Menu

Oczyść umysł z negatywnych myśli teraz i na zawsze

Zmień swoje nastawienie, uwierz w moc pozytywnego myślenia, przestań się martwić – przekonują nas inni ludzie. Łatwo powiedzieć. W przypadku niektórych z nas negatywizm w myśleniu może mieć charakter nawykowy (Verplanken i inni, 2007). W praktyce oznacza to, że wielokrotne powtórzenia pewnych sposobów myślenia w przeszłości, które z różnych powodów okazały się trafne, utrwalają się w naszym sposobie odbioru i interpretacji rzeczywistości. I w końcu stają się domyślnym sposobem reagowania na to, co się wokół nas dzieje. Ślady tych mikronawyków można próbować odnaleźć w myśleniu, emocjach. Nie jest to jednak łatwe, bo wiele z nich ma charakter automatyczny. W praktyce więc – często są niedostępne introspekcji.

Czy można zmienić coś, czego istnienia nie jesteś świadomy?

Gdy pojawiają się pierwsze symptomy negatywnego myślenia, wielu z nas czuje pokusę pozbycia się tych negatywnych myśli. Takie tłumienie negatywnych myśli może być skuteczne. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że skuteczne tłumienie wymaga zasobów (poznawczych i motywacyjnych), na które nie zawsze możemy sobie pozwolić. Poza tym efekty tłumienia są niestety krótkotrwałe. Ustępują w chwili ograniczenia kontroli nad procesem tłumienia. I tyle. Wracasz do punktu wyjścia: znowu zaczynasz dręczyć samego siebie. Może następnym razem zamiast powstrzymywać się od negatywnych myśli, spróbować zastąpić je myślami pozytywnymi. Jak będziesz miał szczęście – na stałe.

Ucieleśnione poznanie: stajesz się takim, na jakiego wyglądasz

Zwróćmy uwagę na to, jak nasze ciało odzwierciedla nasze ustosunkowanie wobec tego, co nas otacza. Mimiczna ekspresja doświadczanych emocji w sposób czytelny dla innych ujawnia to, co czujemy. Ale przecież emocje widać nie tylko na twarzy. Z łatwością mogę sobie wyobrazić, jak wygląda człowiek, który jest przerażony albo radosny, skupiony albo znudzony.

Dla większości z nas wpływ tego, co myślimy (czy czujemy), na to, jak wygląda nasze ciało czy twarz, jest oczywisty. Zależność odwrotna, gdy ułożenie naszego ciała albo wyraz twarzy wpływają na nasze myśli czy uczucia, dla większości ludzi nie jest już taka oczywista. Choć w literaturze psychologicznej zjawisko ucieleśnionego poznania, o którym tu mowa, jest dość dobrze udokumentowane (Wilson, 2002). W największym skrócie rzecz polega na tym, żeby przybrać pozycję ciała, która jest elementem niewerbalnej ekspresji pozytywnych myśli czy emocji. Wbrew pozorom nie musi to być wcale takie trudne. Czasem wystarczy po prostu się wyprostować albo porządnie przeciągnąć (Huang i inni, 2011). I nie zapominajmy o uśmiechu.

Gonitwa myśli? Spróbuj wrzucić na luz

Wielu ludziom bardzo trudno zachować kontrolę nad własnym myśleniem, gdy zaczynają się wkręcać. Postępującej gonitwie myśli towarzyszy ograniczona kontrola treści naszego myślenia czy emocji, jakich wtedy doświadczamy. Pobudzenie emocjonalne, jakiego wtedy doświadczamy, ogranicza nasze możliwości refleksyjnej kontroli treści myślenia. W istocie zatem, gdy kontroli potrzeba nam najbardziej, mamy jej relatywnie najmniej do dyspozycji.

W takich właśnie chwilach naszym priorytetem powinno stawać się dążenie do odzyskania odnalezienie spokoju i równowagi. Skutecznych metod osiągnięcia tego celu jest przynajmniej kilka: aktywność fizyczna, kontakt z naturą, pomaganie innym, medytacja czy po prostu chwila samotności.

