Ślimak zawsze zdąża
- Szczegóły
- Utworzono: 23 marca 2015
- Jarosław Świątek
Internet. Zbawienny wynalazek ludzkości. Pozwala nam w przeciągu kilkunastu sekund otrzymać odpowiedź na niemal każde zadane pytanie.
Czasami trzeba spędzić więcej, czasami mniej czasu, żeby znaleźć odpowiedź, ale sama świadomość, że jest ona gdzieś tam i mamy ją w zasięgu ręki, zupełnie zmieniła oblicze świata. Kiedyś, kiedy nurtowała nas jakaś kwestia, musieliśmy przeszukiwać tomy encyklopedii, iść do biblioteki, zadzwonić do znajomego, który interesuje się danym zagadnieniem lub po prostu zapytać mamy. Mama, jak wiadomo, miała odpowiedź na wszystko. Nawet jeśli było to tylko jej przekonanie i pogląd, jak wtedy, gdy powtarzała, żeby nie kłaść chleba „do góry nogami”, bo dojdzie do awantury.
Współcześnie dzięki internetowi to dzieci poprawiają dorosłych i wytykają im błędy, myślenie magiczne i inne kwestie, które są przez nich niewłaściwie postrzegane. Można więc powiedzieć, że dzięki błyskawicznemu dostępowi do wiedzy nasza cywilizacja się rozwija. Jednak jak się okaże za chwilę – szybciej wcale nie znaczy lepiej.
Dostęp do internetu i sposób jego funkcjonowania – wielość sieci społecznościowych, konta pocztowe, kanały internetowe, gry online, powszechny dostęp do wi-fi, smartfony – powoduje, że praktycznie nieustannie współcześnie jesteśmy podłączeni do sieci. Taka sytuacja powoduje, że nasz mózg jest bombardowany ilością informacji niespotykaną kiedykolwiek wcześniej w historii. Nie chodzi jedynie o informacje naukowe, kulturalne albo dotyczące wiadomości na temat tego, co się dzieje na Ukrainie. Chodzi o każdą porcję informacji, która jest nam wyświetlana na Facebooku, a dotyczy naszych znajomych, każdą reklamę, zabawny film z psem-pająkiem w roli głównej itp. To prawdziwy ogrom, z którym nasz energochłonny mózg musi sobie radzić. I – jak pokazuje coraz większa liczba badań, sobie radzi. Ale nie tak, jak moglibyśmy tego oczekiwać. Naukowcy z University College of London przeprowadzili badanie dotyczące korzystania z internetowego katalogu tamtejszej biblioteki. Okazało się, że studenci niejako przeskakują z jednej informacji na kolejną, na żadnej się nie zatrzymując. W ten sposób funkcjonuje także coraz większa grupa młodzieży, która jednocześnie wykonuje wiele czynności naraz: monitoruje Facebooka, rozmawia ze znajomymi na czacie, szuka materiałów do zadania domowego, ogląda tutorial.
Można by się zachwycić, że oto rozwijamy multitasking (wielozadaniowość) i ćwiczymy podzielność uwagi, ale nic bardziej mylnego. Wyniki analiz wykazują, że więcej i szybciej wcale nie oznacza lepiej dla naszych mózgów. Coraz więcej młodych ludzi ma kłopoty z koncentracją na jednym zadaniu. Zaburzenie wykonawczego mechanizmu uwagi powoduje, że jest ona kierowana przez zewnętrzne czynniki, a nie nas samych. Jak ogromnie ważna jest koncentracja uwagi na zadaniu, dla jego efektywności, nie trzeba chyba nikomu uzmysławiać. Skupienie wynosi sportowców, muzyków, artystów i analityków na wyżyny osiągnięć, społecznego uznania i postępu. Jego brak prowadzi do błędów i spadku efektywności wykonania. Tymczasem nasz mózg adaptuje się bardzo szybko. Neurobiologii zawdzięczamy wiedzę, że każde przeżycie, zachowanie, odczucie pozostawiają trwałe ślady. Ślady pamięciowe. W dodatku wiedza z nich wyniesiona wpływa na proces utajonego i jawnego uczenia się. O ile w przypadku tego drugiego jesteśmy świadomi, że dzięki uzyskanym wiadomościom zmieniliśmy swoje zachowanie w tej czy innej kwestii, o tyle tego pierwszego w ogóle nie odnotowujemy, a ma on przeogromny wpływ na sposób naszego analizowania, przetwarzania informacji, motywacji i zachowania. I dlatego pozostaje poza naszą kontrolą możliwość koncentracji, kiedy mózg uczy się, w jaki sposób radzić sobie z wieloma zadaniami naraz. Być może za kilkaset tysięcy lat jego zdolności będą pozwalały na jednoczesne przetwarzanie wielu informacji na pogłębionym poziomie, ale zaznają tego nasi potomkowie, dla nas tymczasem takie funkcjonowanie może przynieść więcej złego niż dobrego. Dlatego tak ważną rzeczą jest świadome korzystanie z dobrodziejstw internetu. Wyłączenie poczty, sieci społecznościowej, kiedy zbieramy materiały do prezentacji. Po skompletowaniu materiałów można sobie pozwolić na chwilę zapomnienia, ale i wtedy warto robić to po kolei, a nie jednocześnie. Choć w tym przypadku, o ile nie mamy do wykonania kolejnych zadań, można sobie pozwolić na więcej, bo nie musimy się na niczym skupiać. Byle tylko pamiętać, że umiejętność koncentracji nie tylko pomaga w lepszym wykonywaniu rozmaitych zadań. Umiejętności społeczne także wiele zyskują, kiedy koncentrujemy się na tym, co inni ludzie mają nam do przekazania. Jeśli nie wierzysz, to idź i zapytaj się mamy i posłuchaj, co ma Ci do opowiedzenia. Bez monitorowania w tym czasie komentarzy i lajków.
Do poczytania:
- Carr, N. (2010). The shallows. New York: Norton.
- Frank, L. M., Brown, E. M., Stanley, G. B. (2006). Hippocampal and cortical place cell plasticity: Implications for episodic memory. Hippocampus, 16, 775-784.
- Lanier, J. (2010). You are not a gadget. New York: Knopf.
- Ophir, E., Nass, C., Wagner, A. D. (2009). Cognitive control in media multitaskers. Proceedings of the National Academy of Sciences of the USA (doi/10.1073/pnas.0903620106)