Biedni zamożni rodzice
- Szczegóły
- Utworzono: 27 sierpnia 2014
- Milena Drzewiecka
Money, Money, Money, must be funny… a jednak te słowa z piosenki Abby niekoniecznie muszą się sprawdzać. Do znanego powiedzenia, że „pieniądze szczęścia nie dają” dochodzi jeszcze jeden argument dlaczego. Pieniądze przed oczami mogą spowodować, że zamożni rodzice zwątpią w sens życia podczas opieki nad dziećmi.
Rodzicielstwo – rzecz cudna. O ile można sobie na to pozwolić – powiedzą inni i pośpieszą liczyć, ile to kosztują pieluchy, opiekunka, potem lekcje angielskiego, zajęcia baletu, sprzęt narciarski, kurs pływania, warsztaty origami... I tak wraz z wyliczaniem blaknie ów aureola, jaka roztacza się nad cudem narodzenia. Chyba że cudowni rodzice dokonali wcześniej cudu rozmnożenia złotówek, euro czy dolarów. Jeśli tak, to przecież z pokaźnym kontem winni już cieszyć się juniorem czy juniorką. Tyle że radość to złudna! Przynajmniej w części przypadków.
Badanie trójki naukowców: Kushlev, Dunn i Ashton, wskazuje, że wysoki status ekonomiczny rodziców może obniżyć ich poczucie własnej wartości… podczas zajmowania się dzieckiem. Eksperyment był prosty: zaangażowano do niego rodziców, którzy opiekowali się dziećmi na festynie. Poproszono ich o wypełnienie kwestionariusza. Część rodziców otrzymała ankietę na podkładce ze zdjęciem pieniędzy (grupa eksperymentalna – aktywizacja motywacji osiągnięć i wysokiego statusu), druga część – tą samą ankietę, ale na podkładce z motywem kwiatów (grupa kontrolna). W ankiecie pytano rodziców o poczucie szczęścia i spełnienia podczas festynu, na którym właśnie byli z dziećmi.
Jak się okazało, rodzice, którzy widzieli pieniądze, mieli mniejsze poczucie satysfakcji z życia w danym momencie. Faktyczna pozycja społeczna, wiek, czy płeć nie miały tu znaczenia. Co zatem może obniżyć radość mamy czy taty? Badacze mówią o aktywizacji konfliktu między celami indywidualnymi (rozwój, zarobek etc.) a wspólnotowymi (rodzina, opieka nad dziećmi).
Szereg rodziców na pewno zaraz podniesie larum, mówiąc, że opieka nad córką czy synem jest satysfakcjonująca sama w sobie. Niemniej jednak naukowcy wskazują, by w momencie opieki nad pociechami skoncentrować się na tym, a nie próbować równolegle załatwiać sprawy zawodowe.
Spędzanie czasu z maluchem będzie więc przyjemniejsze, jeśli faktycznie będziemy spędzać z nim czas, a nie spróbujemy jednocześnie wypełniać dokumenty, robić przelewy, odbierać telefony etc. Równoczesna realizacja celów wystawia bowiem na próbę nasze motywacje: zderzenie tych motywacji rodzi rozdrażnienie i… możemy na tym stracić tak rodzinnie, jak i zawodowo.
Ale uwaga: to nie postulat zarzucania pracy na rzecz opieki nad dziećmi czy też kompletnego oddania malucha w ręce opiekunki. To raczej zachęta, by w chwilach, które spędzamy z dziećmi, faktycznie być z dziećmi, a nie obok nich; czyli patrzeć, słuchać i wspierać, a nie w myślach przeglądać tabelki z Excela, organizować terminarz czy planować spotkania.
Źródło:
- Kushlev, K., Dunn, E. W., & Ashton, C. E. (2012). Does affluence impoverish the experience of parenting? Journal of Experimental Social Psychology, 48, 1381-1384.
Artykuł można znaleźć na stronie:
Komentarze