Atak na prezydenta na Ukrainie można było przewidzieć?
- Szczegóły
- Utworzono: 18 lipca 2013
- Jarosław Świątek
Od kilku dni cała Polska żyje atakiem młodego Ukraińca, który to uderzył jajkiem z bliskiej odległości prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej – Bronisława Komorowskiego, podczas jego wizyty na Ukrainie.
Prezydent przebywał na Ukrainie w związku z uroczystościami oddania hołdu ofiarom rzezi wołyńskiej. Podczas witania się z ludźmi w tłumie 21-letni mężczyzna, któremu prezydent podawał rękę w geście przywitania, uderzył go w ramię jajkiem.
W kraju rozgorzała dyskusja na temat tego, czy Biuro Ochrony Rządu właściwie się zachowało w trakcie ochrony prezydenta, dopuszczając do tego haniebnego czynu. Jedni twierdzą, że nic nie dało się zrobić, podczas gdy inni uważają, że jak najbardziej można było temu zaradzić. BOR ma jasno określone procedury i sam tego typu ruch ręki powinien był wywołać natychmiastową reakcję funkcjonariusza ochrony. Nawet gdyby mężczyzna chciał jedynie poklepać prezydenta po ramieniu, reakcja funkcjonariusza powinna być jednoznaczna i natychmiastowa. Protokół mówi bowiem o tym, że nie wolno sobie pozwolić na jakiekolwiek nieprzewidziane, niejednoznaczne ruchy w stosunku do chronionego VIP-a, szczególnie w niezabezpieczonym środowisku.
Niezależnie jednak od działań BOR-u, istotne jest to, co można było zaobserwować na twarzy młodego Ukraińca, na ułamki sekund przed uderzeniem. Oto i stopklatka z chwili przed incydentem:
Usta mężczyzny są wyraźnie zwężone, podbródek uniesiony – to skrajny gniew. Gniew ma zwyczaj narastać i kiedy prześledzimy film uważnie, to można zaobserwować, w jaki sposób to się działo. Najpierw miał on jedynie zwężone usta, po chwili zaczął unosić się bardzo szybko podbródek, aż do całkowitego wzburzenia, czego wynikiem był atak. Oczywiście na podstawie zwykłej ekspresji gniewu nie można przewidywać, że przerodzi się on w akt przemocy. Wówczas jednak na pewno należy zachować czujność. W tym przypadku akurat reakcja była do przewidzenia na podstawie obserwacji mimiki twarzy młodego mężczyzny. Niestety, funkcjonariusze BOR nie są szkoleni w tym zakresie. Podobnie jednak jak i inni polscy funkcjonariusze służb specjalnych, policji czy innych organów ścigania. Tymczasem o ile ja lubię obserwować bacznie ludzi z wyboru, to o tyle dla osób chroniących najważniejsze osoby w państwie powinno to być obowiązkiem.
Komentarze