Zmierzch projekcji
- Szczegóły
- Utworzono: 27 lutego 2012
- Jarosław Świątek
Teraz wyobraźmy sobie, jakie konsekwencje działania tego mechanizmu mogłyby wystąpić w świecie pozalaboratoryjnym. Poniżej znajduje się obrazek, na którym to osoby dorosłe znacznie szybciej dostrzegą kontury obejmującej się, rozebranej pary. Dzieci natomiast dostrzegą na obrazku częściej delfinki.
Taki stan rzeczy będzie wynikał najprawdopodobniej z faktu, że dzieci nie posiadają jeszcze w swoich głowach schematu pary uprawiającej seks i mózg nie dostrzeże takiej sytuacji na obrazku. Szybciej zobaczy delfinki. Czy jednak jeżeli dziecko dostrzeże kochającą się parę może to oznaczać, że było molestowane seksualnie? Owszem, jednak nie w mniejszym stopniu niż to, że widziało w Internecie film lub zdjęcia o treści erotycznej lub podejrzało, jak robią to jego rodzice. Problem w interpretacji testów projekcyjnych polega więc na tym, że możemy zobaczyć tam to, co sami chcemy dostrzec i zakładamy, że mogło mieć miejsce. Każdy interpretator może to zrobić na swój własny sposób i postawić zupełnie inną diagnozę. Która jest bardziej prawdziwa? Najlepiej spytać wprost dziecka, ale ono nie musi chcieć powiedzieć prawdy. Ponadto, jeżeli postawimy pytanie sugerujące lub posiadające kilka odpowiedzi, które dziecko ma wskazać, to zawężamy obszar wyłącznie do własnych hipotez, zupełnie nie biorąc pod uwagę innych możliwości, których nawet nie potrafimy przywołać.
Nieświadome dystraktory
Błąd konfirmacji nie jest jedynym problemem związanym z interpretacją testów projekcyjnych. Wszelkie testy projekcyjne opierają się na wydobywaniu ukrytych skojarzeń. Te tymczasem mogą być zaszczepione bez udziału świadomości sytuacyjnie „tu i teraz” nie zaś w odległej przeszłości.
Strack, Martin i Schwarz (1988) przeprowadzili eksperyment, w którym to grupie studentów zadawali dwa niezwiązane ze sobą pytania. Były to: „Ile randek miałeś/miałaś w ciągu ostatniego miesiąca” oraz „W jakim stopniu jesteś zadowolony/zadowolona ze swojego życia”. Kiedy pytania te były zadawane w odwrotnej kolejności – tzn. najpierw padało pytanie o stopień zadowolenia z życia, a następnie o ilość randek w ostatnim miesiącu, nie zaobserwowano żadnej istotnej korelacji pomiędzy tymi dwoma sentencjami. Studenci, którzy deklarowali wysokie zadowolenie z życia twierdzili, że w ogóle nie byli na randce albo że bywali często. Natomiast kiedy pytania zostały zadane dokładnie w takiej kolejności, jak powyżej, nagle odpowiedź na drugie pytanie zaczęła być silnie powiązana z odpowiedzią na wcześniejsze. Studenci, którzy mniej randkowali, twierdzili, że są znacznie mniej zadowoleni z życia, niż studenci, którzy w ostatnim miesiącu byli na randkach częściej. Pytanie o zadowolenie z życia zostało zabarwione kontekstem ich stanu uczuciowego, mimo że każdy z nich dostawał informację, że oba pytania są ze sobą niezwiązane tuż zanim je zobaczyli. Zjawisko to nazywane jest złudzeniem fokusowym i jego działanie nie ogranicza się wyłącznie do świadomie obserwowanych obiektów, słów czy zdań.
Nie chodzi jednak o kolejność i umiejętność zadawania pytań, ale o to, iż praktycznie wszystko, co obserwujemy, może mieć wpływ na nasze skojarzenia i sądy. To z kolei oznacza, że wynik testu projekcyjnego wcale nie musi odzwierciedlać naszego stanu osobowości czy występowania konkretnego zaburzenia psychicznego. Wspominałem już o torowaniu w badaniach Bargha, Chena i Borowitz (1996). Choć to badanie zostało podważone przez Doyena i jego zespół, to sami autorzy przyznali, że do torowania i tak mogło dojść, bo ludzie faktycznie zwalniali w jednym z wariantów, ale pod wpływem nie tyle słów, ile nieuświadamianej przez eksperymentatorów ani uczestników badania mowy ciała tych pierwszych. Cała gama innych badań nad automatyzmami i torowaniem (Aarts, Dijksterhuis, 2003; Bargh, 2006; Cesario, Plaks, Higgins, 2006; Bargh, Gollwitzer, Lee-Chai, Barndollar, Trotschell, 2001) dowodzi, że nasze zachowania mogą wynikać z bodźców i słów, których obecności sobie nie uświadamiamy, a które zabarwiają nasz tok myślenia i postępowania.
Nieświadomi własnych uczuć
To, co ludzie mówią, posiada jeszcze jedną bardzo ważną wadę, która może mieć wpływ na wynik testu projekcyjnego. Po pierwsze, mogą zwyczajnie nie mówić prawdy lub, co gorsza, nie kontrolować tego, co mówią i dlaczego. Gazzaniga, Sperry i Bogen (1962) przeprowadzili badanie na osobach, które miały padaczkę i musiały mieć przecięte ciało modzelowate w mózgu. Ciało modzelowate jest spoiwem obu półkul mózgowych. Dzięki niemu obie półkule pozostają ze sobą w interakcji. Kiedy przetnie się ciało modzelowate, to jedna półkula nie wie, co robi druga i zaczynają one żyć własnym życiem. Badacze rozkładali przed uczestnikami eksperymentu przedmioty na stole i mieli oni za zadanie wybrać te, które są powiązane z obrazkami, które im będą eksponować. I tak do jednego oka – a przez to i do lewej półkuli, eksponowany był m.in. obrazek kury, zaś do prawej półkuli płatka śniegu. Badani następnie poprawnie wybrali kurzą łapę i łopatę do odgarniania śniegu ze stolika, na którym to leżały różne przedmioty. Co jest jednak istotne, to pytanie, które następnie słyszeli i na które mieli udzielić odpowiedzi. Mieli oni najzwyczajniej w świecie odpowiedzieć, dlaczego wybrali ten, a nie inny przedmiot. Ośrodek języka, z grubsza rzecz ujmując, znajduje się w lewej półkuli. Toteż odpowiedź badanych na to, dlaczego wybrali oni kurzą łapę i łopatę, brzmiała w następujący sposób – kurza łapa, bo kura, a łopata, bo czymś trzeba posprzątać kurnik. Nie potrafili oni udzielić innej informacji, bo prawa półkula nie była w stanie zwerbalizować swojego wyboru.
Uszkodzenie ciała modzelowatego nie jest jednak jedynym przypadkiem, kiedy badani mogą nie mieć dostępu do swoich prawdziwych motywów, myśli czy skojarzeń. Doskonale obrazuje to badanie Wilsona i Nisbetta (1977). Rozłożyli oni przed kobietami rajstopy w czterech konfiguracjach. Konfiguracje jednak nie miały znaczenia, ponieważ wszystkie rajstopy były identyczne. Eksperymentatorzy zakładali, że kobiety będą częściej wybierały rajstopy znajdujące się po prawej stronie pola widzenia, gdyż ośrodek przyjemności umiejscowiony w lewej półkuli mózgu, do którego pod wpływem lateralizacji i skrzyżowania nerwu wzrokowego będą docierały bodźce z prawej strony, będzie im podpowiadał taką decyzję wobec braku innych bodźców, które mogłyby wpłynąć na ich wybór. Tak też się stało i ponad połowa badanych kobiet wybierała właśnie rajstopy umieszczone z prawej strony. Jednak gdy zostały zapytanie o to, dlaczego dokonały akurat takiego wyboru, znajdowały milion powodów na uzasadnienie swojej decyzji, ale żaden nie był trafny. A to były one gładsze, bardziej połyskliwe czy trwalsze od pozostałych rajstop, a to miały ładniejszy kształt itp. Tymczasem wszystkie rajstopy były identyczne.
Ludzie muszą jednak uzasadnić sobie własne decyzje na swój sposób nawet wówczas, gdy nie są kompletnie świadomi ich prawdziwego podłoża (Aronson, 2008). Szczególnie wtedy, gdy się ich o to prosi, jak w powyżej opisanym badaniu. Jeżeli więc ktoś w teście plam atramentowych Rorschacha dostrzega wyłącznie kleksy atramentu, ale jest uporczywie proszony przez diagnostę, żeby się skoncentrował i spróbował dostrzec w nich cokolwiek, to wówczas może on podać najbardziej niestworzone skojarzenia, lecz z prawdziwym stanem jego umysłu nie będzie to miało zbyt wiele wspólnego.
Siedliskiem języka jest kora mózgowa. Za jego rozumienie odpowiada płat ciemieniowy, zaś za ekspresję ośrodek Broki w płacie czołowym (Pinker, 2005). Ośrodki te są bardzo słabo powiązane z podkorowymi strukturami mózgu odpowiedzialnego między innymi za emocje pierwotne (LeDoux, 1990). Oznacza to, że nie potrafimy werbalizować tego, co czujemy, dopóki emocje nie przekroczą pewnego poziomu aktywizacji (Derrybery i Tucker, 1994). Próba dotarcia do prawdziwych skojarzeń za pomocą języka wydaje się więc być nietrafionym sposobem docierania do motywów postępowania, myśli i uczuć osób diagnozowanych testami projekcyjnymi.