Menu

Spokojny umysł: 5 sposobów na szybki relaks

Czym się martwisz? Pracą? Pieniędzmi? Ich brakiem? Dziećmi? Partnerem? Szkołą? Na pewno Twoje myśli zaprząta cały stos zmartwień, których nie zawsze możesz się w łatwy sposób pozbyć.

Spójrzmy prawdzie w oczy: masz całą masę zmartwień dnia codziennego, a to wszystko jeszcze zanim włączysz telewizor i zobaczysz najnowsze wiadomości.

Nasz umysł wciąż jest zaprzątnięty jakimiś zmartwieniami dnia codziennego, co może być pozytywne, jeśli motywuje nas do działania i rozwiązywania problemów. Jednak co w przypadku, gdy problemów jest za dużo?

Psychologiczne sposoby na rozładowanie napięcia związanego z codziennymi zmartwieniami są dość proste i zapewne w większości je znasz, mimo to zawsze warto je sobie co jakiś czas przypomnieć.

Poniższe 5 sposobów zwane „Spokojnym umysłem” zostało wymyślone przez grupę psychologów dla osób cierpiących na demencję, głównie starszych, ponieważ nie angażują procesów poznawczych (jak pamięć, uwaga), ale koncentrują się na zachowaniu.

Oto i one:

  • Uważność i skupienie.

Wiele osób pomija ten krok. Przecież zapewne wszyscy sądzimy, że wiemy, co sprawia, iż jesteśmy niespokojni, co nas martwi. Mimo to, polecam chwilę skupienia i prowadzenie swego rodzaju „dziennika zmartwień”. Mianowicie, spróbuj zapisywać (gdziekolwiek) swoje emocje, a przede wszystkim fizyczne dolegliwości, które towarzyszą Ci, gdy się czymś martwisz. Pozwoli Ci to skupić większą uwagę na tym, kiedy i w jakich okolicznościach najbardziej przeżywasz negatywne emocje związane z niepokojem. Często nazwanie emocji i zachowań wystarcza, by zapanować nas sobą, a nawet jeśli nie, to uważność jest pierwszym krokiem do zmiany.

  • Oddychanie.

Zdenerwowanie wiąże się z szybkim i płytkim oddechem. Zapewne wiesz o tym, że ciało i umysł wzajemnie na siebie oddziałują, dlatego warto, byś skupił się na oddechu. Połóż dłonie na brzuchu, poczuj, jak powietrze wchodzi i wychodzi z Twojego ciała. Oddychaj powoli, głęboko, licząc w myślach oddechy. Po chwili poczujesz, jak Twoje ciało i myśli się uspokajają.

  • Uspokajające myśli.

Tak, tak, wiem, że łatwo jest mi napisać: „pomyśl o czymś uspokajającym”, ale w rzeczywistości, gdy jesteś zdenerwowany i zestresowany, ciężko jest myśleć o czymkolwiek innym niż problem, który aktualnie zaprząta naszą głowę. W tym punkcie nie jest istotne, CO myślisz, ale czy w to rzeczywiście wierzysz i czujesz. Możesz nawet mówić sobie coś w stylu: „uspokój się wreszcie!”, byle byś był przekonujący dla samego siebie. Próbuj do skutku.

  • Zwiększ aktywność.

Więcej zajęć i ruchu w przypadku podenerwowania może się wydawać radą nieco absurdalną, ale gdy skupimy się na konkretnym zachowaniu, np. zaangażujemy się w sprzątanie, taniec, ćwiczenia itp., to nasz mózg „zwolnimy” z nadmiernego myślenia o kłopocie, co pozwoli nam szybko się odprężyć, a przy okazji zrobić coś dobrego i pożytecznego dla naszego ciała (lub pokoju). Gdy ciężko Ci zaangażować się w jakiekolwiek czynności, zrób sobie listę tego, co sprawia Ci najwięcej radości i wykonaj jedną aktywność z listy.

  • Umiejętne spanie.

Często, gdy nasze myśli są okupowane przez negatywne sytuacje i problemy, możemy mieć problemy ze spaniem. W głowie kotłuje się wszystko to, co nasz męczy, a my, przekręcając się z boku na bok, nie możemy zasnąć i leżymy w ciemności owładnięci negatywizmami. W takim przypadku warto zadbać o higienę snu. Wietrzenie pokoju, wyłączenie laptopa i telefonu, spokojny oddech. To pomoże nam spać głębszym, uspokajającym snem.

Wszystkich nas męczą jakieś problemy. Głowa pełna negatywnych myśli, codziennych problemów, straconych szans na lepsze życie. Gdy nie można w tej sekundzie dokonać większych, życiowych zmian, warto doraźnie rozwiązywać kłopoty każdego dnia. Zastosuj 5 powyższych punktów, a poczujesz ulgę.

Życzę Ci spokoju, Drogi Czytelniku.

Monika Kotlarek - Ukończyłam Szkołę Wyższą Psychologii Społecznej we Wrocławiu. W listopadzie 2012 roku postanowiłam się swoja pasją podzielić z większą ilością ludzi i zaczęłam pisać bloga: www.psycholog-pisze.pl tam dzielę się cząstką siebie i nauki.Prywatnie lubię podróże, spędziłam pół roku w Sydney, uwielbiam biegać i dawać z siebie 110% na treningach, kocham swojego psa, kota i dwa szczury. Jak chcesz trafić do mojego serca przez żołądek, to najkrótsza droga wiedzie przez dobrego steka, spaghetti, czerwone wino i owocowe żelki ;) Kiedyś napiszę książkę. I przebiegnę półmaraton. Jeszcze o mnie usłyszycie :) 

Monika Kotlarek
Autor: Monika KotlarekStrona www: http://www.psycholog-pisze.pl
Ukończyła Szkołę Wyższą Psychologii Społecznej we Wrocławiu. Swoją pasją dzieli się na blogu: www.psycholog-pisze.pl. Prywatnie lubi podróże, uwielbia biegać i dawać z siebie 110% na treningach, kocha swojego psa, kota i dwa szczury.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku