Menu

Jest takie miejsce...

O tym, że szczęście to droga nie cel, powiedziano już całkiem sporo i nikogo ta sentencja nie dziwi. Tyle tylko, że tą drogą nie łatwo jest iść a czasami w ogóle ciężko ją odnaleźć. Którędy wiedzie więc owa droga?

Recepta paradoksalnie jest tuż za naszym czołem. Kora przedczołowa to ta część mózgu, która najbardziej przyczynia się do uczucia, które określane jest mianem szczęścia. Od jej sprawności, wielkości a przede wszystkim liczby połączeń z różnymi ośrodkami mózgu, zależy to jak bardzo będziemy zadowoleni ze swojego życia (Davidson, 2013). Płaty czołowe odpowiedzialne są za kontrolę, ale także uwagę i świadomość. W szczególności zaś samoświadomość. To właśnie ona jest tak istotna, kiedy przeżywamy negatywne emocje albo doświadczamy wypalenia zawodowego. Nie wystarczy sobie uświadomić, że jest nam źle, ważnym aspektem jest zdanie sobie sprawy, dlaczego tak się dzieje. Dlatego samoświadomość powinna być rozwijana w sposób, który umożliwi lepszą analizę własnych uczuć, zachowań i stanów wewnętrznych. To bowiem klucz do tego, żeby uruchomić mechanizmy kontroli. Kora przedczołowa jest wyposażona w obszar określany przez Damasio (1994) mianem markera somatycznego, który odpowiada za błyskawiczne odbieranie sygnałów z organizmu. Proces potocznie nazywamy intuicją, bo na jej podstawie nierzadko podejmujemy decyzję o zaufaniu lub nie. Jest on jednak dalece niedoskonały. Owe markery sprawdzają się szczególnie wtedy, kiedy posiadamy dużą zdolność w danej materii. Innymi słowy - kiedy jesteśmy ekspertami. Wtedy odpowiednio duża liczba godzin poświęconych ratowaniu ludzkiego życia, trenowaniu sportów olimpijskich, badaniu odczynów cieczy, jest w stanie spowodować, że marker podejmie trafną decyzję w okamgnieniu i zamiast podać piłkę koledze, który wydaje się być w lepszej pozycji, zagramy zupełnie inaczej i zakończy się to spektakularną bramką, której komentatorzy nie tylko nie byliby w stanie przewidzieć, ale i trenerzy zaplanować.

Na co dzień, w sprawach, w których daleko nam do bycia ekspertami, markery działają ze skutecznością niemal losową. Za jednym razem trafnie pomogą nam się zachować i odrzucić niekorzystną ofertę handlową, innym razem spowodują nieuzasadnioną inwestycję na giełdzie. Nie ma jednak złudzeń co do tego, że sygnalizują one emocjonalną wartość decyzyjną. Odbierając sygnały emocjonalne, których sobie jeszcze nie uświadamiamy i sporej części z nich, nigdy sobie nie uświadomimy. Jednak skoncentrowanie się na tych odczuciach i owej intuicji, może pomóc nam spojrzeć na daną kwestię nieco bardziej świadomie, gdy zastanowimy się skąd się owo wrażenie wzięło. Niekiedy nie jest możliwe dotarcie do przyczyn, ale samo skupienie uwagi i zadecydowanie czy poddajemy się owemu wrażeniu, nie znając jego źródeł, może przyczynić się do wypracowania lepszego działania, niż ślepa reakcja w odpowiedzi na sygnały, płynące z naszego ciała.

 Dobrze pokazuje to przykład pewnego eksperymentu Schwarza i Clore'a (1983) dotyczącego tego, jak dużo świadomość może zdziałać chociażby w kwestii zmiany nastroju. Badani nie uświadamiali sobie, że ich gorszy lub lepszy nastrój wynikał z pogody, która panowała, kiedy byli oni pytani o swoje samopoczucie. Jednak uświadomienie im tego faktu, powodowało zmianę nastroju. Nastrój ma z kolei duże znaczenie na podejmowane przez nas decyzje i sądy. W niekorzystnym nastroju jesteśmy bardziej krytyczni i zachowawczy, a w dobrym nastroju gotowi do wyzwań i otwarci na różne innowacje, ale za to także bardziej ulegli. Jeżeli prosta samoświadomość może pomóc nam w zarządzaniu nastrojem, to jej wpływ – jak wynika z licznych badań (Forgas, 1982; 1985; 1992; 1993; 1994; 2002) , jest znacznie większy, niż z samego wpływu na nastrój to wynika.

Jednak oprócz samoświadomości w drodze do krainy szczęśliwości, ważny jest jeszcze jeden czynnik. A właściwie to całe mnóstwo innych czynników – ludzi. Jesteśmy istotami społecznymi czy nam się to podoba, czy nie. Życie w społeczeństwie wymaga od nas rozmaitych ról i zachowań. Większość z nich przychodzi nam automatycznie, ale przez to także jest niedoskonała. Na świat reagujemy wypracowanymi skryptami i schematami poznawczymi (Sherman, 1980; Trzebiński, 1981). Dlatego szybko potrafimy skreślić muzułmanina, przypisując mu pewne atrybuty, typowe dla jego grupy społecznej i krępujemy się, kiedy nagle spotykamy znajomego na ulicy, bo nie wiemy, co powiedzieć. Zazwyczaj posiadamy w tej kwestii normy i konwenanse, które pozwalają nam niemal bez wysiłku poznawczego zareagować. Te skrypty są pomocne, ale nierzadko wiodą na manowce. W przypadku stereotypów (wspomniany muzułmanin) przeceniają różnice międzykategorialne (my-oni), zaś nie doceniają różnic wewnątrzkategorialnych (ja jestem inny od ciebie). Przez co wszyscy muzułmanie wydają się być tacy sami, ale już np. chrześcijanie są w naszym odczuciu diametralnie różni.

Świadomość stanowi pierwszy krok do samokontroli. Ta z kolei decyduje o tym, czy wytrwamy w pracy, treningu, diecie, rzucaniu nałogu, małżeństwie, przyjaźni, pasji. Ale i na polu samokontroli jest sporo do zrobienia, ponieważ ciężko nieustannie się kontrolować w każdej kwestii. Nie starczyłoby na to energii, a wola ma ograniczone zasoby (Muraven, Baumeister, 2000). Wyczerpuje się. Kiedy hamujemy się w jednej kwestii, jesteśmy bardziej skłonni do niepohamowania w innej. Nieodzowny jest trening i umiar.

Gdyby wszyscy ludzie poświęcili choć ułamek swojego życia na odkrycie jak funkcjonuje inteligencja emocjonalna (Goleman, 2009), wielu żyłoby się lepiej. Nie każdy potrafiłby pokonać utarte nawyki, ale przynajmniej byłby ich bardziej świadomy i posiadałby skrzynkę narzędziową, z której mógłby skorzystać. Znacznie mniej ulegałby manipulacji, co jednak nie oznacza, że nie ulegałby jej wcale.

Ale czasami niewiele znaczy ogromnie dużo. Gdyby bowiem choć częściowo żona panowała nad swoją potrzebą dominacji, to mąż mniej wybuchałby gniewem i wszczynał konflikty. A jeszcze jakby ów mąż choć trochę panował nad swoimi emocjami, to pomimo że żona byłaby nadal w sporej ilości sytuacji dominująca, on nie wszczynałby za każdym razem awantury. W dodatku oboje byliby bardziej wyczuleni na wzajemnie wysyłane do siebie sygnały, rozumiejąc rolę empatii. Jakość małżeństwa by się znacznie poprawiła. Oczywiście działa to także w drugą stronę - dominujących mężów i wybuchowych żon.

Zresztą funkcjonuje to w znacznie większą ilość kierunków -  za każdym razem, kiedy spotykamy się z relacją dwojga lub większej ilości ludzi. Czy to w kolejce po bułkę, konwersacji z sąsiadem, prezentacji firmowej czy rozmowy z rodzicem. Wszędzie tam świadomość siebie, wiedza o mechanizmach rządzących się relacjami, jak działa intuicja społeczna czy wrażliwość na kontekst, podnoszą jakość życia tak nas samych jak i naszych bliskich. Nie istnieje wiele miejsc, w których można zdobyć tę wiedzę. W Polsce jest takie miejsce. I są już ludzie, którzy je odkryli. SIE.EDU.PL

Literatura:

  • Damasio, A.R. (1994). Descartes ’  Error: Emotion, Reason, and the Human Brain.  New York, NY: Penguin Books.
  • Davidson, R. J. (2013). Życie emocjonalne mózgu. Kraków: Wydawnictwo UJ.
  • Forgas, J.P. (1982) Episode cognition: internal representations of interaction routines. In: L. Berkowitz (Ed.) Advances in Experimental Social Psychology (pp. 59-104), New York: Academic Press.
  • Forgas, J.P. (1985). Interpersonal behaviour: The psychology of social interaction. Oxford: Pergamon. Forgas, J.P. (1992). On bad mood and peculiar people: Affect and person typicality in impression formation. Journal of Personality and Social Psychology, 62, 863-875.
  • Forgas, J.P. (1993). On making sense of odd couples: Mood effects on the perception of mismatched relationships. Personality and Social Psychology Bulletin, 19, 59-71.
  • Forgas, J.P. (1994). Sad and guilty? Affective influences on the explanation of conflict episodes. Journal of Personality and Social Psychology, 66, 56-68.
  • Forgas, J.P. (2002). Feeling and doing: affective influences on interpersonal behavior. Psychological Inquiry, 13, 1-28.
  • Goleman, D. (2009). Inteligencja Emocjonalna. Sukces w życiu zależy nie tylko od intelektu, lecz od umiejętności kierowania emocjami. Poznań: Media Rodzina.
  • Muraven, M., & Baumeister, R. F. (2000). Self-Regulation and Depletion of Limited Resources: Does Self-Control Resemble a Muscle?. Psychological Bulletin, 126(2), 247-259.
  • Schwarz, N., Clore, G.L. (1983). Mood, misattribution and judgment of well being :Informative and directive functions of affective states. Journal of Personality and Social Psychology, 45, 513-523.
  • Sherman S.J. (1980). On the the self-erasing naturę of errors of prediction. Journal of Personality and Social Psychology, 39, s. 211-221.
  • Trzebiński J. (1981). Twórczość a struktura pojęć. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe.
Jarosław Świątek
Autor: Jarosław Świątek
Redaktor Naczelny
Psycholog społeczny, absolwent Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, założyciel Szkoły Inteligencji Emocjonalnej, komentator medialny i popularyzator nauki. W jego kręgu zainteresowań związanych z psychologią znajduje się psychologia społeczna, psychologia emocji i motywacji.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku