Antyraport, czyli światy równoległe
- Szczegóły
- Utworzono: 17 kwietnia 2007
- Marek Warecki, Wojciech Warecki
Wyobraźmy sobie, że grono szacownych lekarzy specjalistów (suto opłacanych przez NFZ) stoi u wezgłowia łoża chorego pacjenta. Nieborak czeka z nadzieją, a i ze słusznym zainteresowaniem, jak „się mają” jego sprawy.
W pewnym momencie jeden z lekarzy mówi:
- Bardzo wysoka temperatura...
- Bynajmniej całkiem normalna – przerywa mu drugi.
- A ja bym powiedział, że zdecydowanie niska – odzywa się niespodziewanie trzeci.
- Wyniki krwi niedobre – kontynuuje pierwszy.
- Nie... w normie – drugi na to.
- Panowie... to są świetne wyniki – rzecze radośnie trzeci.
Zostawmy szacowne konsylium. Można tylko słusznie przypuszczać, że losy pacjenta nie są do pozazdroszczenia, o ile nie sam nie wyzdrowieje, ponieważ każdy z lekarzy, nie wiedzieć czemu – posiadając te same z grubsza dane – ma całkiem inny obraz chorego.
Porozumienie jest niemożliwe. Każdy sformułuje inną diagnozę.
Całkiem podobnie jest z politykami, kiedy chowając do kieszeni nasze pieniądze (bo są przecież – Na miły Bóg! – wynagradzani z budżetu) z mozołem zastanawiają się „co z tą Polską?”. Przykładem jest raport i antyraport o WSI.
Na podstawie tych samych danych sformułowano, nie dość, że odmienne wnioski, to jeszcze wykreowano dwie kompletnie odmienne wizje rzeczywistości (niszczenie służb i osłabianie kraju versus porządek, nowe otwarcie, bezpieczeństwo, pozbycie się agentury).
A wszystko przez... obraz świata!
Obraz świata to zespół względnie trwałych osądów na hierarchię, relacje i związki przyczynowo skutkowe w otaczającej nas rzeczywistości. Coś na kształt mapy, ale takiej interaktywnej, pozwalającej na przewidywanie możliwości i skutków działań i dokonywania wyboru określonej drogi. W obraz świata wpisany jest zazwyczaj immanentnie system wartości jego autora.
Czy jest obiektywny? Większość ludzi uważa, że tak. Obiektywny, ale... zapewne też i jedynie słuszny. Znacie kogoś, kto jest przy zdrowych zmysłach i mówi, że jego obraz świata jest niepełny albo wadliwy? Raczej nie.
Dlaczego więc spojrzenia na ten tak ważny fragment naszej rzeczywistości – na Polskę, czyli raporty i antyraporty tak się różnią?
Oczywiście, może i ktoś z pełną premedytacją manipuluje wspomnianym obrazem, abyśmy przyjmując wnioski, jakie z tego płyną, myśleli i działali zgodnie z jego wolą.
Ale to nie cała prawda.
- poprz.
- nast. »»