Pijacka krótkowzroczność
- Szczegóły
- Utworzono: 14 stycznia 2014
- Katarzyna Sanna
Co roku po każdych świętach media donoszą o kolejnych kierowcach, którzy spowodowali wypadek, będąc pod wpływem alkoholu. I te święta nie przyniosły żadnych zmian - od paru dni media huczą o kolejnych tragicznych wypadkach. W Kamieniu Pomorskim zginęły dwie rodziny, w Łodzi pijany motorniczy zabił dwie kobiety na przejściu dla pieszych. Czemu, mimo tego że panuje społeczna nagonka na pijanych kierowców, niektórzy z nas decydują się prowadzić samochód po spożyciu?
Tragiczne statystyki
I w tym roku okres Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego roku zebrał żniwa na polskich drogach. W ciągu trzech świątecznych dni doszło do 154 wypadków, 17 osób zginęło i złapano ponad 550 kierowców wsiadających za kółko pod wpływem alkoholu. W ostatnim czasie w mediach aż huczy od kolejnych tragicznych informacji o wypadkach spowodowanych w wyniku spożycia alkoholu przed jazdą oraz różnorodnych pomysłów polityków jak zniechęcić kierowców do prowadzenia nawet po przysłowiowym „piwku”. Od wielu lat prowadzi się kampanie społeczne, ale ich skuteczność nie jest zachwycająca - widać to chociażby po ostatnich wydarzeniach w Kamieniu Pomorskim. I mimo że policja straszy odbieraniem praw jazdy oraz wysokimi grzywnami, polscy kierowcy mało sobie z tego robią, czego przykładem może być niedawne parkowanie młodej warszawianki..... w wejściu do metra.
Kultura picia w Polsce?
Pijemy coraz więcej alkoholu, choć z danych przedstawionych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wynika, że konsumpcja mocnych trunków w Polsce w 2010 r. była niższa niż średnio w Unii Europejskiej (10,7 l) – Polska znajdowała się na 20 miejscu ze wszystkich Państw Europejskich. Według rodzimych badań przeprowadzonych przez Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, w latach 2000-2011 konsumpcja alkoholu w Polsce wzrosła aż o 30%! I choć pijemy być może mniej alkoholi wysokoprocentowych, to coraz chętniej raczymy się dobrymi winami bądź piwem, które ku uciesze wszystkich koneserów tego trunku jest stosunkowo niedrogie. Alkohol najczęściej pijemy w domu, bo tak jest najtaniej, chociaż właściciele barów starają się nas kusić różnego rodzaju promocjami - studenckimi poniedziałkami za połowę ceny, darmowym pierwszym piwem albo shotem przy wejściu do klubu czy wreszcie wytwarzanymi własnej roboty nalewkami bądź piwem. W świetle tego, że pijemy sporo i co więcej naszą przygodę z alkoholem rozpoczynamy stosunkowo wcześnie, nikomu z nas nie trzeba mówić o skutkach nadmiernego spożycia - w zasadzie większość z nas mogłaby się nawet uznać za ekspertów w tej kwestii. Społeczne nastawienie wobec picia i kierowania samochodem jest bardzo negatywne, ale policyjne statystyki nie kłamią. Co sprawia, że pomimo tego, że zdajemy sobie sprawę, iż alkohol i kierowanie samochodu nie idą w parze, niektórzy z nas decydują się na jazdę?
Jechać czy nie jechać? Oto jest pytanie!
Z teoretycznego punktu widzenia istnieją dwa podstawowe czynniki, które powinny odstraszać pijących kierowców przed wsiadaniem do samochodu. Pierwszy z nich to ryzyko związane z zostaniem przyłapanym na kierowaniu „pod wpływem” i towarzyszącymi temu sankcjami karnymi. Drugim czynnikiem jest natomiast dezaprobata społeczne. W 2009 roku Tomasz Stockinger wsiadł, jak donoszą media, kompletnie pijany do samochodu i spowodował wypadek. Sprawa oczywiście zakończyła się odebraniem prawa jazdy i wyrokiem w zawieszeniu. Pomimo wielu publicznych przeprosin przez dłuższy czas aktor podlegał medialnej nagonce, a na forach internetowych aż wrzało od obraźliwych wobec niego komentarzy. Sprawa okazała się na tyle kuriozalna, że dwa lata wcześniej Stockinger brał udział w kampanii społecznej „Zatrzymaj się i żyj!”.
Zważywszy na to, że osoby, które przekroczyły już pewien poziom upojenia alkoholowego, nie są w stanie w sposób skoordynowany poruszać się na własnych nogach, na jazdę decydują się ci „bohaterscy” kierowcy, którzy w swoim mniemaniu nie wypili za dużo alkoholu albo czują, że mogą jeszcze prowadzić. Można zatem powiedzieć, że decyzja o prowadzeniu samochodu jest zaplanowanym działaniem. Odnosząc się do Teorii Planowanego Zachowania, jazda po alkoholu jest wynikiem własnych przekonań dotyczących wagi rezultatów swoich działań („ To krótki dystans, nic się nie może zdarzyć”, „Będę wcześniej w domu”, „Wcale tyle nie wypiłem”), spodziewanych konsekwencji społecznych („Rodzina mnie zabije, jeżeli złapie mnie policja i odbiorą mi prawo jazdy”) oraz czynników sytuacyjnych („Mój kolega mnie o to poprosił”). Ważne są również przeszłe doświadczenia oraz ogólna gotowość do picia i późniejszego prowadzenia. Oczywiście taka decyzja nie jest oparta na rzeczywistych przesłankach, bo przecież alkohol obniża nasze możliwości logicznego myślenia oraz całościowej sytuacji, w której się znajdujemy.
