Bycie miłym redukuje indywidualny wysiłek
- Szczegóły
- Utworzono: 17 marca 2011
- Agnieszka Potrzuska
Grzeczne zachowanie wskazuje na szacunek. Nowe badanie dotyczące dobrych manier, zgodnie z którymi przykładowo przytrzymuje się komuś drzwi, sugeruje, że uprzejmość może mieć bardziej praktyczny, choć nieświadomy, podzielany przez ludzi motyw – jest nim mianowicie redukcja wysiłku zaangażowanych osób. Badanie Josepha P. Santamaria i Davida A. Rosenbauma (Pennsylvania State University) jest jednym z pierwszych, które łączy dwa obszary badań, zazwyczaj postrzeganych jako niezależne – altruizm i kontrolę motoryczną.
Badacze nagrywali ludzi zbliżających się i przechodzących przez drzwi uniwersytetu. Taśmy były analizowane pod kątem relacji między kilkoma zachowaniami: Czy pierwsza osoba trzyma drzwi dla osoby lub osób przechodzących za nią, i jak długo to robi? Jak prawdopodobieństwo trzymania drzwi zależy od dystansu pomiędzy pierwszą osobą przy drzwiach i osobą następną?
Rosenbaum stwierdził, że najważniejszym wynikiem było to, że gdy ktoś dochodził do drzwi i miał za sobą dwie osoby, był skłonny trzymać drzwi dłużej niż w przypadku, gdy tylko jedna osoba znajdowała się w pobliżu. Wewnętrzna kalkulacja otwierającego drzwi oznaczała, że jej altruizm przyniesie korzyści większej liczbie osób, więc może przytrzymać drzwi dłużej.
Inny wynik odnosił się do spostrzeżenia, że kolejne osoby, które dostrzegły trzymającego drzwi, przyspieszały swoje kroki, jakby chciały pomóc mu spełnić swego rodzaju pakt pomiędzy nimi, aby utrzymać ich wspólny wysiłek poniżej sumy indywidualnego wysiłku otwierania drzwi przez każdego z nich.
Bardziej zwyczajne wyjaśnienie stanowi model krytycznej odległości. Robimy coś dla innej osoby, jeśli po prostu jest ona wystarczająco blisko nas. Model wydaje się być dla badaczy niedoskonały. Potrzebujemy bowiem sposobu opisania, dlaczego występuje zmiana w prawdopodobieństwie zarówno podjęcia działania, jak i przedłużania czasu robienia tego. Jak bowiem ustalić, który dystans jest krytyczny? Co to znaczy „wystarczająco blisko”? Dlaczego jesteśmy skłonni czekać dłużej, jeśli więcej osób jest za nami? Stale powracamy do pytania, co jednostki chcą osiągnąć. Rosenbaum postrzega jednak ten model jako wzmacniający, a nie umniejszający wartości dobrych manier. Mamy przed sobą ludzi, którzy mogą się nigdy więcej nie zobaczyć, ale w tej przelotnej interakcji zmniejszają wysiłek każdego z nich.