Menu

Reklama do kąta, czyli psychologia reklamy

Pies bez butów chodzi

Przepis na skuteczną reklamę? Ma się wyróżniać, szokować, wzbudzać emocje i mieć jasny przekaz w jak najbardziej kreatywnej formie – w ten sposób mógłby odpowiedzieć właściwie każdy po głębszym namyśle. Niezależnie od tego, czy zna się on na reklamie, czy jest jedynie jej niezainteresowanym odbiorcą. Wiele osób wymieniłoby choć kilka z tych czynników, bo wszystkie razem to zestaw wymarzony dla dyrektorów kreatywnych i product managerów. W agencjach jednak najbardziej przykłada się wagę do unikalności, kreatywności i mocnego przekazu. Wszystko, co wychodzi ponadto, ma być dodatkiem do kożucha.

Dzwoniła NASA, że źle wydana kasa

Gdybym osobiście miał nominować jedną z reklam do tytułu najgorszej produkcji bieżącego roku, np. do tzw. „Chamletów” – nagród przyznawanych corocznie we Wrocławiu za najgorszą reklamę, to bez cienia zawahania wskazałbym reklamę Atlasa.

That's how black... works not

Kiedy FoodCare stracił prawa do produkcji i dystrybucji napoju energetycznego Tiger, które to przekazane zostały przez Dariusza Michalczewskiego wadowickiemu Maspexowi, nastroje na pokładzie koncernu musiały nie być najlepsze. W jaki bowiem sposób zastąpić wypromowaną tak mocno – o zgrozo, co gorsza przez samego siebie - markę napoju?

Bara(c)kowy humor

Nie tak całkiem dawno Polkomtel zakończył współpracę z obecnie najlepszą w moim odczuciu (i nie tylko zapewne) agencją reklamową na polskim rynku – PZL. To właśnie „spod pióra” mistrza Iwa Zaniewskiego pochodziły słynne reklamy z udziałem kabaretu Mumio, które tak bardzo wywindowały markę Plus w górę. Plus chyba miał za duże zyski, bo postanowił świadomie się nimi podzielić z agencją, która stworzyła prezentowany spot „Oba ma w Plusie”. Teraz „Oba” mają pieniądze, ale w tym układzie jedna z tych firm raczej nie zwiększy swoich zysków. I nie będzie to agencja, która stworzyła to wątpliwe dzieło sztuki.

Emmmmmm...?

Spośród reklam  mBanku chyba tylko jedna zasługuje na szczególne uznanie. I to nie ze względu na oryginalność kreacji samego produktu, a głównie ze względu na grę jej głównego bohatera, który to dziwi się, że w jego samochodzie siedzą jacyś drwale. Reklama ta także pozostawia wiele do życzenia pod względem konstrukcji aparatu percepcyjnego człowieka i jego zdolności poznawczych, ale zdecydowanie była to najlepsza produkcja pod kątem tego, jak funkcjonuje i odbiera świat ludzki mózg.

Zapakowana abstrakcja

T-Mobile ma chyba problem z odnalezieniem swojego wizerunku na polskim rynku telefonii komórkowej. Reklamy tej marki są dość rozbieżne i ciężko doszukać się w nich wspólnego mianownika. Wprawdzie ilość usług sieci komórkowych, profile klientów korzystających z tych usług są zróżnicowane, ale nie zmienia to faktu, że ciężko się połapać, o co koncernowi komunikacyjnemu chodzi.

Smakować na Żywca

Sektor piwny należy do moich ulubionych. Myślę, że nie jestem osamotniony w tych zainteresowaniach. Lubimy piwo i mamy jako naród niemałe sukcesy w jego produkcji. Reklamy piwa na Zachodzie są przeważnie zabawne i lekkie. W Polsce bywa różnie, ale ten trend na szczęście jest obecny. Na szczęście, bo czy ktoś wyobraża sobie ciężkie i przesycone informacjami reklamy swoich ulubionych marek piwnych? Od razu spadła by ochota na sięgniecie do lodówki po zmrożony napój bogów czasów nowożytnych. Reklamy piwa są różne, ale spośród nich jedna marka wyróżnia się w sposób szczególny. Tą marką jest Żywiec. 

Czas na przerwę... od kreacji

Psychologia reklamy

Swojego czasu Kit Kat przeprowadził całkiem ciekawy cykl reklam „Czas na przerwę”, w których to mogliśmy oglądać zabawne dialogi oraz krótkie scenki rodzajowe, nawiązujące do jedzenia batonika podczas przerwy. Dobra ekspozycja produktu, aktywizacja emocji wtórnych, brak dystraktorów uwagowych – słowem, niemal wszystko zgodnie ze sztuką. No przynajmniej tą psychologiczną.

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku