Narcystyczne bogactwo
- Szczegóły
- Utworzono: 23 września 2013
- Milena Drzewiecka
Stwierdzenie, że pieniądze szczęścia nie dają, jest tak często powtarzane, jak i krytykowane. Najchętniej powielają je ci, którzy pieniądze mają, a polemizują ci, którzy wciąż są na dorobku. Wraz z osiągnięciem bogactwa mogą jednak „dorobić się”… narcyzmu.
W jednym z nowszych wydań Personality and Social Psychology Bulletin można przeczytać o wynikach badań z University of California. Paul Piff dowodzi, że bogactwo wzmacnia poczucie ważności, co z kolei przekłada się na narcystyczne zachowanie. Wyniki z jego badań wskazują, że osoby o wyższym statusie socjoekonomicznym czują się ważniejsze niż inne, i są przekonane, że to właśnie je należy traktować wyjątkowo. Co więcej, częściej przeglądają się w lustrze. I dotyczy to tak tych, którzy sami odpowiadają za wysoki status materialny, jak i np. ich dzieci. A zapytani o szansę przeżycia na Titanicu, są też pewni, że to właśnie im udałoby się wydostać jako pierwszym.
Brzmi znajomo, jeśli przypomnieć sobie, jak klasyfikacja DSM-IV opisuje osobowość narcystyczną: wyolbrzymione poczucie własnej wartości, nieustanna potrzeba afirmacji i nagradzania, poczucie wyższości, nierealistyczne przekonanie o własnej sile, brak empatii, poczucie zazdrości lub przekonanie o zazdrości innych, wiara w to, że jako człowiek wyjątkowy powinno się kontaktować z ludźmi tylko wyjątkowymi, do tego wykorzystywanie innych do własnych celów oraz koncentracja na władzy i osiągnięciach. By mówić o zaburzeniu osobowości, trzeba zdiagnozować minimum pięć z tych dziewięciu objawów. Badanie Piffa sugeruje co najwyżej trzy z nich, jakie udało mu się zauważyć u osób bogatych. „Żółta kartka” powinna jednak osobom bogatym dać do myślenia. Narcyzm to jeden z bardziej wdzięcznych tematów do opisywania i psychologicznych analiz, ale staje się mało wdzięczny, gdy przychodzi nam żyć wśród – nomen omen – niewdzięcznych narcyzów.
Narcystyczne zaburzenie osobowości wymaga terapii, ale zachowania o charakterze narcystycznym można próbować znieść, choćby przez treningi egalitaryzmu, np. prosząc bogatych ludzi o podanie zalet równego traktowania. Już samo uruchomienie tego rodzaju myślenia „obrabia” ich nieco z narcyzmu. Trudno jednak o taki trening w zamkniętych grupach. Na niekorzyść może działać tak zamknięcie w kręgu bogactwa, jak i biedy. Brak bezpośredniego kontaktu z „obcymi” tylko nasila błędne przekonania „swoich”. Słowem, stereotypy utrwalają się tak na luksusowych zamkniętych osiedlach, jak i w slumsach. Koszty ponoszą obie strony, choć każda z nich zysk przypisuje tej drugiej…
Raport z badań Paula Piffa można znaleźć na stronie:
http://psp.sagepub.com/content/early/2013/08/19/0146167213501699.full