Dlaczego zmiana pracy nie daje szczęścia?
- Szczegóły
- Utworzono: 16 czerwca 2014
- dr Jarosław Kulbat
Spotkałem niedawno człowieka, któremu kariery zawodowej wielu ludzi mogłoby pozazdrościć. Specjalista branży IT, skończył studia informatyczne pod koniec lat dziewięćdziesiątych i rozpoczął pracę w międzynarodowej korporacji. Po dwóch latach zmienił pracę na lepszą, potem znowu zmienił prace i potem jeszcze raz…
Na początku wrażenie robiły na nim pieniądze, potem egzotyczne miejsca, w których mógł pracować, był czas, gdy szukał wyzwań intelektualnych, w pewnym okresie chciał kierować dużym zespołem. Aha, i znowu chce zmienić pracę. Bo nie jest szczęśliwy w obecnej pracy, choć myślał, że będzie. I nie rozumie dlaczego tak jest, choć analizuje siebie od lat i inteligencji mu przecież nie brakuje. Co z nim jest nie tak? Może nic ;)
Dlaczego zmieniamy pracę?
Decyzja o zmianie pracy może być konsekwencją różnych czynników, które mogą być dość mocno zróżnicowane indywidualnie. Jedni zmieniają pracę na lepiej płatną, inni poszukują możliwości awansu zawodowego, jeszcze inni poszukują wyzwań, które pozwolą im na wykorzystanie i rozwój własnego potencjału. Dla niektórych głównym powodem staje się konieczność ucieczki od stresu, inni nie chcą, żeby praca niszczyła ich życie rodzinne. Zmieniamy pracę na lepszą, z nadzieją, że będzie ona rzeczywiście lepsza. I zazwyczaj jest. Przynajmniej na początku.
Wendy Boswell, John Boudreau i Jan Tichy (2005) zrealizowali kilka lat temu ciekawe badania, w których uchwycili interesujące zjawisko psychologiczne. Badaczom chodziło o sprawdzenie, jak długo utrzymują się pozytywne konsekwencje wynikające z dobrowolnej zmiany pracy. Założenie autorów było dość oczywiste: ludzie dobrowolnie zmieniają pracę z nadzieją na to, że kolejna będzie lepsza. Zanim jednak podejmą decyzję o poszukiwaniu nowej pracy i ostatecznie zmianie pracy, doświadczają w starej pracy niezadowolenia. Źródła tego niezadowolenia mogą być różne. Najogólniej niezadowolenie dotyczy tych aspektów pracy, która są dla człowiek szczególne istotne (pieniądze, awans, spełnienie czy poziom stresu).
Gdy niezadowolonemu pracownikowi udaje się znaleźć nową pracę, która mu odpowiada (to znaczy jest lepsza od obecnej w znaczący dla niego sposób), zmienia pracę. I zazwyczaj jest zadowolony. Może nawet szczęśliwy. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że dobra praca (cokolwiek to dla człowieka znaczy) jest jedną z głównych składowych (obok życia rodzinnego i zdrowia, Orlińska [2013]) sukcesu życiowego.
Miłe złego początki
Boswell i współpracownicy (2005) zwracają uwagę na to, że pierwsze doświadczenia w nowym miejscu są zazwyczaj pozytywne z kilku przynajmniej powodów.
Po pierwsze, w procesie rekrutacji, a później wdrażania nowego pracownika do pracy, przedstawiciele organizacji mają wyraźną inklinację do pokazywania raczej jasnych niż ciemnych stron funkcjonowania organizacji, którą reprezentują. W konsekwencji tej tendencyjnej wizji organizacji, nowy pracownik może doświadczyć eskalacji pozytywnych oczekiwań odnośnie nowego miejsca pracy i swoich przyszłych w nim losów. W końcu miało być dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Po drugie, radość, entuzjazm czy (rosnące) oczekiwania sprawiają, że nowy pracownik przygląda się organizacji przez różowe okulary. Nie dostrzega, a nawet jeśli dostrzega, to nie potrafi obiektywnie zinterpretować przesłanek wskazujących, że może nie jest tak dobrze, jak mogłoby się wydawać. Że trzeba często zostawać po godzinach, że szef jest humorzasty, ma swoich faworytów, a miłe koleżanki z pokoju są ze sobą pokłócone na śmierć i życie, a dla ciebie są miłe, bo liczą na to, że opowiesz się po ich stronie.
Po trzecie, nowy pracownik nierzadko doświadczać będzie dysonansu (podecyzyjnego). Ludzie, o których tu piszę, podejmują w końcu dobrowolną i zazwyczaj nieodwracalną decyzję o zmianie pracy, której konsekwencje (także negatywne) ponoszą nie tylko oni sami, ale także bliscy im ludzie – rodzina czy przyjaciele. Poszukiwanie dodatkowych przesłanek utwierdzających nas w przekonaniu, że dokonaliśmy dobrego wyboru, wydaje się w takich okolicznościach naturalne.
Boswell i współpracownicy (2005) nazywają ten początkowy okres uniesienia w nowym miejscu pracy „miesiące miodowym”. W tym okresie rośnie entuzjazm pracownika, poza tym obserwujemy często wzrost zaangażowania w pracę, któremu towarzyszy wzrost zadowolenia z pracy, zwłaszcza, że wspomnienia tego, co w dawnej pracy nie było fajne, wciąż są jeszcze wyraziste i łatwo dostępne.
Wszystko, co dobre, szybko się kończy. Pytanie brzmi, jak długo trwać będzie miesiąc miodowy? I czy wraz z końcem miodowego miesiąca minie radość ze zmiany pracy (na lepszą)?
Dlaczego czar pryska?
Zacznijmy od tego, że zadowolenie z pracy nie zależy jedynie od czynników zewnętrznych, choć wielu ludzi jest mocno przekonanych, że tak właśnie jest. W istocie, zadowolenie z życia (czy ogólniej poczucie szczęścia) zależy raczej od indywidualnych predyspozycji człowieka. Predyspozycje te są uwarunkowane po części biologicznie, ale też mogą zależeć od indywidualnej specyfiki mechanizmów psychologicznych odpowiedzialnych za doświadczanie rzeczywistości i siebie samego. W konsekwencji każdy człowiek jest predestynowany do doświadczania szczęścia na pewnym (typowym dla siebie) poziomie: wyższym lub niższym, w zależności od tych własnych biologicznych i psychologicznych uwarunkowań. Zdarzenia życiowe, te pozytywne i negatywne, mogą zwiększać lub zmniejszać poczucie szczęścia. Wzrost zadowolenia z pracy po jej dobrowolnej zmianie nie będzie raczej zbyt trwały. Raczej wcześniej niż później człowiek wraca do bazowego poziomu zadowolenia, który go charakteryzuje.
Z drugiej strony czas spędzony w nowej organizacji stwarza okazje do weryfikacji własnych oczekiwań. Wejście w rolę, jaka przypada nam w nowej organizacji, nawiązanie bliskich kontaktów ze współpracownikami, codzienna rutyna i kumulujące się w czasie rozczarowujące przykłady ciemnych stron nowego miejsca pracy stanowią zwiastują koniec „miesiąca miodowego”. Pojawia się niezadowolenie. Czas szukać nowej pracy.
Do czytania
- Boswell, W. R., Boudreau, J. W., & Tichy, J. (2005). The relationship between employee job change and job satisfaction: the honeymoon-hangover effect. Journal of Applied Psychology, 90(5), 882–892.[abstrakt]
- Orlińska, J. (2013) Sukces życiowy i jego komponenty. Komunikat z badań CBOS. (BS/89/2013) [pdf]