Ja chcę do domu!
Spożycie alkoholu ma duży wpływ na sprawności i adekwatność działania ludzkiego aparatu poznawczego. W normalnych warunkach nasz umysł jest w „ciągłym ruchu”- analizuje informacje i na ich podstawie wyciąga wnioski, podejmuje decyzje. W przypadku intoksykacji alkoholowej traci taką zdolność, co oznacza, że człowiek ma ograniczoną pulę informacji, które są dla niego zrozumiałe. Steele i Joseph (1990) posługują się Teorią Krótkowzroczności Alkoholowej dla wytłumaczenia tego, dlaczego kierowcy wsiadają za kółko kierownicy po wypiciu. Według autorów, pijący nie są w stanie poprawnie ocenić konsekwencji swoich decyzji – osoby pijane w szumie informacji wyławiają tylko te, które są najbardziej widoczne. Jeżeli dla osoby pijanej najważniejszą wskazówką będzie chęć jak najszybszego dostania się do domu, nie płacąc za taksówkę, najbardziej logiczne w jej mniemaniu będzie dojechanie tam o własnych siłach - swoim samochodem. Może się też zdarzyć, że obawa przed wypadkiem będzie na tyle duża, że kierowca zdecyduje się wrócić do domu autobusem.
Iluzja mocy
Każdy, kto kiedykolwiek miał okazję być „na rauszu”, wie, jakie są objawy upojenia alkoholowego: problemy z utrzymaniem równowagi, wypowiadaniem się, zbieraniem myśli czy w skrajnych wypadkach nieprzyjemne sensacje żołądkowe. Ale pijemy przede wszystkim dla zabawy, żeby mieć lepszy humor, być bardziej towarzyskim, spojrzeć bardziej pozytywnie (albo mniej negatywnie) na przeszłe bądź przyszłe wydarzenia albo też żeby zapomnieć o bolesnych dla nas sprawach. Steele i Josephs (1990) sugerują, że gdy pijemy, mocno wzmacnia się nasza samoocena. Stąd też pewnie różnego rodzaju pomysły, że możemy wygrać z bandą osiłków, chodzić po murach bez groźby upadku albo że umiemy świetnie śpiewać, tylko cały czas czekamy na zostanie odkrytym. Pijackie poczucie niezwyciężoności sprawia, że osoby pod wpływem alkoholu często mogą odnosić wrażenie, że są ponad prawem albo wydaje się im, że są tak wytrawnymi kierowcami, że „mała” dawka alkoholu nie może wpłynąć na ich umiejętności. Często zdarza się, że osoby pijane nie potrafią ocenić swojego stanu, wydają się nie zauważać, że zataczają się albo mają problem z poprawnym sięgnięciem po kufel. Taki błąd poznawczego myślenia oraz oceniania własnej sytuacji przyczyniają się do podjęcia złych decyzji, co niestety czasami może okazać się fatalne w skutkach.
Tragiczne wypadki w Kamieniu Pomorskim i na wszystkich drogach w Polsce pokazują, że mimo świadomości wielkiego ryzyka prowadzenia pod wpływem alkoholu nawet na krótkich trasach, kierowcy podejmują tak niebezpieczne dla życia decyzje. Być może głębsze zgłębienie systemu motywacyjnego kierowców poprawiłoby skuteczność kampanii społecznych. Może z drugiej strony alkohol wygłusza nas na racjonalne argumenty i tylko bardzo restrykcyjne prawo zmusiłoby osoby pijące do albo pozostawienia kluczyków w domu, albo abstynencji. W tym tygodniu rząd zaproponował wprowadzenie zaostrzenia kar dla pijanych kierowców: wydłużenia czasu odebrania prawa jazdy, wysokie grzywny i groźbę wyroku bez zawieszenia. Czy taka forma prewencji cokolwiek zmieni? Trudno powiedzieć, pokażą to przyszłoroczne statystyki. Miejmy nadzieję, już nie tak tragiczne.
- Steele, C.,M., Josephs R, A. (1990). Alcohol myopia: Its prized and dangerous effects. American Psychologist, 45(8), 921-933.
- Macdonal, T., K., Zanna M., P., Fong G., T. (1995). Decision making in altered states: effects of alcohol on attitudes toward drinking and driving. Journal of Personality and Social Psychology. 68 (6), 973-85.
- http://citeseerx.ist.psu.edu/viewdoc/download?doi=10.1.1.198.4797&rep=rep1&type=pdf pobrano 07.01.2014
- http://polska.newsweek.pl/alkohol-po-polsku--ma-walnac,107369,1,1.html
- http://biznes.onet.pl/ranking-spozycia-alkoholu-polska-zaskakuje,18550,5473450,14172607,fotoreportaze-detal-galeria
- http://polska.newsweek.pl/polacy-pija-coraz-wiecej,107660,1,1.html
Komentarze