Menu

W czym jesteś lepszy niż naprawdę jesteś?

dr Jarosław Kulbat

W naszej kulturze większość ludzi przez większość czasu myśli o sobie raczej dobrze. W konsekwencji, choć większość ludzi w odniesieniu do większości swoich cech jest przeciętna, to zadziwiająco niewielu ludzi zdaje sobie z tego faktu sprawę.

Istnienie tego efektu w przypadku badań psychologicznych dość łatwo uchwycić – nazywamy go w psychologii efektem „lepszy-od-przeciętnego”. Generalnie w badaniach, w których ludzi oceniają samego siebie w porównaniu do innych, wyniki układają się w dość charakterystyczny wzorzec.

W odniesieniu do bardzo różnych aspektów własnej osoby ludziom wydaje się, a) że ich pozytywne cechy są bardziej diagnostyczne niż negatywne, b) że oceniają siebie na pozytywnych wymiarach wyżej w porównaniu do tego, jak oceniają ich inni ludzie, c) przeceniają wielkość swojej kontroli nad własnym życiem i d) oczekują spełnienia swoich marzeń w świetlanej przyszłości, która ich czeka. Według niektórych badaczy, efekt „lepszy-od-przeciętnego” jest jedną z najczęstszych form, jakie przyjmuje motyw autowaloryzacji, czyli dążenia utrzymywania, obrony i podwyższania poczucia własnej wartości.

W czym jesteś „lepszy-od-przeciętnego”?

Zacznijmy od serii prostych pytań, które pojawiały się w różnych badaniach psychologicznych realizowanych na przestrzeni ostatnich czterdziestu lat. Czy jesteś bardziej wydajny od przeciętnego pracownika twojej firmy? W jednym z amerykańskich badań 90% respondentów sądziło, że są bardziej wydajni od przeciętnego współpracownika. W australijskich badanych zrealizowanych niemal 20 lat później, tylko 1% (słownie: jeden procent) respondentów przyznał się, że ich wydajność jest niższa niż wydajność przeciętnego pracownika organizacji, w której pracują. Co ciekawe, wielu z nas oczekuje, że za naszą doczesną pracowitość spotka nas zasłużona nagroda po śmierci i pójdziemy do Nieba. Aż 87% respondentów w sondażu U. S. News and World Report (z 1997 roku) było przekonanych, że po śmierci trafią do Nieba. I będą tam w doborowym towarzystwie: znajdzie się tam razem z nimi Matka Teresa (sądziło tak 79% respondentów), Michael Jordan (65%), Colin Powell (61%) czy Księżna Diana (60%). Raczej nie powinno nas więc dziwić przekonanie większości amerykańskich chirurgów, jakoby przeżywalność ich pacjentów była zdecydowanie ponadprzeciętna. A co ty sądzisz o sobie? Czy uważasz, że jesteś uczciwszy od przeciętnego człowieka? Albo bardziej wytrwały? A co z twoim wyglądem? Czy wyglądasz lepiej od większości swoich rówieśników? A co z inteligencją?

Ludzie mają uogólnioną skłonność do oceniania siebie jako lepszego od osoby przeciętnej na większości wymiarów, jakie mogą nam przyjść do głowy. W jednym z badań, jakie przeprowadził Mark Alicke i współpracownicy, studenci oceniali siebie jako lepszych od przeciętnego studenta na 38 z 40 wymiarów samoopisu. W innym badaniu 88% amerykańskich studentów uważało, że są lepszymi kierowcami niż przeciętny amerykański kierowca (efekt ten utrzymuje się nawet w grupie kierowców, którzy uczestniczyli w kolizjach drogowych w roli sprawców). Wydaje się, że ludzie wykazują swoistą inklinację do przeceniania tych cech, które uważają za wyjątkowo diagnostyczne dla siebie.

W opublikowanych w ubiegłym roku badaniach Jonathon Brown (2012) przedstawił osobom badanym listę cech i poprosił o ocenę, jak ważne jest dla respondentów posiadanie tych cech. Na tej podstawie Brown stworzył ranking ważności cech, który pozwolił wyodrębnić grupę cech ważnych (takich jak uczciwość, odpowiedzialność, inteligencja czy dobroć) i mniej ważnych (takich jak sumienność, ugodowość, pomysłowość czy towarzyskość). Następnie badani oceniali siebie na tych wymiarach, a potem oceniali natężenie tych samych cech u innych ludzi. Jakkolwiek efekt „lepszy-od-przeciętnego” zamanifestował się w odniesieniu do większości cech, to wielkość deformacji była tym większa, im ważniejsza była dla samoopisu badanych dana cech.

Chwila zastanowienia nad specyfiką tej deformacji spostrzegania samego siebie ujawnia absurdalność takiego podejścia. Niemal każda cecha, która nas opisuje – nieważne, czy jest to uroda, inteligencja, umiejętności manualne (czy wiele innych zmiennych) – ma w populacji rozkład normalny. Oznacza to, że połowa ludzi uzyskuje wyniki poniżej wartości przeciętnej, połowa – powyżej. W badaniach psychologicznych (w odróżnienia od wiedzy potocznej) stosunkowo łatwo wychwycić deformację. Mamy z nią do czynienia zawsze wtedy, gdy większość ludzi uważa, że opisują ich wartości powyżej przeciętnej na wybranym wymiarze. Mówimy o deformacji, bo pewna część ludzi, którym wydaje się, że są lepsi od innych oszukuje siebie, nierzadko nie zdając sobie z tego sprawy.

Skąd wiesz, że jesteś „lepszy-od-przeciętnego”?

W literaturze pojawiają się generalnie dwa mechanizmy, które pozwalają zrozumieć genezę efektu „lepszy-od-przeciętnego”. Po pierwsze, efekt „lepszy-od-przeciętnego” pojawia się w konsekwencji tendencyjnych porównań z innymi. Jest oczywiste, że ludzie nie zdają sobie sprawy, jacy są wszyscy inni ludzie. Wiedzą natomiast, jacy są niektórzy. I teraz pojawia się pytanie: którzy? Wiele wskazuje na to, że za obiekty porównań możemy wybierać osoby, które są od nas istotnie gorsze na analizowanym wymiarze. Oczywiście to przykład tendencyjnej selekcji, ale czego się nie robi, żeby zachować dobre mniemanie o sobie. Po drugie, jako podstawę oceny natężenia konkretnej cechy (np. inteligencji) ludzie mogą tendencyjnie wybierać takie manifestacje cechy, w których osiągają szczególnie dobre wyniki (np. szybkość mówienia albo rozwiązywania sudoku).

Czytelnikom, których szczególnie zainteresuje geneza oraz implikacje opisanej tu tendencyjności w przetwarzaniu informacji na swój temat, polecam świetny tekst podsumowujący badania w tym obszarze, który napisali Constantine Sedikides i Aiden Gregg (2008).

 

Do czytania (pdf – linki do artykułów):

  • Sedikides, C., & Gregg, A. P. (2008). Self-enhancement: Food for thought. Perspectives on Psychological Science, 3(2), 102-116. [pdf
  • Brown, J. D. (2012). Understanding the Better Than Average Effect Motives (Still) Matter. Personality and Social Psychology Bulletin, 38(2), 209-219. [pdf]
dr Jarosław Kulbat
Autor: dr Jarosław KulbatStrona www: http://kulbatkonsulting.blogspot.com/
Psycholog społeczny, konsultant i trener, wykładowca SWPS Wrocław, popularyzator nauki i bloger

Komentarze  

Porzeczka
# Porzeczka 2014-11-11 14:16
Ale warto wziąć pod uwagę różnice kulturowe. Były jakieś polskie badania przeprowadzane na ten temat?

W badaniach dot. nastroju Amerykanie też przodowali w nieustannym czuciu się lepiej niż zwykle, a u innych nacji się to zmieniało.
Odpowiedz

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku