Menu

Niemiecki (stereo)typ

Zeszły weekend obfitował w ważne dla naszego zachodniego sąsiada wydarzenia - wybory do Bundestagu, które z 42-procentowym poparciem wygrała Angela Merkel, tym samym zostając po raz trzeci kanclerzem Niemiec.

Wraz z wygraną posypały się gratulacje z różnych państw, między innymi z Polski. Donald Tusk ochoczo przyłączył się do winszowania Pani Kanclerz, nie ukrywając, że CDU/CSU to sprawdzony partner dla Platformy. Ta wypowiedź nie tylko świadczy o serdecznych relacjach pomiędzy naszym premierem a Angelą Merkel, ale o ogólnie ciepłych stosunkach na linii Warszawa-Berlin.

Tymczasem w życiu „niepolitycznym” stosunek do naszych zachodnich sąsiadów jest co najmniej ambiwalentny. Z jednej strony podziwiamy Niemców za organizację, drogi, porządek, silną gospodarkę - wymieniać można by jeszcze wiele takich przykładów. Z drugiej strony z jakichś powodów niespecjalnie za naszymi sąsiadami przepadamy. Tak jak o Litwinach czy Białorusinach nie krążą specjalne żarty, tak klasyczne kawały „o trzech”, bez „ruska” i Niemca się nie obejdą. Jacy są według nas stereotypowi Niemcy? Przede wszystkim są mało atrakcyjni: kobiety noszą blond warkocze i mają na imię Helga, mężczyźni nazywają się najczęściej Hans i albo piją dużo piwa, mają równie pokaźnego wąsa co brzuch, albo są wychudzonymi, żylastymi blondynami. Spostrzegamy Niemców jako całkowicie pozbawionych emocji, niepotrafiących się bawić czy być spontanicznymi. Uważamy, że jest to naród ludzi uporządkowanych oraz punktualnych i chociaż są to cechy zwykle uznawane za pozytywne, w przypadku naszych sąsiadów odbierane są raczej jako przesadne i wyolbrzymione. Dla nas, być może ze względu na popularność Oktoberfestu, Niemcy to kraj piwem płynący, do którego trzeba zjeść obowiązkowego wursta, czyli kiełbasę. Mówiąc o Niemcach, nie można się też nie odnieść do stereotypów, które mają swoje historyczne korzenie. Mimo że od zakończenia II Wojny Światowej minęło już prawie siedemdziesiąt lat, często same słowa „Niemiec”, „niemiecki” wywołują u nas niechęć. Przez pryzmat wojny Niemcy są przez nas spostrzegani jako naród wywyższający się, z dużą potrzebą dominacji, agresywny - stąd prawdopodobnie na różnych forach internetowych pojawiają się od czasu do czasu teorie spiskowe, jakoby Niemcy, używając środków pozamilitarnych, chciały na nowo podbić Polskę.

Walter Lippmann, znany amerykański dziennikarz, jako pierwszy wprowadził pojęcie stereotypu, mówiąc, że są to „obrazki, które nosimy w swoich głowach” i podkreślając tym samym różnicę, jaka dzieli je od realnego świata. W ramach jednej kultury owe obrazki są bardzo podobne - dlatego nie dziwić powinno stereotypowe patrzenie na Francuzów jako amatorów żab lub na Włochów jako wirtuozów sztuki miłości, którzy w przerwach zajadają się pizzą. Stereotyp to uogólnienie, które jest bardzo nośne w kulturze masowej. Dotyczy on określonej grupy ludzi i polega na przypisywaniu identycznych cech niemal wszystkim jej członkom, niezależnie, czy w rzeczywistości charakteryzują się oni nimi, czy nie. Ważną cechą stereotypizacji jest spostrzeganie grupy obcej jako jednorodnej: „Oni wszyscy są tacy sami!”.

Stereotypy są opornymi na zmianę formami spostrzegania społecznego, ale wbrew ogólnej opinii niekoniecznie muszą pełnić negatywną funkcję. Allport (1954) twierdzi, że świat jest dla nas zbyt skomplikowany, abyśmy mogli wypracować indywidualne postawy wobec każdego obiektu - inaczej mówiąc, starając się przejąć od innych najbardziej trafne stereotypy, zaoszczędzamy czas i energię. W tym sensie można mówić o stereotypach jako adaptacyjnych formach funkcjonowania poznawczego. Kiedy jednak stereotypy uniemożliwiają dostrzeżenie indywidualnych cech jednostki w obrębie danej grupy, to staje się on potencjalnie szkodliwy dla obu partnerów relacji.

Stereotypy pojawiają się w odniesieniu do grup społecznych, które są rozpoznawalne ze względu na płeć, kolor skóry, język. My sami śmiejemy się z siebie, że naszym znakiem rozpoznawalnym są latem skarpetki w sandałach. W przypadku Niemców takim znakiem rozpoznawczym będzie z pewnością język, który stopniem trudności oraz wymową wzbudza wśród Polaków dużo radości - szczególną popularnością cieszą się ostatnio memy, które porównują słowa w różnych językach z ich niemieckimi odpowiednikami.

Dokonywanie rozróżnień pomiędzy własną grupą społeczną a innymi grupami przynosi korzyści związane z samooceną. Polacy szczycą się najpiękniejszymi kobietami na świecie, a o niemieckich paniach w Polsce krążą raczej niepochlebne opinie. Można więc powiedzieć, że w utrzymywaniu stereotypów mamy swój interes, a jest nim własne dobre samopoczucie. Według teorii tożsamości społecznej, odczucia jednostki na własny temat są zależne od „grupowej” samooceny, która jest odzwierciedleniem pewnych aspektów tożsamości grupowej, służącej im do podwyższenia indywidualnej samooceny. Tak więc naśmiewając się z Niemców, podwyższamy względny status swojej grupy, co z kolei wpływa na podwyższenie naszej opinii o samych sobie. To co, że Niemcy mają świetne autostrady, skoro i tak są tak sztywni, że nie potrafią się na nich porządnie rozpędzić.

Utrzymywaniu się stereotypów sprzyja motywacja do pozytywnego spostrzegania własnej grupy w porównaniu z innymi, a mechanizmem ułatwiającym utrzymywanie pozytywnego obrazu własnej grupy jest krańcowy błąd atrybucji. Jest to skłonność, aby negatywne zachowania członków obcej grupy przypisywać ich wewnętrznym cechom, a przyczyn pozytywnych działań upatrywać w czynnikach zewnętrznych. Umacnianiu się stereotypów służy również błąd korespondencji, który jest skutkiem tendencji spostrzegania zachowania danej osoby jako zgodnej z jego naturą. Niemcy napadli na Polskę w czasie II Wojny Światowej właśnie dlatego, że wszyscy byli żądnymi władzy i zemsty krwiopijcami, a nie dlatego, że o wojnie zadecydował ich rząd.

Mimo że stereotypy są przekazywane z pokolenia na pokolenie i są silnie związane z kulturą, mogą się one zmieniać. Najprostszą formą zmiany stereotypów jest po prostu poznanie jakiegoś przedstawiciela grupy, która jest stereotypizowana. Ze względu na to, że coraz częściej wyjeżdżamy za granicę, albo do pracy, albo na wakacje i poznajemy coraz więcej Niemców, stereotypy, przede wszystkim te negatywne, ulegną zmianie. W końcu podobno to właśnie Niemcy są z Europy najbardziej skłonni do ożenku z pięknymi Polkami. Trudno im się zresztą dziwić.

Bibliografia:

  • Aronson, E., Wilson., T.,D., Akert R., M. (1997) Psychologia społeczna. Zyski i Ska, Poznań
  • Domachowski W. (2007) Przewodnik po psychologii społecznej. PWN, Warszawa
  • http://spolecznieodpowiedzialni.pl/files/file/mbljs59pk1cjap741mih5o6ztn8aip.pdf pobrano 23.09.2013
  • http://niemcy.lovetotravel.pl/stereotypy_o_niemcach
Katarzyna Sanna
Autor: Katarzyna SannaStrona www: http://www.pracowniawsparcia.pl/
W 2012 roku otrzymała stopień magistra psychologii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jej zainteresowania naukowe związane są z psychologią poznawczą, psychologią społeczną, psychologią pozytywną seksuologią oraz psychologia zdrowia. Obecnie realizuje badania naukowe związane z psychoonkologią w ramach studiów doktoranckich. Pracę naukową łączy z prowadzeniem własnego gabinetu.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku