Czy każdy z nas może zabić, czyli kim jest współczesny zabójca
- Szczegóły
- Utworzono: 12 września 2006
- Redakcja
Czy każdy z nas może zabić?
Co trzeci zabójca to osoba, która wcale nie jest agresywna. Jak zaznacza prof. Brunon Hołys w książce pt. „Psychologia kryminalistyczna” są to zazwyczaj ludzie nieśmiali i bardzo wrażliwi na ocenę otoczenia, często z kompleksem niższości. Do zabójstwa dochodzi w ich przypadku po długim okresie upokarzania przez małżonka, członka rodziny, czy jakiejś grupy społecznej. Nierzadko osoby te ogrywają rolę kozła ofiarnego.
Zdarza się też, że o zabójstwie decyduje splot okoliczności. „Czasami do zabójstwa dochodzi przypadkowo. Zdarza się na przykład, że kobieta, przekonana, że grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo, w ciemnej uliczce zabija kogoś, kogo bierze za napastnika lub złodzieja” – mówi sierżant sztabowy Piotrowicz.
Kiedy o zabójstwie decyduje ułamek chwili i przypadek. pojawia się pytanie, czy każdy z nas może zabić.
„Tak, każdy może to zrobić. Ale prawdopodobieństwo, że ktoś faktycznie to zrobi, jest dramatycznie zróżnicowane” - mówi prof. dr hab. Maria Jarymowicz z Wydziału Psychologii UW w wywiadzie dla pisma „Charaktery” (nr 4 z 2005 roku).
Normalnie zachowanie człowieka jest „monitorowane” przez najstarsze ewolucyjnie struktury korowe umiejscowione w mózgu, odpowiedzialne za racjonalność i myślenie. Nasze przeżycie w sytuacjach krytycznych zależy jednak często od szybkości działania. Kontrolę nad zachowaniem przejmują więc wtedy struktury mózgowe umiejscowione w układzie limbicznym, odpowiedzialne za odczuwanie emocji. Sprawiają one, że działamy podobnie jak nasi zwierzęcy przodkowie – instynktownie.
Odrębna grupa - terroryści
Odrębną grupę zabójców stanowią terroryści, a wśród nich zamachowcy-samobójcy. „Terrorysta jest zarówno sprawcą, jak ofiarą&rdquo – zaznacza Gołębiowski. Zamach samobójczy to konsekwencja długiego kształtowania danej osoby przez grupę, która gloryfikuje takie czyny. Jest następstwem wpojenia człowiekowi przekonania o wyjątkowości nie tylko jego samego, ale także grupy jako całości oraz konsekwencją zaszczepienia mu przekonań o wadze takich czynów i misji, jaką musi w imię wyższego celu spełnić – mówią policyjni eksperci.
Trudno więc mówić o wspólnych cechach wszystkich terrorystów, tym bardziej, że niewielu z nich pojmano żywych. Jak sądzą eksperci, terroryści - oprócz niezwykłego oddania grupie, do której należą - nie posiadają raczej żadnych wyróżniających ich spośród innych ludzi cech psychicznych.
„Możemy raczej mówić o procesach zachodzących wewnątrz grupy, które czynią z danej osoby lidera grupy lub zamachowca-samobójcę. Terrorystą człowiek się nie rodzi, lecz zostaje nim pod wpływem grupy” – tłumaczy Gołębiowski.
„Bardzo rzadko bywa, że członek grupy terrorystycznej jest chory psychicznie. Czasami może zostać zwerbowany do jakiejś spektakularnej akcji, ale zwykle osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne nie wchodzą w skład żadnej grupy przestępczej” – mówi Piotrowicz.
Kluczową rolę w funkcjonowaniu grupy przestępczej odgrywa bowiem dobra koordynacja działań, a kontrola nad taką osobą jest trudna, także ze względu na nieprzewidywalność jej zachowania. „Może zrobić niepotrzebne zamieszanie, zwrócić na siebie uwagę lub rozpocząć akcję w nieodpowiednim momencie” – zaznacza Gołębiowski.