Menu

Kiedy lepsze jest wrogiem dobrego: 5 sposobów na pokonanie perfekcjonizmu

dr Jarosław Kulbat

Perfekcjonizm to tendencja do wyboru i stosowania wysokich standardów oceny wyników działań oraz samych działań podejmowanych przez samego siebie oraz innych ludzi (Hamacheck, 1978).

Paul Hewitt i Gordon Flett (1991) wyróżnili trzy formy, jakie przyjmuje perfekcjonizm. Po pierwsze, człowiek może stawiać sobie wysokie wymagania (co do działania czy jego efektów), które wynikają bezpośrednio z jego osobistych standardów. Po drugie, człowiek może sobie stawiać bardzo wysokie wymagania, bo jest przekonany, że inni ludzie spodziewają się po nim perfekcyjnego wykonania czy doskonałych rezultatów. Trzecia forma perfekcjonizmu ma charakter szczególny, odnosi się bowiem do kryteriów oceny, jakich człowiek używa w ocenie działań innych ludzi.

Tak rozumiany perfekcjonizm, o ile dążenie do doskonałości sprawia człowiekowi satysfakcję, traktowany jest jako zjawisko o pozytywnych konsekwencjach dla jednostki i dla organizacji. Jeśli jednak presja dążenia do perfekcji nie ustaje, ma charakter kompulsywny albo gdy człowiek zaczyna oceniać siebie, głównie opierając się na ocenie własnej doskonałości (czy raczej niedoskonałości), to konsekwencje perfekcjonizmu w takiej formie będą oczywiście fatalne (Leonard i Harvey, 2008).

W kontekście organizacji negatywne konsekwencje perfekcjonizmu dotykają zarówno pracowników, jak i organizacji. Manifestują się pogorszeniem funkcjonowania afektywnego – tu wymienia się między innymi depresję, zaburzenia lękowe, neurotyzm, doświadczanie stresu w miejscu pracy oraz jego psychosomatyczne następstwa oraz pojawieniem się zachowań obniżających produktywność (np. prokrastynacja, wzrost skłonności do konfliktów interpersonalnych, nadużywanie substancji psychoaktywnych).
Jak radzić sobie z perfekcjonizmem, z którego nie można już czerpać satysfakcji? Poniżej kilka sugestii, których skuteczność zależy w dużej mierze od natury perfekcjonizmu, którego doświadczamy w swoim przypadku.

Zaakceptuj możliwość porażek: mylisz się, bo jesteś człowiekiem

Cechą charakterystyczną dla perfekcjonistów są negatywne emocje, jakich doświadczają w obliczu porażki w dążeniu do celu. Poczucie winy, lęk, smutek – to emocje, których perfekcjonista może doświadczać zarówno w następstwie rzeczywistych niepowodzeń, jak i wtedy, gdy ewentualnych niepowodzeń oczekuje. To, że perfekcjonista niepowodzenia się spodziewa, jest konsekwencją wysokich oczekiwań odnośnie poziomu wykonania. Antycypowanie niepowodzenia może być konsekwencją porównań społecznych z osobami, które odniosły życiowy sukces czy osiągnęły w jakiejś dziedzinie doskonałość. Złudne w takim porównaniu jest to, że porównując się z jakimś szczególnym osiągnięciem konkretnej osoby, zazwyczaj nie dostrzegamy drogi, jaką obiekt porównań musiał pokonać, żeby wymarzony cel osiągnąć.

Problem z porównaniami społecznymi polega na tym, że nie sposób ich uniknąć. Czy tego chcemy, czy nie, będziemy porównywać się z innymi. Rzecz w tym, by w przypadku porównań w górę, z tymi lepszymi od nas, zwracać uwagę także na błędy, które nasi idole popełniali w drodze na swój szczyt. W końcu błędów nie popełniają tylko ci, którzy nic nie robią.

Skup się na tym, co możesz (i powinieneś) zrobić, a nie na tym, co mógłbyś jeszcze zrobić

Nadmierna koncentracja na poszczególnych działaniach, detalach z perspektywy całego projektu, która cechuje perfekcjonistę, może być konsekwencją przekonania, że więcej czasu, starań czy wysiłku doprowadzi do lepszych rezultatów. Problem polega na tym, że nie jest to prawidłowość uniwersalna. Czasami dodatkowe poświęcenie to po prostu marnotrawstwo poświęcenia. Żeby uniknąć takiego marnotrawstwa, trzeba dysponować kryteriami oceny skutków działania, które pozwolą ocenić, czy dodatkowy wysiłek pozwoli osiągnąć zauważalną poprawę efektów. W każdym razie zauważalną na tyle, żeby opłacało się zainwestować dodatkowy czas na osiągnięcie pożądanych rezultatów. I tu pojawia się kolejna sugestia.

Znajdź właściwy punkt odniesienia dla oceny tego, co robisz (i jak to robisz)

Ocena własnych działań w kategoriach „albo perfekcja, albo nic” nie może być precyzyjna, bo kryterium doskonałości zazwyczaj jest niejasne. Ocena tego rodzaju nie jest też adaptacyjna w sensie psychologicznym, bo nieuchronnie prowadzi do rozczarowań, które skutkują co najmniej prokrastynacją, a w skrajnych przypadkach rezygnacją z dążenia do celu.

Jak więc oceniać działania i ich efekty? Najlepiej zacząć od znalezienia wskaźników zmiany na lepsze, które będą bardziej precyzyjne niż pojęcia „doskonałości” czy „perfekcji”. Wskaźniki mogą być mniej lub bardziej dokładne – ale nawet mało dokładna miara poprawy jest lepsza niż nic. Wbrew pozorom wybór wskaźników postępu wcale nie musi być trudny. Ile stron/słów dziś napisałem? Czego się nauczyłem? Ile radości dało mi zrobienie czegoś? Co sądzi o tym, co zrobiłem, ktoś dla mnie ważny? Innym prostym sposobem na relatywizację dążenia do perfekcji (i w konsekwencji osłabienie jego zgubnego wpływu) jest refleksja na temat tego, jakie znaczenie ma aktualnie realizowany cel z perspektywy całego życia. A przy tym...

Nie trać z oczu właściwego celu twojego działania (nie rozmieniaj się na drobne, poddając ocenie każde swoje działanie)

Niezależnie od tego, do czego zmierzamy, trzeba wykonać pierwszy krok, a potem drugi, trzeci i czwarty… Osiągnięcie celów znaczących wymaga zrobienia wielu kroków, których konsekwencje, w chwili, gdy je stawiamy, nie są pewne. Nie ma większego sensu analizowanie każdego kroku. Przede wszystkim dlatego, że z pojedynczego kroku zazwyczaj wynika niewiele więcej niż to, że można zrobić następny krok, a potem następny. I na koniec...

Ciesz się tym, co robisz

Charakterystyczne dla perfekcjonisty jest zbyt mocne koncentrowanie się na satysfakcji czy dumie wynikającej z osiągnięcia celu, do którego dąży (i który na mocy definicji musi być doskonały). Problem polega jednak na tym, że a) osiągnięcie idealnego celu w sposób perfekcyjny może być trudne do zrealizowania (o ile w ogóle możliwe) i b) osiągnięcie takiego celu w przypadku perfekcjonisty wymaga zdecydowanie więcej czasu. W praktyce perfekcjonista doświadcza spełnienia dość rzadko i nie na długo. W zmaganiach z perfekcjonizmem spróbuj nagradzać siebie za postępy na drodze do obranego celu, doceniaj to, że pokonujesz kolejne etapy. I pamiętaj, że „dążenie do perfekcji” opisuje raczej działanie niż cel tego działania.

Cytowałem w tekście dwa teksty (pdf – link do artykułu)

  • Hewitt, P. L., & Flett, G. L. (1991). Perfectionism in the self and social contexts: Conceptualization, assessment, and association with psychopathology. Journal of Personality and Social Psychology, 60, 456-470. [pdf
  • Leonard, N. H., & Harvey, M. (2008). Negative perfectionism: Examining negative excessive behavior in the workplace. Journal of Applied Social Psychology, 38(3), 585-610.
dr Jarosław Kulbat
Autor: dr Jarosław KulbatStrona www: http://kulbatkonsulting.blogspot.com/
Psycholog społeczny, konsultant i trener, wykładowca SWPS Wrocław, popularyzator nauki i bloger

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku