Preferencje polityczne nie liczą się na pierwszej randce
- Szczegóły
- Utworzono: 16 października 2011
- Agnieszka Potrzuska
Osoby flirtujące ze sobą przez Internet niechętnie wykorzystują swoje poglądy polityczne jako coś, co miałoby przyciągnąć drugą połówkę. Singiel prędzej przyzna, że jest otyły niż ujawni, czy jego preferencje są bardziej liberalne czy konserwatywne. Badanie Rose McDermott z Uniwersytetu Brown sugeruje, że osoby starające się zwrócić uwagę drugiej strony często unikają mówienia o swoich poglądach politycznych.
Wiedząc, że osoby zaangażowane w długotrwałe związki są bardziej podobne do siebie pod względem politycznych preferencji niż można by to przewidywać na bazie prawdopodobieństwa, badacze byli zainteresowani, jak osoby poszukujące partnera znajdują swoją połówkę wśród osób dzielących z nią poglądy polityczne. Jest to szczególnie istotne, gdyż ideologia polityczna zdaje się być częściowo dziedziczona, bowiem partnerzy przekazują ją swoim dzieciom.
Zespół badaczy wybrał losową próbę 2944 profili z popularnej strony internetowej poświęconej randkom i zbadał, czy osoby wskazują w swoich profilach zainteresowania polityczne. Tylko 14 procent osób zawarło w profilu informację o zainteresowaniu polityką, jako 23 z 27 kategorii zainteresowań – między grami video a networkingiem biznesowym i klubem książki.
Przy pytaniu o opis swojej sylwetki większa proporcja próby opisywała siebie jako osobę grubszą (17%) w porównaniu do tych, którzy ujęli politykę w swoich zainteresowaniach. Ponadto, niewiele osób chciało podzielić się informacją o konkretnej preferencji politycznej. Wśród tych, którzy zaznaczyli politykę jako swoje zainteresowanie, większość – 57%, określiła, że jest gdzieś pośrodku.
Ponadto zaobserwowano, że kobiety rzadziej zaznaczały politykę jako swoje zainteresowanie, a prawdopodobieństwo umieszczenia polityki wśród swoich zainteresowań zwiększało się w przypadku wyższego dochodu, wykształcenia czy stopnia zaangażowania społecznego. Co więcej, osoby, które już zdecydowały się na określenie swoich preferencji politycznych jako bardzo liberalnych lub jako ultrakonserwatywnych były starsze i posiadały wyższe wykształcenie.
Niechęć do ujawniania swoich preferencji politycznych jest interesująca, gdyż wcześniejsze badania wykazały, że małżonkowie podzielają swoje poglądy polityczne częściej niż inne cechy (prócz wyznania). Jak zatem partnerzy dokonują selekcji, że wybierają w końcu takie osoby, które mają podobne do nich poglądy?
Wśród możliwych rozwiązań można wskazać dwa. Po pierwsze, ludzie pragną być kompatybilni w swojej relacji długoterminowej, co wynika z perspektywy ewolucyjnej, że w ten sposób zwiększają prawdopodobieństwo wychowania potomka. Możliwe, że osoby nie są zbyt wybredne, jeśli chodzi o politykę na początku swojej znajomości, a raczej w dłuższej perspektywie angażują się w takie związki, w których druga strona ma podobne nastawienie polityczne. Inne wyjaśnienie zakłada, że ludzie dokonują wyborów odnośnie długoterminowych związków w oparciu o, co prawda, nie polityczne aspekty, które jednak korelują ze skłonnościami politycznymi, np. w oparciu o religię i w ten sposób wybierają osoby podzielające także ich poglądy polityczne.
W którymś momencie spotykania się ze sobą w jakiś sposób filtrujemy te osoby, które nie podzielają naszych poglądów politycznych. Być może na początek ludzie chcą wybierać z jak największej grupy potencjalnych partnerów, nie zawężając o preferencje polityczne. Jednakże w długiej perspektywie czasowej podobne poglądy polityczne stają się istotnym fundamentem trwałego związku, nawet jeśli osoby nie są zbytnio zainteresowane tematem polityki.