Menu

Express do Pałacu

Jeżeli można starać się doszukiwać pozytywów po tragicznych wydarzeniach, które miały miejsce 10 kwietnia na ziemi smoleńskiej to być może wśród nich należałoby wskazać, że wreszcie w III Rzeczpospolitej wybory odbędą się na wiosnę, a nawet na lato. Konstytucja – jak powiedział w wywiadzie dla Doroty Gawryluk Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który pełni rolę głowy państwa, jest nieubłagana i daje nam 3 miesiące na przeprowadzenie wyborów prezydenckich. I choć oznacza to, że wybory odbędą się na przełomie czerwca i lipca, co może wpłynąć na niską frekwencję ze względu na początek wakacji i wyjazdy na wczasy, to jednak jakże miło będzie w te ciepłe dni iść do urn i świętować lub płakać nad wynikami wyborów.

Dodatkowo zaistniała sytuacja sprawiła, że kampania wyborcza musi ruszyć już lada moment. Znajdujemy się więc przed dniem wybuchu sloganów, obietnic, rozmaitych frazesów ze strony kandydatów do tytułu głowy naszego państwa. Pytanie, które zadaje sobie dzisiaj większość analityków sceny politycznej i publicznej brzmi – jak będzie wyglądała ta kampania wyborcza i kto ma w niej największe szanse zwycięstwa?

Odpowiedź na to pytanie nie jest wcale taka prosta. Niewątpliwie obecnie znajdujemy się w sytuacji bez precedensowej. Zginęło dwóch kandydatów na prezydenta z dwóch partii opozycyjnych a także czołowi przedstawiciele każdej z partii będącej w sejmie. Politycy zarzekają się, że oczekują merytorycznej oraz spokojnej kampanii, pojawiają się nawoływania do prowadzenia debat i pominięcie hucznych wieców wyborczych. Ta atmosfera jednak nie utrzyma się długo. Jeszcze pod koniec tego miesiąca rozpoczną się potyczki i wzajemne oczernianie, dlatego że dyskurs polityczny wymaga polaryzacji, którą ciężko sobie wyobrazić w toku grzecznych debat.

Jeżeli PiS wystawi Jarosława Kaczyńskiego jako następce tragicznie zmarłego brata, to będzie oznaczało, że kampania ze strony PiSu będzie próbą wykorzystania współczucia Polaków i jedności wokół hołdu, który tak licznie oddawali w różnych miejscach w Polsce parze prezydenckiej. PR-owcy Prawa i Sprawiedliwości będą akcentowali symbole narodowe, odwoływali się do patriotyzmu i kontynuacji prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Jednocześnie niejako pod stołem będą atakowali swoich oponentów wyciągając im liberalizm i pro-unijne postawy. Obecna sytuacja zaktywizowała na poziomie podświadomym oraz w pełni świadomym tożsamość narodową, toteż wykorzystanie jej jako oręża w walce wyborczej będzie bardzo skutecznym posunięciem. Sęk w tym, że ta aktywizacja nie potrwa długo, a jej podtrzymywanie nie jest rzeczą łatwą.

Marszałek Bronisław Komorowski – kandydat Platformy Obywatelskiej wykorzysta sympatię Polaków do tej partii oraz transfer poparcia, który zapewni marszałkowi premier Donald Tusk, publicznie wiele razy okazujący swoją sympatię kandydatowi PO na prezydenta. To jednak może okazać się w tym przypadku za mało. Bronisław Komorowski nie jest zbyt wyrazistą postacią – a takiej trzeba do walki wyborczej. Przekaz medialny krytykuje także jego postawę i przemówienia podczas żałoby jako osobę pełniącą obowiązki prezydenta, a to również może mieć wpływ na ostateczny jego wizerunek.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku