Menu

W tłumie siła czy w tłumie słabość? O psychologii tłumu w kontekście wydarzeń na Ukrainie

Ukraina wrze, tysiące ludzi wyszło na Kijowski Majdan, żeby okazać swój sprzeciw wobec panującej władzy. Zrzeszeni, w zimnie, od ponad miesiąca protestują, a walki od jakiegoś czasu przyjmują coraz bardziej krwawy obrót.

Ludzie, którzy jeszcze niedawno woleli siedzieć we własnych domach, teraz tłumnie wychodzą na ulice, zajmują urzędy, walczą z policją. Na Euromajdanie stworzyła się samozwańcza siła – tłum, który jest tak zdeterminowany, że nie odpuści, dopóki porządny klaps nie zostanie wymierzony władzy z prezydentem Janukowyczem na czele.

Ale Majdan!

Tym, co dzieje się od grudnia na ukraińskim Majdanie, żyją nie tylko sami Ukraińcy, ale też cała Europa. Krótko mówiąc, naród protestuje w horrendalnych mrozach, a władza stosuje mniej lub bardziej pokojowe metody do rozproszenia tłumu. W chwili pisania tego artykułu, po tragicznych zeszłotygodniowych walkach, w których zginęło pięć osób, rząd zgodził się pójść na ustępstwa opozycji - odwołano premiera oraz zniesiono dyktatorskie prawo do sankcji wobec protestujących. Rozmowy trwają nadal, nadal też na Majdanie obecny jest tłum ludzi, złączonych jedną ideą - zniesienia władzy i ukarania wszystkich odpowiedzialnych za rozlew krwi w ostatnim miesiącu.

Socjologia tłumu

W ujęciu socjologicznym tłum to czasowa i niezorganizowana zbiorowość ludzi, która gromadzi się ze względu na jakiś wspólny cel. Można wyróżnić wiele rodzajów tłumu, biorąc pod uwagę stopień organizacji oraz cel, w jakim się on gromadzi. W przypadku osób znajdujących się na Majdanie mówimy o tłumie protestującym, który charakteryzuje się zarówno takimi cechami jak dość dobrą organizacją oraz aktywnością destruktywną, której celem jest zarówno rozładowanie negatywnych emocji, jak i zniszczenie jakiegoś zła bądź przeciwnika. Tłum to zbieranina różnych ludzi, różnych osobowości i temperamentów i chociaż Ukraińcy na Majdanie są zgromadzeni w określonym celu, indywidualnie mogą różnić się podejmowanymi środkami jego osiągnięcia - jedni chcą tylko fizycznie wspierać protesty, „będąc” na Majdanie, dla innych ważne jest podjęcie aktywnej postawy poprzez walki. Nie zmienia to jednak sprawy, że tworząc tłum, jednostki tracą swoją indywidualność i podlegają wielu procesom grupowego funkcjonowania.

Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one

Metaforycznie mówiąc, tłum to potencjalnie buzujący organizm, rządzący się własnymi zasadami. Jest to struktura, która może się stworzyć stosunkowo łatwo, ale jej utrzymanie w ryzach jest czasami bardzo kłopotliwe, czego przykładem jest nasze narodowe podwórko i rozróby 11 listopada ze spaleniem tęczy w Warszawie włącznie. W kontekście tłumu w psychologii mówi się o jednym ważnym aspekcie, mianowicie jest to zbiorowość ludzi, którzy w chwili jej stworzenia zaczynają tracić swoje poczucie indywidualności. Inaczej mówiąc, w tłumie wszyscy myślą, czują i działają jednokierunkowo - nie ma tu miejsca na osobnicze zachowanie. Co więcej, zachowania charakterystyczne dla funkcjonowania tłumu mogą się pojawić również w innych miejscach, gdzie fizycznie tego określonego tłumu nie ma - protestujący na Majdanie znaleźli swoje poparcie również w innych częściach Ukrainy, gdzie ludzie też wyszli na ulice, a poza nią gesty wsparcia okazywano na przykład pod ambasadą Ukrainy w Warszawie.

Siła tłumu

Z historycznego punktu widzenia dopiero wyjście ludzi na ulice, masowe walki czy protesty skłaniały władzę do wprowadzania zmian. Tłum daje ludziom poczucie siły, dzięki któremu jednostka decyduje się na podejmowanie działań, które wcześniej nigdy by nie wchodziły w grę. Gdyby jeden Ukrainiec w ramach protestu postanowił postawić barykady na Majdanie i bić się z policją, bardzo szybko zostałby spacyfikowany i być może poddany badaniom psychiatrycznym. Znalezienie się w tłumie może powodować deindywiduację, czyli rozluźnienie normalnych zachowań pod wpływem działania tłumu, co może prowadzić do zachowań agresywnych czy patologicznych. W normalnych warunkach żaden człowiek nie będzie rozbijał witryn sklepowych czy podpalał samochodów, niezależnie od tego, ile złości miałby w sobie. Oczywiście, można usprawiedliwiać, że zachowania protestujących na Ukrainie są w pełni uzasadnione trudną sytuacją polityczną, ale czy w takim razie, biorąc pod uwagę, że działają tu takie same procesy grupowe, można również usprawiedliwiać chuliganów? Co ciekawe, im większa ilość ludzi, tym bardziej zwiększa się prawdopodobieństwo wystąpienia agresywnych zachowań, szczególnie w takich zgromadzeniach, w których uczestnicy mają zamaskowane twarze. Informacja ta powinna być szczególnie ważna dla polityków deliberujących, czy można pozwalać kibicom albo uczestnikom „narodowych” marszów zasłaniać twarz, czy nie.

Deindywiduacja sprawia, że ludzie czują się mniej odpowiedzialni za swoje czyny. Jak to się mówi, tłum nie ma twarzy; jednostki, które dokonują czynów agresywnych - napaści słownych, pobić, ale też ci, którzy są ofiarami, gubią się w tłumie. Brak odrębnego poczucia indywidualności powoduje również zwiększenie posłuszeństwa normom grupowym. W zależności od tego, jakimi prawami rządzi się grupa, w taki sposób będzie postępowała jednostka. Protesty na Majdanie początkowo miały charakter pokojowy, mimo że być może niektóre osoby wolałyby przyjąć bardziej dosadną formę walki z rządem. Dopiero niespełnienie żądań oraz ataki policji na protestujących dokonały przewrotu w prezentowanych przez grupę zasadach, legitymizując tym samym zachowania agresywne ze strony uczestników protestu.

Jeden duch, jeden umysł

Tłum wyzwala w ludziach proces myślenia grupowego, w którym największy nacisk jest kładziony na zachowanie spójności i solidarności, aniżeli na realistyczne rozważenie faktów. Ludzie na Majdanie często powtarzają, że nie przestaną protestować, dopóki wszystkie ich żądania nie zostaną spełnione. Pytanie, czy w świetle gier politycznych, które odbywają się na wyższych szczeblach władzy, jest to w ogóle możliwe? Aby „włączyło” się myślenie grupowe, musi zaistnieć parę przesłanek: grupa musi być spójna, wyizolowana, musi istnieć autorytatywny przywódca, grupa musi przeżywać silny stres, w takiej grupie nie występują standardowe procedury podejmowania decyzji. Myślenie grupowe sprawia, że ludzie są na pewnego rodzaju haju, związanym z przekonaniem o słuszności działania grupy. Grupa czuje się nieomylna i niepokonana, stereotypowo widzi inne grupy zewnętrzne (stąd też jedni Polacy są bardziej Polakami od innych), dokonuje się autocenzury, co w efekcie daje złudzenie jednomyślności co do prezentowanych poglądów.

Na zakończenie

Wygląda na to, że protesty na Ukrainie potrwają jeszcze przez jakiś czas. Czy ich zakończenie będzie miało miejsce, kiedy opozycja dogada się z rządem, czy może protestujący będą barykadować się, dopóki nie spadnie głowa prezydenta Janukowycza - tego nie wiemy. Śledząc jednak wiadomości, reakcje ludzi na Majdanie zaczynają się coraz bardziej zaostrzać. Można jedynie spekulować, czy radykalizm ten wynika z siły oddziaływania procesów grupowych, frustracji wynikającej z nieugiętości władzy czy mieszaniny obu.

Bibliografia:

  • E. Aronson,Psychologia społeczna: Serce i umysł, wyd. Zysk i S-Ka, Poznań 1997
  • M.Argyle, Psychologia stosunków międzyludzkich, wyd. PWN, Warszawa 1999
  • http://pl.wikipedia.org/wiki/T%C5%82um
Katarzyna Sanna
Autor: Katarzyna SannaStrona www: http://www.pracowniawsparcia.pl/
W 2012 roku otrzymała stopień magistra psychologii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jej zainteresowania naukowe związane są z psychologią poznawczą, psychologią społeczną, psychologią pozytywną seksuologią oraz psychologia zdrowia. Obecnie realizuje badania naukowe związane z psychoonkologią w ramach studiów doktoranckich. Pracę naukową łączy z prowadzeniem własnego gabinetu.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku