Nigdy nie mów nigdy
- Szczegóły
- Utworzono: 11 stycznia 2016
- Jarosław Świątek
Nierzadko można spotkać się ze stwierdzeniem: „Nigdy bym tego nie zrobił(a)”. W lżejszej formie posiada zamienniki w stylu: „to niedopuszczalne”, „skandaliczne”, „niewybaczalne”.
Wszystkim epitetom towarzyszy charakterystyczne spojrzenie niedowierzania, pogardy, a nawet obrzydzenia. To dość charakterystyczne dla sądów o charakterze moralnym. A że w kwestii moralności każdy jest ekspertem i wie najlepiej, takie reakcje padają w odniesieniu do różnych kwestii, na różny sposób. Zawsze jednak z niezrozumieniem: jak tak można...
Choć do subiektywnych moralne opinie i odczucia się zaliczają, to ich kategoryczność jest konstruktem, który świadczy o niezrozumieniu sytuacji i koncentracji na stałych, dyspozycyjnych cechach osoby, która popełniła ów haniebny czyn. Innymi słowy: koncentruje się na powodach intencjonalnych i świadomych, które wynikają z charakteru czy osobowości, zamiast na czynnikach sytuacyjnych, które do sytuacji doprowadziły. I jest to bardzo niebezpieczne, bo ludzie bardzo słabo funkcjonują w oparciu o własne, świadome intencje. Językiem wojskowym można by to określić w ten sposób, że jesteśmy w znacznej mierze i stopniu taktykami, a nie strategami. Reagujemy na sytuację i się dostosowujemy, nie zaś kontrolujemy otoczenie wg ściśle określonego planu, zamiarów i intencji. Jeśli ktoś nie daje temu wiary, niech spróbuje nie ustąpić miejsca w tramwaju osobie starszej lub ciężarnej kobiecie. Ale niech nie odwraca wzroku i udaje, że nie widzi. Niech spróbuje zachowywać się zupełnie naturalnie. Niekiedy predyspozycje, temperament czy inteligencja w ogóle nie mają nic do gadania. Przykładem niech będzie taki oto eksperyment myślowy: Ile byłbyś/byłabyś w stanie dać za dolara? Racjonalnie rzecz biorąc – na pewno nie więcej niż dolara. Ewentualnie 4 złote lub 0,93 euro – przy zamianie walut. A jednak jeśli zmodyfikujemy nieco warunki i weźmiesz udział w licytacji o dolara, w której musisz oddać zadeklarowaną kwotę, niezależnie od tego, czy wygrasz, czy nie, możesz zdrowo przepłacić. Nawet kilkukrotnie! Za każdym razem bowiem szkoda Ci straconych kilku centów, i podbijasz. W końcu przekraczasz dolara, ale jesteś stratna/stratny tylko kilka centów, jeśli wygrasz licytację, bo dolar zostanie ci zwrócony jako wygrana. Tyle że twój licytujący konkurent myśli podobnie. I spirala się napędza. Jest to kompletnie sprzeczne z logiką, ale działa w większości przypadków licytacji, w których na placu boju zostają dwie osoby. Siły drzemiące w konkretnych sytuacjach oddziałują na nasze predyspozycje osobowościowe i w konsekwencji powstaje zachowanie.
Osobowość ma za to sporo do gadania właśnie w kwestii wydawania sądów o charakterze moralnym. Osoby dogmatyczne z wysoką potrzebą domknięcia poznawczego chętniej od osób otwartych, złożonych poznawczo potępiają i są skłonne do ich ferowania,. Ci drudzy są w stanie w swoich sądach znacznie bardziej uwzględnić sytuację, dostrzec różnice indywidualne i być ostrożnymi w mówieniu, że coś jest skandaliczne i niedopuszczalne, lub że sami w podobnej sytuacji nie zachowaliby się podobnie. Są więc znacznie bardziej świadomi. Na poziomie emocjonalnym przeżywają podobne reakcje, ale dzięki korze czołowej, którą wykorzystują znacznie intensywniej, wiedzy, którą przyswoili w znacznie większym stopniu, potrafią je wyważyć. Badania Gillberta Krulla i Pelhama pokazały, że automatycznie przypisujemy najpierw sprawstwo nad danym zachowaniem aktorowi. Dopiero po chwili, dzięki aktywności wyższych struktur poznawczych, bierzemy korektę na sytuację i wówczas nasza ocena zachowania zależy od kontekstu. Jeśli tego nie zrobimy lub zrobimy to oszczędnie, łatwiej będzie nam potępić i osądzić w sposób kategoryczny.
Jaki morał z tego płynie? Używaj kory przedczołowej jak najczęściej, ucz się i rozwijaj, a frustracja, pochopność sądzenia i twa upierdliwość względem innych przeminą.
Do poczytania:
- Gillbert, D.T., Krull, D. S., Pelham, B. W. (1988). On cognitive busyness: When person perceivers meet persons percewed. Journal of Personality and Social Psychology, 54, s. 733-740