Wyrzuć to z siebie: pozytywne następstwa biadolenia

Czasami negatywne myślenie jest naturalną konsekwencją negatywnych rzeczy, które spotykają nas w życiu. Ktoś nie był dla nas miły, ktoś nas zdradził, ponieśliśmy porażkę w zadaniu, które było dla nas ważne. Rozważając przyczyny swojego kiepskiego samopoczucia, w takich chwilach ludzie ruminują. Takie intensywne myślenie o powodach negatywnych emocji w dość oczywisty sposób opiera się na negatywnym myśleniu: przypisujemy odpowiedzialność i winę, planujemy (czy wyobrażamy sobie) zemstę, ponownie przeżywamy chwile porażki, smutku czy rozczarowania. Jeden z problemów związanych z ruminacją polega na tym, że intensyfikuje ona negatywne emocje, których doświadczamy. Co mogę zaproponować zamiast ruminacji?

Na przykład opowiedzenie o tym, co cię dręczy, martwi, złości czy smuci innemu człowiekowi. Okazuje się, że narzekanie może ograniczać intensywność negatywnych emocji i obniżyć skłonność do negatywnego myślenia. Między innymi dlatego, że pozwala zidentyfikować przyczyny naszego kiepskiego samopoczucia. Nie warto jednak przesadzać z biadoleniem: do biadolenia też można się przyzwyczaić.

Jak uzewnętrzniać negatywne emocje i myśli? Najprościej, jak się da – opowiadając o swoich problemach innym ludziom – partnerom, przyjaciołom, terapeutom czy coachom. Nie masz z kim pogadać? To opisz swoje uczucia i myśli, na przykład w liście, w dzienniku albo na blogu. Nadając swoim myślom formę i treść, możesz zyskać dystans wobec swoich problemów. A dzięki temu odzyskasz nad nimi panowanie. Może nawet uda ci się wtedy znaleźć dla nich rozwiązanie.

Punkt widzenia (i sposób myślenia) zależy od punktu siedzenia

Czasami negatywne myślenie jest konsekwencją przyjęcia niewłaściwego punktu widzenia. Na przykład koncentrowanie się na porażkach, stratach czy zagrożeniach, zamiast na sukcesach, zyskach czy wyzwaniach. Negatywizm w myśleniu manifestuje się tym, że automatycznie przyjmujemy negatywną perspektywę, która wpływa na to, jak spostrzegamy rzeczywistość, jak ją rozumiemy, i na to, jakie ostatecznie podejmujemy decyzje. Jak trzymasz w ręku młotek, w dziwny sposób wszystko zaczyna przypominać gwóźdź. Czasami do realnej zmiany sposobu myślenia o sobie czy innych ludziach wystarcza stosunkowo niewielka zmiana założeń prywatnej koncepcji natury ludzkiej.

Spróbuj odnaleźć spokój ducha poza sobą

Dla większości z nas jest oczywiste, że niepokój czy zmartwienia mają swoje źródła w naszym umyśle. Dla niektórych z nas jest oczywiste, że nie jest to cała prawda o determinantach treści naszego myślenia. Wspominałem wcześniej, że na to, jak myślimy i co czujemy, może mieć wpływ choćby napięcie mięśni naszego ciała. W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę, że treści i formę naszego myślenia może mieć wpływ także otoczenie, w którym przebywamy. W badaniach psychologicznych dość dobrze opisany jest wpływ fizycznego otoczenia na aktywność umysłu człowieka. Najkrócej rzecz ujmując, w przezwyciężaniu negatywnych myśli można wykorzystać potencjał kontaktu z naturą i wybrać się na spacer. Tak po prostu.

Czy naprawdę jest tak źle, jak ci się wydaje?

Na koniec uwaga natury ogólnej. Większość z zaproponowanych tu interwencji to sprytne uniki, w których wykorzystujemy naszą wiedzę o mechanizmach psychicznych, które składają się na negatywne myślenie. Z negatywizmem w myśleniu można próbować się zmierzyć w otwartej walce. Negatywnym myślom czy emocjom należy wtedy przeciwstawić choćby wdzięczność za to, co mamy, i nadzieję na przyszłość. Ale to już wyzwanie dla prawdziwych twardzieli. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w zmaganiach z samym sobą.

Do czytania:

  • Huang, L., Galinsky, A. D., Gruenfeld, D. H., & Guillory, L. E. (2011). Powerful Postures Versus Powerful Roles Which Is the Proximate Correlate of Thought and Behavior?. Psychological Science, 22(1), 95-102.[pdf]
  • Verplanken, B., Friborg, O., Wang, C. E., Trafimow, D., & Woolf, K. (2007). Mental habits: Metacognitive reflection on negative self-thinking. Journal of Personality and Social Psychology, 92(3), 526-541.[pdf]
  • Wilson, M. (2002). Six views of embodied cognition. Psychonomic Bulletin and Review, 9(4), 625-636.[pdf]

Dr Jarosław Kulbat - psycholog społeczny, konsultant i trener, wykładowca SWPS Wrocław, popularyzator nauki i bloger (Korporacyjne piekło).

Jeśli spodobał Ci się post, polub stronę autora na facebookudołącz do kręgu na g+ albo śledź na twitterze.

dr Jarosław Kulbat
Autor: dr Jarosław KulbatStrona www: http://kulbatkonsulting.blogspot.com/
Psycholog społeczny, konsultant i trener, wykładowca SWPS Wrocław, popularyzator nauki i bloger

Komentarze  

Roma
# Roma 2014-03-26 20:08
A co sądzi Pan o stawianiu się w roli obserwatora własnych emocji? Nie tłumić ich, nie oceniać, ale obserwować. Następuje wówczas odwrócenie uwagi od przyczyny wystąpienia emocji (negatywnej). Metoda ta bardzo rozwija samoświadomość i pomaga w opanowaniu impulsywnych reakcji. Czy może być również skuteczna w przypadku nawykowego negatywnego myślenia?
Odpowiedz
Damian
# Damian 2014-12-17 10:48
Nie zapominajmy o tym, że negatywne myślenie ma też swoje plusy:

1. "Jednak odpowiednio wykorzystane negatywne myślenie o przyszłości sprawia, że człowiek może się przygotować na różne scenariusze przyszłości (2). Dzięki temu uniknie realnego niebezpieczeńst wa czy negatywnych skutków danego wydarzenia. Jeśli oczywiście będzie działał i nie pozwoli obezwładnić się strachowi."

2. "Myślenie o sobie w sposób negatywny może jednak dać człowiekowi także korzyści. Obniżenie swojej wartości może wywołać złość czyli energię, którą można przekuć w działanie i stawanie się rzeczywiście lepszym niż się jest. Złość może się stać siłą napędową do rozwoju."

3. "Czasami mocne słowa mogą tak jak w myśleniu o sobie wywołać energię do zmian. Taki człowiek, może uznać, że ktoś być może ma rację (po refleksji jego słów i wyciągnięciu wniosków, po analizie a nie emocjonalnej reakcji)."

źródło: www.damianszorc.pl/.../
Odpowiedz
Renia
# Renia 2015-09-02 16:26
Scenariusz rozmowy: Rozmawiam z bliska osoba o sytuacji w ktorej moze wydazyc sie cos dobrego dla mnie ale odpowiadam ze nie mam wielkich nadzieji na realizacje bo nie chce rozczarowania. Zostalam uznana za osobe negatywna, chociaz wole :"stapac po ziemi trzezwo"i jezeli nawet mam marzenia to jestem realistka. Czy jestem negatywna osoba?
Odpowiedz
stasia
# stasia 2016-12-14 08:53
Szukam pomocy porad w jaki sposób radzic sobie negatywnymi myślami proszę sposób radzenia sobie z tymi myslami przeważnie z takimi myslami rodzi się lek proszę o sposoby może komuś udało się myśleć pozytywnie Stasia
Odpowiedz
Barber
# Barber 2017-01-03 17:11
Pragne podzielic sie swoim myśleniem (negatywnym). Zawsze bylam osobą pogodna, usmiechnieta, wesola. Tego wymagalam od siebie to pomagało mi w pracy (fizjoterapeuta , zajmuje sie głownie pacjentami ze schorzeniami neurologicznymi ). Jestem takze instruktorem fitness. I tutaj wszystko sie zaczeło... byłam męzatką (5 lat) nie zawsze nam sie ukladalo, jak w kazdym zwiazku-byly wzloty i upadki. Pogarszalo sie, gdy tesciowa zaczela ingerowac, wtracac sie. Zaczelam wiecej pracowac, by nie wracac do domu zbyt wczesniej, by sie z nia nie mijac (mimo osobnych wejsc). bralam dodatkowe godziny w klubach...tak poznalam Slawka..(szalen ie podobal mi sie, gdy sie nie znalismy, a jedynie mijalismy salami)trener wysportowany, pełen pasji, energii,usmiech niety...rozmawi alo nam sie super. W koncu poprosil mnie o nr tel..bez skrepowania podalam i to byl najwiekszy cios jaki sobie zadalam tamtego dnia! napisal...potem znowu, ja zakochiwalam sie w jego smsach, slowach gestach...w koncu go pokochalam! pierwszy raz w zyciu szczerze pokochalam! moj maz nie byl zlym czlowiekiem, jest dobry niczego mi przy nim nie brakowalo! mialam co chcialam. jednak ne kochalam go a nad naszym slubem zastanawialam sie tydzien przed...bo chcialam go odwolac. Slawek zabieral mnie wszedzie na motor, pokazal rzeczy, ktorych nie widzialam, poczulam sie tak wyjatkowa. tak bardzo go kochalam, ze sie zatracilam! zaczelam chciec bywac z nim wszedzie, kazda minute, sekunde z nim...w koncu zaczelismy pracowac razem w klubie i tutaj nabrala akcja tempa! zaczelam przychodzic na jego zajecia, na ktore przychodzily inne dziewczyny, zaczelam zauwazac ( wmawiac sobie) jak go adoruja, podrywaja...zac zelam robic sie zazdrosna. on pomagal im w cwiczeniach, mnie nie bo ja sobie radze. zaczely byc wyrzuty, zazdrosc potem juz o wszystko i wszystkich. Stalo sie to nie do zniesienia trwalo rok! staralam sie zmienic, mowilam, on nie jest uczuciowy, jest stonowany, zapewnial mnie milion razy, ze mam byc spokojna, bylam na dzien dwa. potem wszystko wracalo do normy, bo ja bylam podejrzliwa, ze pisze z laskami. zaczelam sprawdzac jego tel, to byl blad dowiedzialam sie wielu zlych opinii na swoj temat rozmawial ze mna prawie ze wszystkimi znajomymi, opowidal jak jest zle. Nikt mnie dzis nie lubi, bo maja w glowie obraz idiotki. Balam sie zaufac, nie wiem dlaczego, nie usmiecham sie nie jestem pogodna, nie jestem wesola. Psycholog powiedziala, ze mam stan depresyjno-nerw icowy, zalamalam sie. dzis nie potrafie sobie poradzic bardzo go kocham i chce sie zmienic dla niego. pragne byc z nim, bo wierze. zenam sie uda,jak mam myslec, co mam zrobic?
Odpowiedz
Ewelina
# Ewelina 2017-09-18 10:39
Cześć Barber. Wydaje mi się że aby stworzyć udany związek musisz najpierw pokochać siebie i pozbyć się zazdrości. Nie jest to łatwe wyzwanie, ale warto. Zazdrość może być następstwem różnych przyczyn - jedną z nich może być brak pewności siebie, mający źródło jeszcze głębiej - tutaj pewnie należałoby wrócić do okresu dzieciństwa i wychowania przez rodziców. Rodzice, pomimo tego że kochają swoje dzieci, mogą je nieświadomie ranić. Ja zaczęłam grzebać w swojej przeszłości. Zaczęłam zastanawiać się co powoduje pewne zachowania i udało mi się znaleźć przyczynę. Oczywiście to nie stało się jednego dnia...to dłuższy proces. To grzebanie w przeszłości pozwoliło mi zrozumieć wiele rzeczy i również to, że jestem wartościową osobą. Przeanalizowała m jakie pozytywne cechy posiadam, co mogę komuś ofiarować i okazało się, że jest tego bardzo dużo. Nawet się tego wcześniej nie spodziewałam. W momencie gdy potrafiłam powiedzieć sobie, że się kocham jako osobę i akceptuję okazało się, że zazdrość gdzieś zniknęła, nie potrzebuję by ktoś koniecznie obdarowywał mnie miłością, nie potrzebuję zainteresowania . Wiem, że w odpowiednim momencie ona przyjdzie, ale to będzie miłość wyważona, bez zazdrości, bez płaczu, bo jestem wystarczająco silna. Widzę, że Ty bardzo potrzebujesz tej miłości, ale wydaje mi się, że wynika to z faktu braku własnej akceptacji.
Odpowiedz

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku