Moja i twoja nadzieja
- Szczegóły
- Utworzono: 06 października 2014
- Aleksandra Dymanus - Gaudyn
Na czym polega umiejętność życia? Może na tym, by nie poddawać się przeciwnościom losu, a może na tym, by mieć siły w akceptowaniu rzeczywistości, a może po prostu, by mieć nadzieję?
Każdy z nas nosi swój bagaż doświadczeń. Tylko nie każdy z nas, jest w stanie sobie z nim poradzić. Niektórzy ludzie są bardziej skłonni do defetyzmu, czują bezradność, która często jest przyczyną niepowodzeń. Inni, z natury optymistyczni, na ogół mają większe wymagania od życia oraz lepiej sobie radzą z przeciwnościami. Istnieją dowody na to, że optymiści lepiej reagują na stres i są ogólnie zdrowsi od pesymistów. Jednak warto, w tym miejscu zadać sobie pytanie, jak my sami reagujemy na stres?
Walter Cannon, wprowadził termin reakcji walki lub ucieczki, którego nie sposób tutaj nie wymienić. Reakcja ta, jest odpowiedzią na stres, atakowaniem jego źródła bądź uciekaniem przed nim. I tak na przykład, w sytuacji zagrożenia wydzielają się hormony, jak epinefryna i norepinefryna, które są źródłem energii. Jednak często bywa, że większość zagrożeń przed którymi stoimy, nie mogą być rozwiązane przez każdą, z tych dwóch opcji. Stąd badacze wprowadzili inny mechanizm reagowania na stres, który nazwali reakcją opieki i sprzymierzenia. Opieka i sprzymierzenie, obejmuje tworzenie bliskich więzi z innymi. Z badań wynika, że kobiety bardziej niż mężczyźni, angażują się w przyjaźń i zwracają większą uwagę na relacje społeczne. Dzieje się tak przede wszystkim, gdy mamy do czynienia ze stresem, i to w takich warunkach, częściej kobiety szukają pomocy u innych. Warto jednak zaznaczyć, że różnice nie są zbyt duże, i zarówno kobiety, jak i mężczyźni odnoszą korzyści ze wsparcia społecznego. Zgodnie z hipotezą buforową, wsparcia społecznego potrzebujemy, gdy jesteśmy pod wpływem stresu, kiedy mamy kłopoty, kiedy jest nam źle. To dzięki niemu, interpretacja faktów jest mniej stresująca i łatwiej jest nam się z nimi uporać (Eliot Aronson, 2006).
Jednak mimo iż wiele reakcji, można by tu wymieniać i podawać kolejne przykłady mechanizmów, czy rozwiązań w trudach naszego życia, to wszystko zależy od nas samych. To my decydujemy, czy chcemy tej pomocy, czy zobaczymy to małe światełko w tunelu, czy pozwolimy, aby nadzieja nami pokierowała. Bo to nadzieja oznacza, że chcemy zmienić sytuację obecną na inną. Poniżej przytoczę historie osób, które nie pozwoliły się złamać, mimo iż wydawało się, że dla nich ratunku już nie ma. O nadziei, która jest potężną siłą motywacyjną.
Historia Michelle Knight, jest znana większości z nas. Kobieta, która doświadczyła najgorszych okropności. Porwana i więziona przez swojego oprawcę, przez 11 lat była bita i gwałcona. Jednak jej historia, to przede wszystkim opowieść o nadziei. Nigdy nie pozwoliła się złamać. Wciąż na nowo podnosiła się i wybierała życie. Jej książka Znajdź mnie, jest nie tylko świadectwem tego, co przeżyła, opowiada o tęsknocie, bólu, oraz o nadziei, która pozwoliła jej przetrwać najgorsze.
Dan Millman, który wrócił do sportu po tym, jak zdruzgotał kość biodrową i nie rokowano mu nawet, że będzie chodził. On nie tylko zaczął chodzić, ale został mistrzem świata w gimnastyce. Wymagało to zmagania się z okropnym bólem. Ale dało się, poprzez ból i łzy, oraz nadzieję, której nie zatracił. Mógł się pogodzić z wyrokiem losu, pomyśleć, nie nadaję się, jestem kaleką, już po wszystkim. Nie zrobił tego i dziś motywuje ludzi na całym świecie, do tego, by się nigdy nie poddawali, walczyli o lepszy los, i o realizację marzeń. Może przeciwności losu po to są, byśmy się rozwinęli? Dan Millman, w swojej książce Droga miłującego pokój wojownika, uczy cierpliwości, pozytywnego myślenia i przede wszystkim pokazuje, że nadzieja może przybierać różną formę, zależy tylko, czy pozwolimy jej stanąć na naszej drodze.
W przypadku Lance’a Amstronga, jedną z takich form nadziei na lepsze, była rodzina i przyjaciele, podczas walki z chorobą nowotworową. Wsparcie najbliższych, czyli dostrzegalna wrażliwość i zaangażowanie okazywane w obliczu potrzeb innych, jest bardzo pomocne w warunkach stresu. To właśnie te wsparcie przyjaciół, pozwoliło zachować mu optymizm: „Które uczucie jest silniejsze: strach czy nadzieja? Początkowo bardzo się bałem i w ogóle nie miałem wiele nadziei. Ale kiedy siedziałem w sali zabiegowej, a do mojego organizmu wlewano kolejną porcję chemii, zrozumiałem istotę choroby i postanowiłem nie dopuścić do tego, aby strach całkowicie zapanował nad moim optymizmem” (Amstrong, 2003).
Z tych historii wyłania się portret człowieka szczęśliwego, człowieka, który mimo utrudnień życia, nie utracił nadziei, nadziei na lepsze. Bo jak to mawiał Phil Bosmans: „Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie”. Czasami trudno wyzbyć się pesymizmu, gdy spotyka nas coś złego. Śmierć ukochanej osoby, utrata pracy, bolesne rozstanie. Jednak, jeżeli zależy nam, aby nasze życie było szczęśliwe, bo zawsze gdzieś czeka na nas, choćby jakaś mała radość, to nie pozwólmy, aby brak nadziei nam tę radość odebrało. Warto pamiętać również, że nadzieja jest w ludziach, w naszych marzeniach, celach, w cierpliwości, w odwadze, w walce i niepoddawaniu się.
Ja, swojej nadziei dziękuję, „za przypomnienie mojemu sercu, że powinno pompować krew, moim płucom – że powinny oddychać, moim oczom – że powinny płakać, moim ustom – że powinny śmiać, mnie – że powinnam żyć. Odnajdywać chwilę radości i poczucia sensu istnienia na nowo”.
Żeby przeżywa życie, trzeba widzieć w nim sens, i tego też Wam życzę drodzy czytelnicy, żebyście mimo trudności życiowych, nie zamykali się na świat, na ludzi i nie tracili nadziei.
Bibliografia:
-
Aronson E., Wilson T., Akert R. (2006). Psychologia społeczna. Poznań: Zysk i S-ka
-
Wassermann C., (2005). Sami ułożymy sobie życie. Warszawa: KDC
-
Wiśniewski J., (2004). Los powtórzony. Warszawa: Prószyński i S-ka