Menu

Osiłek kontra mądrala

Szkolny korytarz. Na ławkach, na schodach, pod ścianami. Uczeń obok ucznia, kolega obok kolegi, przy grupie przyjaciół. Z pasją, skupieniem, energią. Niezmęczeni. Patrzą, dotykają, czekają na więcej. Wgapieni w monitory telefonów, i-padów, tabletów. Odświeżają, przewijają, obserwują. Ignorują otoczenie, pochłonięci tym, co dzieje się za szklaną szybką gadżetu. A mimo to, lubiani. Za co?

Wyżej opisana sytuacja ma miejsce nie tylko w szkole. Widok osoby zapatrzonej w wirtualny obraz nie jest rzadkością także w restauracjach, parkach, środkach komunikacji publicznej. Gorzej, również w domu. Dotyczy dorosłych, młodzieży i dzieci. Dwóch ostatnich najczęściej.

Jednocześnie na szkolnym boisku dzieje się niewiele. Raczej się wokół niego siedzi, spaceruje. Pod osłoną nocy wypija się na nim piwo. Od czasu do czasu pojawi się grupka dziwaków, grających na nim z własnej woli w kosza lub nogę. Ewentualnie nastolatkowie, zmuszeni przez wuefistę, przebiegną się parę razy wzdłuż i wszerz.

Zadaję sobie i Wam pytanie: kiedy komputer i technologia wyparły ruch i realne życie społeczne? Kiedy osoba zainteresowana technicznymi nowinkami przestała być geek’iem, a stała się cool? Kiedy wysportowany człowiek, z okazu zdrowia i symbolu atrakcyjności, zmienił się w naszych oczach w nierozgarniętego osiłka? Pytań jest wiele, a odpowiedzi jeszcze więcej.

Kiedyś powiedziano, że wszystko, co piękne jest przeciętne. Podobnie jest z atrakcyjnością społeczną. Lubimy średniaków, podobnych do nas, z nimi się zadajemy. Dziś niemal każdy ma telefon z dostępem do sieci, elektroniczne gadżety. Nieposiadanie ich wiąże się z koniecznością tłumaczenia i odpowiadania na niezręczne pytanie : Jak Ty w ogóle funkcjonujesz? Presja jest silna. Za silna. Więc mamy to, co pozwala nam w ogóle funkcjonować – stały dostęp do Internetu, urządzenia okraszone symbolem jabłka. I robimy to, co pozwala nam społecznie być. Scrollujemy.

Zjawisko to można objąć terminem społeczny konformizm. Człowiek podporządkowuje się normom postępowania, obowiązującym w danej grupie. W tym przypadku grupa jest bardzo rozległa. Co ciekawe, czynniki, które wpływają na wyższe natężenie konformizmu, to między innymi niska samoocena, lęk przed odrzuceniem, niepewność, chęć nie wyróżniania się, pragnienie przynależenia do dużej grupy, która jest silniejsza niż jednostka, poczucie, że w grupie jest bezpieczniej. Czy człowiek XXI wieku to niepewny siebie tchórz? Osoba, która chce się wtopić w społeczne tło zainteresowanych technologią? Dlaczego nie w tło biegaczy i rolkarzy? Pewnie dlatego, że tych jest nadal zdecydowanie mniej.

Po drugie, lubimy ludzi atrakcyjnych fizycznie. Czy jabłko na obudowie czyni nas lepiej wyglądającymi? Możliwe. Elektroniczne gadżety, jak biżuteria, zdobią nasze ciała. Świadczą o nas dobrze. Jeżeli mamy dużo sprzętu wysokiej jakości, to znaczy, że o siebie dbamy. Tym samym jesteśmy atrakcyjni. Wizualnie też. A ludziom ładnym chętnie przypisuje się pozytywne cechy (np. utalentowanie, sympatyczność, uczciwość i inteligencja). Tak działa efekt aureoli. Polega on na automatycznym przypisywaniu osobom, ocenianym pod jakimś względem pozytywnie (np. wyglądu zewnętrznego), także innych cech pozytywnych. Czy jednak ciekawe elektroniczne urządzenie, wystające z tylnej kieszeni spodni, jest bardziej atrakcyjne, niż wyrzeźbiona sylwetka widoczna spod obcisłego sportowego ciucha? Najwyraźniej. Choć, na szczęście, nie dla wszystkich.

Przepadamy za komplementami . Media społecznościowe bardzo nam to ułatwiają. Już jeden ‘like’ na facebooku potrafi poprawić nam humor, a co dopiero kilkadziesiąt lub kilkaset.

Z reguły bardziej lubimy to, co znamy . A więcej jest w naszym otoczeniu sprzętów i ludzi, korzystających z nowoczesnych technologii, niż biegaczy i sportowych maszyn. Częściej widzimy reklamy technologicznych urządzeń, niż sportowych wydarzeń czy odzieży. Idąc do pracy i szkoły spotkamy więcej osób wgapionych w telefony, niż przygotowujących się do maratonu lub rowerowej wycieczki.

Czy rzeczywiście sportowcy przestali być szkolnymi bożyszczami? Czy fani informatyki i technologicznych ciekawostek to aktualni liderzy? Czy kontakt wirtualny jest obecnie bardziej cenny niż rzeczywista relacja? Wolimy aplikacje od gry zespołowej na pobliskim orliku?

Często. A może nawet przeważnie. Warto się nad tym zastanowić i może przewartościować. Pocieszające jest, że sport wraca do łask, porywa tłumy. Szkoda, że te nie są tak liczne jak liczba osób będących w tym momencie online. Geek is the new sexy.

Victoria Chyczewska
Autor: Victoria Chyczewska
W psychologii społecznej najbardziej interesują ją zachowania konsumenckie, reklama oraz PR, z którymi obecnie ma najwięcej do czynienia.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku