęci, to nasza praca może sprawiać nam przyjemność. Najpierw jednak warto poświęcić nieco czasu, żeby nauczyć się odpoczywać. Najprostszą na to receptą jest najzwyklejszy w świecie umiar i zróżnicowanie aktywności przewidywanych na okres odpoczynku od trudów codziennego życia.
Więcej:
- Csikszentmihalyi, M., Csikszentmihalyi, I. S. (2006). A life worth living: Contributions to positive psychology. New York: Oxford University Press.
- Diener, E., Biswas-Diener, R. (2010). Szczęście. Odkrywanie bogactwa psychicznego. Sopot: Smak Słowa.