Piękno czy piętno kobiecego tatuażu
- Szczegóły
- Utworzono: 28 października 2014
- dr Jarosław Kulbat
Ostatnie dwadzieścia lat to okres rosnącej popularności tatuaży szczególnie wśród młodych ludzi, niezależnie od ich płci. Tatuaże różnej wielkości i kształtu można zobaczyć na ciałach gwiazd i gwiazdeczek – aktorek czy modelek, które pokazują je bez zażenowania, a nierzadko z dumą czy krótkim komentarzem, dając opinii publicznej powody do spekulacji czy wręcz plotek.
Tatuaże coraz częściej widzimy wokół siebie – na ulicy, w tramwaju, w pracy czy w szkole. Tatuaż stał się jedną z najpopularniejszych (obok piercingu) metod trwałej modyfikacji wyglądu ciała, co ciekawe, także wśród kobiet. Dlaczego kobiety decydują się na tego rodzaju ingerencję w swój wygląd? Jakie mogą być społeczne konsekwencje takiej decyzji? I dlaczego niektóre kobiety decydują się na usunięcie tatuażu? Na te pytania spróbujemy tutaj krótko odpowiedzieć.
Krótka historia (kobiecego) tatuażu
Tatuowanie ma bardzo długą historię, było i jest dość powszechne w kulturach Azji, Afryki, obu Ameryk i Oceanii. W Europie tatuaże pojawiały się co najmniej 5 tysięcy lat temu. Może o tym świadczyć odkryte w alpejskim lodowcu zmumifikowane ciało mężczyzny, który żył w tym okresie. Na jego zwłokach znaleziono wzór składający się kilkudziesięciu zabarwionych czarnym pigmentem kropek i kresek, który zdaniem niektórych badaczy jest efektem ubocznym praktyk medycznych podobnych do współczesnej akupunktury.
Starożytne tatuaże miały znaczenie komunikacyjne – bywały jednoznaczną manifestacją wyznania, posiadanej władzy czy statusu społecznego. Kobiety ajnoskie, których lud zamieszkuje od tysięcy lat południową części Sachalinu oraz Wyspy Japońskie i Kurylskie, używają tatuaży do sygnalizowania swojego statusu cywilnego. Młode mężatki rozpoczynają długi i bolesny proces tatuowania swoich twarzy, który kończy się w chwili, gdy wokół ust kobiety powstaje wypełniony czarnym tuszem wzór przypominający wąsy.
Tatuaże mogły mieć też znaczenie rytualne. Na przykład, starożytne Egipcjanki w okresie ciąży tatuowały sobie na udach graficzne wyobrażenie boga Besa – opiekuna rodziny i ciężarnych. Bóstwo to było także kojarzone także z tańcem i zabawą, stąd odnajdywane często hieroglify przedstawiające wyobrażenie tego bożka na zmumifikowanych ciałach czy wizerunkach tancerek, akrobatek czy muzykantek.
W starożytnej Grecji i Rzymie tatuaż w widocznym miejscu, nierzadko na twarzy, był znakiem rozpoznawczym niewolników, gladiatorów czy jeńców wziętych w potyczkach z barbarzyńcami. W okresie późniejszym stosunek wobec tatuaży stanowił odzwierciedlenie stanowiska władz kościoła katolickiego. Konstantyn, cesarz Rzymu, który uczynił chrześcijaństwo urzędową religią imperium, zabronił tatuowania niewolników, dopatrując się w tej praktyce bezbożnej ingerencji w wygląd człowieka stworzonego, jak głosiła doktryna, na obraz i podobieństwo Boga. Hadrian I, papież kościoła katolickiego, w roku 787 uznał tatuowanie za tradycję pogańską i bezwzględnie zakazał jej stosowania.
Tatuaż powrócił do Europy na początku XX wieku na ciałach przedstawicieli klasy robotniczej, głównie marynarzy, odwiedzających w czasie rejsów dalekowschodnie salony tatuażu. Kobiece tatuaże w tym okresie były kuriozum, wartym pokazywania w objazdowych gabinetach osobliwości. Pokryte tatuażami ciała Anny Mae Gibbons, Annie Howard czy Irene Woodward widać na plakatach promujących objazdowe cyrki, które przemierzały amerykańską prowincję na początku dwudziestego wieku. Amelia Klem, autorka biografii Gibbons, szacuje, że wytatuowana kobieta mogła na takich pokazach zarobić przez dwa tygodnie tyle, co wykształcona nauczycielka w ciągu całego roku.
Po II wojnie światowej tatuaże stały się znakiem przynależności do pewnych grup społecznych – takich jak gangi motocyklowe czy organizacje przestępcze. W latach osiemdziesiątych tatuaże zyskały nowe znaczenie. Stały się dla przedstawicieli niektórych subkultur wyrazem buntu wobec konserwatywnych wartości klasy średniej. Wykorzystywanie tatuaży jako metody obyczajowej prowokacji utrzymywało się aż do końca lat osiemdziesiątych. Potem nastąpił przełom, który Margo DeMello, autorka klasycznej już analizy kulturowego znaczenia tatuażu, nazwała „renesansem tatuażu” – tatuaż stał się modny, trendy, cool. Chwilę potem pojawił się w obrębie norm dotyczących wyglądu.
Skala zjawiska
Anne Laumann i Amy Derick na łamach prestiżowego Journal of the American Academy of Dermatology opublikowały w 2007 roku sprawozdanie z badań sondażowych przeprowadzonych na reprezentatywnej próbie Amerykanów. Autorki szacują, że co czwarty Amerykanin posiada (co najmniej jeden) tatuaż. Posiadanie tatuaży okazało się niezależne od płci respondentów, ich stanu cywilnego czy poglądów politycznych. Pojawiły się natomiast zależności pomiędzy posiadaniem tatuaży a wiekiem badanych (w grupie dwudziestolatków posiadanie tatuaży deklarowało 36% badanych, w grupie 50-latków około 15%), ich dochodami (w grupie najbogatszych respondentów – 19%, wśród najbiedniejszych – 32%) oraz wykształceniem respondentów (wśród badanych, którzy nie ukończyli szkoły średniej – 40%, u tych z wyższym wykształceniem – 14%). Zaobserwowano też pewne związki z psychopatologią – tatuaże występowały częściej wśród osób, które miały w przeszłości konflikt z prawem (w tej grupie 58% przyznało się do posiadania tatuażu), zażywały narkotyki (38%) czy regularnie nadużywały alkoholu (37%).
Analizując różnice w umiejscowieniu i wielkości tatuaży, Laumann i Derick zauważyły, że kobiece tatuaże istotnie częściej pojawiają się tam, gdzie łatwo można je ukryć pod ubraniem. Kobiety najczęściej wskazywały plecy (szczególnie okolice łopatki), kostkę oraz dekolt. Dla porównania, mężczyźni zdecydowanie częściej niż kobiety decydują się na zrobienie sobie tatuażu na ramieniu i jest to najczęściej wskazywana przez nich lokalizacja.
Dlaczego kobiety robią sobie tatuaże?
Próbę podsumowania badań nad powodami, dla których ludzie robią sobie tatuaże, podjęli w ostatnich latach Silke Wohlrab, Jutta Stahl i Peter Kappeler. Autorzy zwracają uwagę na duże zróżnicowanie motywów, o które pytani są respondenci, zarówno w odniesieniu do liczby motywów oraz ich specyfiki. Najczęściej pojawiają się w literaturze, co odzwierciedla preferencje respondentów, dwie grupy motywów – motywy dekoracyjne oraz motywy tożsamościowe. Przyjrzyjmy się im dokładniej.
Motyw dekoracyjny odwołuje się do oczywistej funkcji tatuażu, jaką może być zdobienie ciała. Wraz ze wzrostem popularności tatuażu pod koniec ubiegłego wieku rosła liczba profesjonalnych salonów tatuażu zatrudniających nierzadko gruntownie wykształconych artystycznie tatuażystów. Efektom ich pracy nierzadko trudno odmówić artystycznego charakteru. W odniesieniu do tatuażu dekoracyjnego szczególnego znaczenia nabiera analiza jego walorów dekoracyjnych – wykorzystanych motywów, wielkości, kolorystyki czy lokalizacji tatuażu. I właśnie lokalizacja tatuażu bywa wykorzystywana jako wskazówka rozpoznania motywu dekoracyjnego. Charakterystyczną cechą tatuaży, które mają zdobić, jest to, że na ogół dobrze je widać.
Tatuaże, które powstają z powodów tożsamościowych, pozwalają zaspokoić innego rodzaju potrzeby – odróżniania się od innych, wyrażania siebie, własnej indywidualności. Takie tatuaże stają się metodą kształtowania, a później podtrzymywania własnej tożsamości. Ich forma, kolor czy lokalizacja służyć mogą podkreślaniu kluczowych elementów osobistego systemu wartości. Tatuaż pozwala zamanifestować przynależność do grup społecznych oraz pozycję zajmowaną w takiej grupie. Dla wielu ludzi pozostawanie w związku romantycznym jest wystarczającym powodem do modyfikacji swojego wyglądu. Tatuaż może wtedy świadczyć o oddaniu, zaangażowaniu czy determinacji – stanowi swoisty dowód uczucia.
Motywacja tożsamościowa przyjmuje różne formy i może obejmować także czytelne graficzne odniesienia do przeszłości człowieka, zwłaszcza wydarzeń o szczególnym znaczeniu dla jednostki, takich jak osobiste sukcesy czy porażki, duchowe przemiany, narodziny dzieci, wesela, zgony. Kanadyjski socjolog, Michael Atkinson, zwrócił uwagę na poruszające przypadki kobiet, które po przebyciu głębokiej traumy związanej z przemocą próbowały odbudować szacunek wobec okaleczonych części ciała poprzez zabiegi modyfikacji ich wyglądu, w tym również tatuowania. Tatuowanie zyskiwało w ten sposób autentyczny wymiar terapeutyczny.
Wśród motywów tożsamościowych wymienia się też czasem nonkonformizm wobec powszechnie akceptowanych norm postępowania. Ten rodzaj motywacji jest szczególnie częsty wśród nastolatków. Wyrażanie własnej tożsamości przy pomocy tatuażu natrafia często na gwałtowny opór ze strony otoczenia społecznego. Prowokacyjność tatuażu nie opiera się jedynie na inwazyjności zabiegu, ale także na tym, że dla wielu ludziom tatuaż wciąż kojarzy się z ideologiami subkulturowych czy tendencjami przestępczymi.
Piętno tatuażu
Intencje, jakie towarzyszą decyzji o zrobieniu sobie tatuażu, mogą być wzniosłe i szczere, jednak często konfrontacja z otoczeniem społecznym może okazać się doświadczeniem przykrym. Moglibyśmy oczekiwać, że wzrost częstości występowania tatuażu powinien osłabiać spostrzegane związki między posiadaniem tatuażu a patologią społeczną czy światopoglądową marginalizacją. Wyniki badań pokazują jednak, że spostrzeganie kobiet posiadających tatuaże wciąż ma charakter stereotypowy. Widać to w wynikach badań z udziałem kobiet posiadających tatuaże, które opisują reakcje swojego otoczenia. Ale także w badaniach, w których badacze próbują opisać perspektywę obserwatora wnioskującego w oparciu o fakt posiadania tatuażu o dyspozycjach czy zachowaniach jego posiadacza.
Na początku lat dziewięćdziesiątych, w jednym z pierwszych systematycznych badań wrażenia, jakie wywierają na innych wytatuowane kobiety, Myrna Armstrong przeprowadziła serię wywiadów z grupą kobiet sukcesu, które posiadały tatuaże. Większość z badanych kobiet podkreślała negatywne konsekwencje doznawane głównie ze strony starszych mężczyzn ze swojego najbliższego otoczenia – własnych ojców czy ojców przyjaciół albo znajomych, którzy nie potrafili ukryć swojego rozczarowania czy dezaprobaty. Blisko dziesięć lat później Daina Hawkes, Charlene Senn i Chantal Thorn przeprowadziły badania sondażowe z udziałem amerykańskich studentów, w których badano postawy wobec kobiet, których opis zawierał informację o posiadaniu tatuażu. Zadaniem badanych była ocena bohaterki opisu na wymiarze interpersonalnej atrakcyjności. Wyniki tych badań udokumentowały niechęć ze strony otoczenia społecznego, z jakim powinny liczyć się posiadaczki tatuaży. Okazało się, że, niezależnie od płci respondentów, najbardziej negatywne reakcje wywołała bohaterka posiadająca tatuaż w widocznym miejscu. Wielkość tatuażu miała znaczenie dla oceny posiadaczki, ale tylko w grupie respondentów, którzy sami tatuażu nie mieli – duży tatuaż robił zdecydowanie gorsze wrażenie. Według autorek tego badania, negatywna ocena kobiety z tatuażem jest wyrazem społecznej reakcji na przekroczenie norm społecznych dotyczących kobiecego wyglądu. Taką interpretację wydaje się potwierdzać to, że opisane efekty były szczególnie wyraźne w grupie respondentów o konserwatywnych poglądach.
Opublikowane w 2007 roku wyniki badań przeprowadzonych przez brytyjskich psychologów, Viren Swami i Adriana Furnhama, przyniosły kolejne potwierdzenie utrzymywania się negatywnych postaw wobec kobiet posiadających tatuaże. Innowacja tej procedury badawczej polegała na tym, że badani oceniali swoje ustosunkowanie nie wobec abstrakcyjnych opisów wyglądu kobiet z tatuażami. Tym razem osoby badane miały okazję zobaczyć kobiece sylwetki, na których widać było wyraźnie kształt, wielkość i położenie tatuażu. Wyrazem ustosunkowania były odpowiedzi na pytania o atrakcyjność fizyczną prezentowanych modelek czy pewne kontrowersyjne zachowania. Okazało się, że wraz ze wzrostem wielkości i liczby tatuaży atrakcyjność fizyczna kobiet w oczach badanych systematycznie malała. Osoby badane kojarzyły posiadanie tatuaży z obyczajową swobodą, spodziewając się po wytatuowanych kobietach większej rozwiązłości seksualnej czy spożywania alkoholu w nadmiernych ilościach.
Gdy tatuaż zaczyna przeszkadzać
Równolegle do wzrostu popularności tatuażu rośnie liczba osób zainteresowanych jego usunięciem. Współczesna dermatologia pozwala na usuwanie tatuaży z wykorzystaniem technologii laserowej. Jest to zabieg kosztowny i bolesny, pozostają po nim blizny, które nierzadko są maskowane przez kolejne tatuaże. Myrna Armstrong i jej zespół dokonali ostatnio analizy powodów, które wpływają na decyzję o usunięciu tatuażu na podstawie badań klientów klinik chirurgii plastycznej oferujących takie usługi. Porównanie motywacji kobiet i mężczyzn ujawniło, że kobiety istotnie częściej decydują się na usunięcie tatuażu z powodów społecznych – negatywnych komentarzy ze strony otoczenia społecznego, w pracy, w szkole na ulicy czy problemów ze zwracaniem uwagi otoczenia.
Paradoksalnie więc, choć jednym głównych powodów podjęcia decyzji o zrobieniu sobie tatuażu jest dążenie do unikalności, dla niektórych kobiet ilość absorbowanej za sprawą tatuażu uwagi otoczenia staje się trudna do zniesienia. Decyzja o zrobieniu sobie tatuażu powinna być więc głęboko przemyślana. I choć powody takiej decyzji mogą być poważne, należy rozważyć także reakcje otoczenia, które mogą być powodem frustracji czy wręcz cierpienia. Zniknie ono dopiero wraz z tatuażem, który kiedyś wydawał się wymarzony.
Do czytania (pdf – link do artykułu):
- Laumann, A. E., & Derick, A. J. (2006). Tattoos and body piercings in the United States: a national data set. Journal of the American Academy of Dermatology, 55(3), 413-421. [pdf]
- Wohlrab, S., Stahl, J., & Kappeler, P. M. (2007). Modifying the body: Motivations for getting tattooed and pierced. Body image, 4(1), 87-95. [pdf]
- Hawkes, D., Senn, C. Y., & Thorn, C. (2004). Factors that influence attitudes toward women with tattoos. Sex Roles, 50(9-10), 593-604.
- Swami, V., & Furnham, A. (2007). Unattractive, promiscuous and heavy drinkers: Perceptions of women with tattoos. Body Image, 4(4), 343-352.
Komentarze
Mnie zastanawia chociażby to czy dla otoczenia znaczenie ma to, czy tatuaż jest na plecach czy na szyi - z obserwacji wnioskuję, że dla konserwatywnych osób "tatuaż to tatuaż". Może mieć wielkość 2 x 2 cm, lub zajmować całą rękę, od obojczyka po paznokcie - wspomniane piętno jest jednakowe w obu przypadkach.
Intryguje też brak wzmianki o tatuażach w pracy - czyżby pracodawcy traktowali przychylnie tę formę ozdoby?
Pozdrawiam
Sławek