Sekret szczęścia w religii
- Szczegóły
- Utworzono: 13 grudnia 2010
- Agnieszka Potrzuska
Od dawna znany jest nam pozytywny związek zachodzący pomiędzy religijnością a satysfakcją z życia. Oznacza on, że ludzie deklarujący religijność wyrażają również wyższy poziom zadowolenia. Badacze wciąż starają się odkryć sekretny składnik duchowości, który sprawia, że wierzący czują się szczęśliwi. Chaeyoon Lim i Robert D. Putnam starali się poznać odpowiedź i rozwiać wątpliwości, wykazując, że to bardziej aspekty społeczne niż sama teologia czy duchowość prowadzą do zwiększenia poziomu zadowolenia.
Zgodnie z uzyskanymi przez nich wynikami, 33% badanych, którzy uczęszczali na cotygodniowe religijne spotkania i posiadali od trzech do pięciu bliskich przyjaciół w swojej wspólnocie, deklarowało wysoką satysfakcję z życia (10 na 10 stopniowej skali). Dla porównania - tylko 19% ludzi biorących udział w cotygodniowych praktykach religijnych, ale nie posiadających przyjaciół w swojej wspólnocie, twierdziło, że jest bardzo zadowolonych. Z drugiej strony, aż 23% osób, które uczestniczyły w praktykach religijnych tylko kilka razy w roku, ale posiadały od trzech do pięciu bliskich znajomych w swojej zbiorowości, było mocno usatysfakcjonowanych z życia. 19% tych osób, które nigdy nie brały udziału w religijnych spotkaniach i dlatego też nie posiadały żadnych znajomych z religijnej wspólnoty, wybierało na skali wysokie zadowolenie ze swojego życia.
Wyniki mogą wskazywać, że samo chodzenie do kościoła, słuchanie kazań czy modlitwa nie czynią nas szczęśliwszymi. Sekretny składnik kryje się raczej w bliskich relacjach tworzonych we wspólnocie. Ludzie lubią czuć, że przynależą do grupy, a praktyki religijne i spotkania z innymi wierzącymi wspierają takie poczucie.
Badania mają zastosowanie przy protestantach, ewangelikach i katolikach. Podobne zależności można również zauważyć już przy małej próbie u wyznawców judaizmu i mormonów.