Zbrodnia i kara
- Szczegóły
- Utworzono: 04 kwietnia 2016
- Jarosław Świątek
Niedawno w pewnej stacji telewizyjnej pojawił się nowy serial. Bazuje on na popularnym świecie (modnych w tej dekadzie) superbohaterów Detective Comics.
Serial o iście diabelskiej nazwie Lucyfer opowiada o księciu ciemności, któremu znudziło się „zarządzanie” piekłem i postanowił wziąć sobie urlop. W tym celu przeniósł się między ludzi i został właścicielem klubu nocnego. Jednak jego rogata natura nie pozwoliła mu na tak monotonne życie, więc dodatkowo pomaga pewnej uroczej policjantce, wyjątkowo odpornej na jego szatański wdzięk, rozwiązywać zagadki kryminalne. Dzięki temu zgłębia on ludzką naturę, dobrze się bawi i może robić to, co uwielbia i na czym zna się najlepiej – wymierzać kary.
Karanie innych nie daje większości ludziom jakiejś szczególnej radości. Stanowi raczej trudną konieczność aniżeli aktywność, której poszukujemy i pożądamy. Należałoby się właściwie zastanowić, po co w ogóle karzemy innych?
Karanie stanowi jeden z podstawowych mechanizmów uczenia się. Dzięki karom i wzmocnieniom negatywnym ludzie i zwierzęta zaprzestają zachowań, które są niepożądane przez innych przedstawicieli populacji. Karanie jest więc ściśle powiązane z interakcjami między przedstawicielami swojej społeczności czy stada. Ludzka społeczność rozwinęła się do rozmiarów niewyobrażalnych. Jej rozwój do tego stopnia nie byłby jednak możliwy, gdyby nie zostały stworzone protokoły normatywne, które regulowały i regulują życie w grupach. Te protokoły kształtowały się miliony lat i działają niezależnie od logiki i racjonalnego myślenia. Już małe kilkunastomiesięczne dzieci mają poczucie sprawiedliwości i niesprawiedliwości, co wykazał chociażby Paul Bloom z zespołem. Poczucie moralności i sprawiedliwości leży u podstaw systemu prawnego, który stanowi swoistą werbalizację i nomenklaturę głębokich, utajonych norm społecznych naszego gatunku.
Sama sprawiedliwość dzieli się na trzy rodzaje: retrybucyjną, utylitarną oraz naprawczą.
Ta pierwsza stanowi odwetową, opartą na zasadzie z kodeksu Hammurabiego - „oko za oko, ząb za ząb”, funkcję wymierzenia kary adekwatnej do popełnionego przez winowajcę czynu. Jej wysokość jest wprost proporcjonalna do skali moralnego oburzenia. Nie jest to jednak miara obiektywna ze względu na różne modalności pod względem tego, co jedni uważają za moralne, a co nie. Dla osób o konserwatywnym światopoglądzie wachlarz może być szerszy od osób posiadających liberalne nastawienie. Kara jest jednak celem samym w sobie w myśl tego rodzaju sprawiedliwości. Jest to sprawiedliwość zorientowana na przeszłość – na przewinienie.
Utylitarna sprawiedliwość, oparta na konsekwencjonalizmie, nie skupia się na jednostce, tylko na korzyściach, które z kary uzyska społeczeństwo i na prewencji wobec niepożądanych zachowań w przyszłości. Kara ma więc za zadanie odstraszyć od popełniania niestosownych czynów tak sprawcę, jak i inne osoby. Ma także go unieszkodliwić i resocjalizować.
Sprawiedliwość naprawcza to nic innego jak zadośćuczynienie ofierze. Co ciekawe – stanowiła ona powszechną podstawę wymierzania sprawiedliwości przez wiele stuleci, od czasów antycznych począwszy. Jednak z czasem wyparta została przez koncentrację na wspólnocie państwowej. Odtąd przestępstwo popełniało się wobec całej zbiorowości i karę w systemie prawnym wymierza się do dzisiaj w imieniu np. Rzeczypospolitej Polskiej, a nie Antka Kowalskiego. Sprawiedliwość naprawcza pozwala na obniżenie gniewu i lęku osoby pokrzywdzonej. Oczywiście o ile nie mamy do czynienia z poważnym przestępstwem lub pozbawieniem życia.
Podstawy sprawiedliwości wykorzystywane są przez ludzi tak w systemach prawnych, gdzie sędziowie orzekają w zależności od sytuacji i przekonania o możliwie najsprawiedliwszym rodzaju kary w zależności od popełnionego czynu; ale i nierzadko w relacjach z innymi ludźmi. Okazuje się, że nie bez znaczenia są w tej kwestii nasze emocje i automatyczne programy moralne. Toteż nic dziwnego, że najczęstszą formą kary, jaką wymierzamy, jest ta, która opiera się na retrybucyjnej sprawiedliwości. Jest ona związana z siłą oburzenia moralnego, które odczuwamy i które wiąże się z aktywnością obszarów odpowiedzialnych za emocje w mózgu, a im silniejsza ich aktywność, tym surowsza kara. Co ciekawe, świadomie ludzie deklarują, że chcą, aby kara odstraszała i unieszkodliwiała, ale kiedy mają dokonać wyboru, najczęściej wybierają karę współmierną do tego, na co sprawca zasłużył. Co więcej, w chwili dokonywania wyboru kary utylitarnej są mniej pewni swoich decyzji. Zamiast obustronnej okolicy ciemieniowej, odpowiedzialnej za dokonywanie logicznych wyborów i konkluzji, aktywna jest grzbietowo-boczna, prawa kora przedczołowa – powiązana z automatycznym i emocjonalnym procesem oceny. Choć więc ludzie deklarują, że chcą utylitarnie karać, nie chcą tego robić przez wymierzanie nieadekwatnych wobec zawinionego czynu kar.
Karanie nie jest procesem racjonalnym, ale ciężko wyobrazić sobie bez niego funkcjonowanie społeczeństw. To dzięki temu, że w przeszłości członkowie stada, którzy odznaczali się większą dozą egoizmu i pobieżnie traktowali wspólne dla grupy normy, byli skazywani na banicję. Przetrwali zaś nasi kooperacyjni przodkowie i dzięki temu potrafimy tworzyć dzisiaj społeczeństwa, państwa i wspólnoty. Co więcej – istnieją do dzisiaj jednostki, które mają łatwość w wymierzaniu kar i są bardziej wrażliwe na zachowania, które zagrażają porządkowi społecznemu. Trudno powiedzieć, czy gdyby zabrakło kar, to społeczeństwa by się rozpadły, a tendencje egoistyczne wzięły górę. Zatem parafrazując Ubi lex, ibi poena (Gdzie prawo tam kara), można rzec: Ubi societas, ibi poena (Gdzie społeczeństwo, tam kara).
Do poczytania:
- Buckholtz, J. W., Asplund, C. L., Dux, P. E., Zald, D. H., Gore, J. C., Jones, O. D., Marois, R. (2008). The neural correlates of third-party punishment. Neuron, 60, 930-940.
- Darley, J. M., Carlsmith, K. M, Robinson, P. H. (2000). Incapatitation and just deserts as motives for punishment. Law and Human Behavior, 24, 659-683.
- Carlsmith, K. M. (2008). On justifying punishment: The discrepancy between works and actions. Social Justice Research, 21, 119-137.