Duchowe Origami
- Szczegóły
- Utworzono: 22 marca 2011
- Anna Jabłońska
Czasami zdarza się, że pomimo wielu starań, wielu prób, wspaniały plan przeradza się w straszliwą porażkę. W takich chwilach najprostszym rozwiązaniem jest… odpuścić sobie. Nie robić nic. Jednak właśnie w takich sytuacjach, kiedy klęska już stoi przed człowiekiem, w takich sytuacjach, kiedy to, co najgorsze, to, co nieuniknione, zaczyna się zbliżać… w takich właśnie sytuacjach człowiek może dowiedzieć się, kim tak naprawdę jest. Czy jest Wojownikiem, który mimo wszystko walczy, czy też Tchórzem, który już dawno się poddał i tylko sam siebie okłamuje?
Po czym poznać Wojownika? Po spokoju ducha i pewności swoich działań. Po czym poznać Tchórza? - po tym, że swój gniew, żal i strach wylewa na innych.
„Myślę, że życie dzieli się na straszne i żałosne. To są dwie kategorie. Straszne to, no nie wiem, śmiertelne przypadki, niewidomi, kalectwo. Nie wiem, jak sobie ludzie dają z tym radę, to zadziwiające. A żałosne są życia wszystkich pozostałych. Więc jeżeli jesteś żałosny, powinieneś być wdzięczny losowi, że jesteś żałosny, bo być żałosnym to wielkie szczęście.” - Woody Allen
Nim zaczniemy o wojownikach rozprawiać, o tych Atlasach noszących cały świat na plecach, ni chwili nie zmarnowawszy na złudą iluzję narzekań i marudzenia, pomówmy chwilę o drugiej stronie lustra, o Tchórzach, o tych małych człowieczkach, człekokształtnych osobowościach gnieżdżących się gdzieś w okolicach prawego ucha. Mój najlepszy przyjaciel zwykł ich określać mianem Pana Miernoty. Kim zatem jest to drugie JA?
Wyobraź sobie, czytelniku drogi, że właśnie po wielu latach ciężkiej pracy, po wielu sukcesach i znacznym gronie przyjaciół, w tym momencie zostałeś pozostawiony sam sobie. Jak w przysłowiu, tylko gwiazdy, może i ta bezdenna pustka; co robisz?
Mitologie wszystkich krajów pełne są historii o Tchórzach, lecz o nich tak naprawdę się nie rozmawia. Znamy mity o Odyseuszu, który przez lat zgoła dziesięć wracał do swej ukochanej. Mity o Heraklesie, co siedem pracy strasznych wykonał. O Argonałtach, którzy domy swe porzucili, by odnaleźć Złote Runo. O Ikarze, który ,w szaleńczej odwadze lotu pod niebiosa, swój żywot w odmętach morza skończył. O Tyrze, skandynawskim bogu, który, by bestie straszną unicestwić, rękę swą poświęcił w paszczy jego na wieki pochowaną. Niech zatem ktoś mi antycznych tchórzy wymieni?
Tchórz ucieka by przeżyć, bohater – by do następnej walki stanąć. Aczkolwiek pozostaje zawsze jedno pytanie, pytanie o priorytety. Przypomina mi się „Katyń” Andrzeja Wajdy. Scena, w której młody oficer pozostawia swą żonę i córkę, by dołączyć do swych towarzyszy wojny, gdziekolwiek by ich siły Armi Czerwonej nie zabrały. Czy był odważny, narażając się na niebezpieczeństwo? Czy Tchórzem, który boi się zostawić braci żołnierzy w chwili próby?
Nie mogę sobie przypomnieć, kto jest autorem słów „Na okoliczności nie mamy wpływu, mamy wpływ na to, jak na nie odpowiemy”. Słowa te wypowiedział były więzień obozu koncentracyjnego. Do końca swojego życia, które zakończył na wolności, pozostał osobą pogodną, choć nigdy nie myślał nawet o ucieczce z hitlerowskiego piekła. Może właśnie na tym odwaga polega? Na tym, by nie podejmować szaleńczych prób jak Ikar, lecz rozsądnych - jak Odyseusz?
Komentarze
Smutny gdyż o ...małych człowieczkach.. . pogardę wyczuwam
a czasem
Wojownik
o piątej rano
zakłada ubranie
pije herbatę
wychodzi w noc
z teczką
lub nie
przeciska się
przez tłum
własnym potem
osiem godzin
zdobywa zamek
wraca w nocy
do żony i dzieci
niosąc pieniądze
sztandary życia
popieram Ryszarda, w dzisiejszych czasach to właśnie wojownikiem jest ten, który idzie codziennie na wojnę i wraca z niej z najcenniejszym łupem "pieniędzmi" zarobionymi w pocie czoła. to samo tyczy się kobiet wojowniczek, które wychowują dzieci, pracują i zajmują się domem, znajdując jeszcze gdzieś czas na zadbanie o siebie i nikt nie wie "jak one to robią"...